Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-02-17
W słoneczny sobotni poranek wyruszyłyśmy w kierunku Popowa Kościelnego, wiedząc ze dziś wydarzy się cos niesamowitego. Miejscowość ta to miejsce szczególne, a to dlatego że mieszka tu nasza nowa Marzycielka - Karolina.
Po dotarciu na miejsce powitali nas serdecznie Karolinka i jej rodzice. Na przełamanie pierwszych lodów dziewczynka dostała od fundacji album opisujący 1000 cudów świata i pamiętnik, w którym będzie mogła opisywać swoje przeżycia, sekrety. Największe wrażenie zrobiła na nas skromność i jej ciepły uśmiech. Karolinka posiada rzadką umiejętność cieszenia się z każdej drobnostki. Nasza marzycielka mimo tak ciężkiej choroby (nowotwór płata skroniowego prawego - glioblastoma) i skomplikowanego leczenia, nie poddaje się, w czym cały czas wspiera ją rodzina.
Największym marzeniem Karolinki jest aparat cyfrowy. Dziewczynka zdradziła nam że bardzo lubi robić zdjęcia. Nasze odwiedziny przebiegały w bardzo sympatycznej atmosferze, czas jednak mijał nieubłaganie. Zanim jednak wyruszyłyśmy w drogę powrotną miałyśmy okazję poznać atrakcje Popowa, spacerować po parku razem z Karolinką i jej rodzicami.
Poznałyśmy niezwykle milą dziewczynkę oraz wspaniałą rodzinę darzącą się ciepłem i miłością. Taki dzień jak ten na długo pozostanie w naszej pamięci! Zrobimy wszystko co w naszej mocy aby Karolinka dostała swój wymarzony aparat!
spełnienie marzenia
2007-04-28
I nadszedł dzień spełnienia kolejnego marzenia... Jechałyśmy do Karoliny pełne radosnego oczekiwania. Gdy byłyśmy tam pierwszy raz, była jeszcze zima i spory mróz, tym razem pogodę miałyśmy jak w środku lata.
Na schodach przed domem czekała na nas nasza marzycielka razem z rodzicami. Po krótkim przywitaniu weszłyśmy do środka. Ponieważ Karolina czekała na spełnienie marzenia ponad dwa miesiące nie chciałyśmy przeciągać dłużej tej chwili. Na widok tortu z logo fundacji, zrobionego specjalnie dla niej, Karolinka ze wzruszenia wpadła w ramiona mamy, a wszystkim obecnym zakręciły się łzy w oczach. Czym prędzej więc wręczyłyśmy wielką torbę z prezentami.
Jeszcze chwila... jeszcze moment i jest... wymarzony... Olympus mju 1000... dokładnie taki jaki miał być - świadczy o tym szczery uśmiech Karoliny. Wyjmuje go delikatnie i ogląda... uśmiecha się, a my wiemy, ze warto jest żyć dla takiej właśnie chwili. Pomagamy rozpakować resztę prezentów - futerał i statyw, wspólnymi siłami ustawiamy statyw i przymocowujemy do niego aparat. Z takim sprzętem Karolina może wyruszać na wielkie fotografowanie :). Parę minut później chrzest bojowy aparatu - pierwsze zdjęcie zostało zrobione! Po poczęstunku i miłej rozmowie z rodziną, wybieramy się wszyscy razem na spacer.
Okolica jest przepiękna, brzegiem rzeki zmierzamy w kierunku ośrodka wypoczynkowego. Ponieważ przyroda jest naprawdę cudna pstrykamy zdjęcia na dwa aparaty :) Karolina nabiera coraz większej wprawy w fotografowaniu.
Po powrocie do domu dopełniamy ostatnich formalności, wręczamy Karolince dyplom i niestety czas na nas. Wszystko, co dobre szybko się kończy... a przed nami jeszcze 160 km drogi... Ostatnie uściski i buziaki na pożegnanie. Karolinka po raz kolejny dziękuje wszystkim i obiecuje, że podzieli się z nami swoimi fotograficznymi dziełami, szczególnie zdjęciami bocianów :), które tuż za domem mają swoje gniazdo.
Karolinko, cieszymy się Twoim szczęściem i czekamy na zdjęcia!
Serdecznie dziękujemy wszystkim, bez których spełnienie marzenia nie byłoby możliwe, a w szczególności naszemu wspaniałemu darczyńcy
- Firmie Foto-Hurt z Rzeszowa - www.fotohurt.com.pl
Dziękujemy również:
- Prezesowi i pracownikom firmy Havo Sp. z o.o. w Białymstoku za udział w zbiórce pieniężnej na aparat. Z racji tej, że został on podarowany Wasze pieniądze zostaną przekazane na spełnienie innego marzenia.
- Naszemu kierowcy - Elizie L.
- Firmie Foto Centrum za zniżkę przy zakupie oprawy marzenia.
- Paniom z Hort-Cafe za zrobienie przepięknego tortu i zniżkę niespodziankę :)