Moim marzeniem jest:

wyjazd do Disneylandu

Wiktoria, 8 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2009-05-30

Na spotkanie z Marzycielką w nieznane tereny okolic Torunia udałyśmy się razem z wolontariuszkami Koła Przyjaciół Fundacji Mam Marzenie: Zuzią, Dominiką, Klaudią, Kaliną i Klaudią.        Jako lodołamacz podarowałyśmy Wiktorii kredki ponieważ nasza Marzycielka bardzo lubi malować. Jej talentu nie jeden może pozazdrościć. Maluje pięknie, starannie i z pomysłem czego dowodem są jej prace, które tworzyła podczas naszego spotkania. Spotkanie upłynęło w miłej atmosferze, dziewczynki świetnie się bawiły: Wiktoria pokazała swoje prace plastyczne oraz imponującą kolekcję aniołków a między czasie malowała swoje marzenia. W końcu przyszedł czas na podsumowanie i ustalenie hierarchii ważności marzeń. Nasza Wiktoria marzy o:

1)      wyjeździe do Disneylandu

2)      zestawie kredek do malowania

3)      spotkaniu z Dodą

4)      byciu Panią Weterynarz

 

Najważniejszym marzeniem okazał się wyjazd do Disneylandu. Zrobimy wszystko co w naszej mocy aby Twoje marzenie Wiktorio się spełniło. Niech Aniołki opiekują się Tobą.

 

spełnienie marzenia

2011-06-03

Opowiem wam bajkę. Albo historię o bajkowym wyjeździe i spełnieniu najskrytszego marzenia Wiktorii- pogodnej, dzielnej dziewczynki. Będzie to opowieść o czterech wspaniałych dniach, podczas których stała się najważniejszą osobą naszej wyprawy.
Pierwszy raz spotkaliśmy się 23 maja w Toruniu po godzinie 2 w nocy. Wiktoria i jej rodzice nie do końca wierzyli, że uda nam się spełnić to marzenie. W nocy pokonywaliśmy trasę z Torunia do Warszawy, aby dostać się na lotnisko. Stamtąd odlecieliśmy do Paryża. Wszyscy lecieliśmy pierwszy raz w życiu, więc była to dla nas dodatkowa przygoda.
Kiedy na lotnisku w Paryżu udało nam się odszukać bagaż, rozpoczęliśmy dalszy, francuski etap naszej podróży. Autobus zawiózł nas do hotelu. Byliśmy już w Disneylandzie! Aż ciężko było uwierzyć. Wiktoria z podziwem oglądała hotele i podziwiała inną kulturę. Kiedy zameldowaliśmy się w hotelu, ruszyliśmy do Parku rozrywki! Disneyland zaskoczył nas swoją magią, bajkowością i dopracowanymi szczegółami. Każde z nas czuło się tam, jak dziecko, nie tylko Wiktoria :) Pierwszego dnia zachwycaliśmy się sklepami pełnymi zabawek i gadżetów z myszką Mickey. Po powrocie z parku poszliśmy zwiedzać hotel i udaliśmy się na obiadokolację. Wiktoria była bardzo zadowolona różnorodnością dań, ponieważ obawiała się, że będzie musiała jeść żaby i ślimaki. Wieczór minął na próbowaniu różnych potraw oraz rozmowach.
Podczas kolejnych dni zobaczyliśmy każdy zakątek Disneylandu. Dzięki temu, że mogliśmy wypożyczyć wózek dla Wiktorii, dziewczynka nie męczyła się chodzeniem i mogła w pełni sił korzystać z atrakcji Disneylandu. Oglądaliśmy parady, w których brały udział wszystkie postaci bajek Disneya- nie tylko myszka Mickey i kaczor Donald, ale również Królewna Śnieżka, krasnoludki, Piotruś Pan, Kapitan Hak i Syrenka Arielka. Między atrakcjami zatrzymywaliśmy się na odpoczynek w kawiarenkach. Ponieważ pogoda nam dopisała i cały czas świeciło słońce, mogliśmy próbować bajkowych lodów i deserów.
Drugiego dnia w mojej torbie znalazłyśmy z Wiktorią maskotkę- myszkę Mickey- prezent dla Marzycielki od Fundacji. Od tamtego czasu myszka zwiedzała z nami Disneyland, a także leciała z nami samolotem.
Pobyt minął nam w wesołej atmosferze, a humor nie opuszczał nas pomimo zmęczenia. Każdy uśmiech na twarzy Wiktorii, wywoływał także nasz uśmiech. Razem z rodzicami Wiki byliśmy bardzo wzruszeni mogąc towarzyszyć marzycielce w jej Wymarzonej podróży.
Nie obyło się także bez przygód- często śmiesznych. Przez chwilę obawialiśmy się o nasz powrót- wszyscy w koło mówili o pyle znad Islandii. Wiki jednak słysząc te wieści powiedziała: „Ale fajnie było by spać na lotnisku!”. Myślę jednak, że Wiktoria będzie miała o czym opowiadać koleżankom i kolegom z klasy, ponieważ była to wspaniała podróż.
Trzeciego dnia wybraliśmy się do stoiska, gdzie panie przebrane za księżniczki malowały twarze dzieciom. Wiktoria wybrała sobie wzór i nie mogła się doczekać, kiedy będzie mogła zobaczyć się w lustrze. „Bajkowy Makijaż” wyszedł świetnie i Państwo, którzy przyjechali z Indii prosili, czy mogą zrobić sobie z Wiktorią zdjęcie.
Marzycielka bawiła się tak dobrze dzięki wszystkim tym, którzy oddali 1% swojego podatku. Kiedy wracaliśmy, w nocy spytałam zaspaną Wiktorię „czy jej marzenie się spełniło?”. Mimo zmęczenia uśmiechnęła się do mnie swoim najcudowniejszym uśmiechem i odpowiedziała „Oczywiście, że tak”.
W imieniu rodziców i swoim chciałabym złożyć serdeczne podziękowania dla Koordynator Bydgoskiego oddziału Fundacji Mam Marzenie- Krystynie oraz wolontariuszce Weronice za organizację naszego wyjazdu. Wszystko było dopięte na ostatni guzik i niczym nie musieliśmy się martwić. Dziękujemy także firmie Euroreisen za organizację wycieczki. Dziękujemy także Panu Poćwiartowskiemu za transport z Bydgoszczy do Warszawy oraz z powrotem.
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość uczestniczyć w spełnieniu tego marzenia. Dzięki temu mogłam poznać wspaniałych, otwartych i pełnych życia ludzi. Wiktoria pokonała chorobę, choć musi jeszcze kontynuować leczenie. Najważniejsze jest to, że chodzi i może normalnie uczestniczyć w świecie, który ją otacza. Wiktoria! Cieszymy się, że na koniec Twojej dzielnej walki mogliśmy spełnić Twoje marzenie!
Naszej marzycielce życzymy zdrowia i dni pełnych radości. A całej rodzinie uśmiechu, wytrwałości i wielu wycieczek rowerowych
„Jeżeli potrafisz o czymś marzyć potrafisz także tego dokonać”- Walt Disney :)