Moim marzeniem jest:

plac zabaw przed domem

Julia, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Dzień Dziecka z 1% - logo

pierwsze spotkanie

2009-06-01

  1 czerwca, w to niezwykle ważne święto jakim jest Dzień Dziecka wybrałyśmy się do naszej nowej marzycielki, prawie 8-letniej Julki. Wcześniej dowiedziałyśmy się od mamy Julii że bardzo lubi ona Spidermana. W związku z tym jako "lodołamacz" dziewczynka dostała od nas kilka odcinków tej bajki na płytach. Wywołało to bardzo fajny uśmiech na jej ślicznej buźce.
Po wstępnym zapoznaniu się zaczęłyśmy rozmowę o marzeniach. Julcia dobrze wie co to jest marzenie i ma je doskonale sprecyzowane. Chciałaby mieć plac zabaw przed swoim domem. Nawet dokładnie nam narysowała jak to wszystko miałoby wyglądać. Powinien tam być domek (najlepiej na nóżce i wchodziłoby się do niego po drabince), z tego domku wychodziłaby rura prowadząca do zjeżdzalni która kończy się w basenie z piłeczkami. W domku miałby być też stolik z krzesełkami. Julcia chciałaby też dostać plastikowy samochodzik na którym mogłaby jeździć po podwórku gdy jest jej ciężko chodzić.
Plan placu zabaw widać na jednym ze zdjęć, które zrobiłyśmy w trakcie spotkania.
Julcia jest wspaniałą, wesołą dziewczynką, a jej marzenie jest naprawdę bardzo piękne, dlatego mam nadzieję, że uda się nam jak najszybciej je spełnić, tak żeby Julcia latem mogła już bawić się na swoim placu zabaw.

Jeżeli chcą Państwo pomóc nam w realizacji tego marzenia, proszę o kontakt telefoniczny :

0 507-808-553 lub mailowy: marta.puchalska@mammarzenie.org
 

spełnienie marzenia

2010-06-12

Po bardzo długiej zimie, która uniemożliwiała nam spełnienie marzenia Julci, nadeszły nareszcie ciepłe dni. Właśnie w jeden z takich słonecznych, czerwcowych dni udałyśmy się z Martyną, żeby zrobić naszej małej Marzycielce niespodziankę na którą od dawna czekała. Razem z rodzicami Julci oraz przyjacielem rodziny panem Krzysztofem rozpoczęliśmy przygotowania niespodzianki już od 10 rano. Najpierw stanął domek i reszta placu zabaw, a potem umeblowałyśmy z Martyną domek w środku, wstawiając tam m.in. stolik z krzesełkami, lusterko na ścianę, tablicę do rysowania, maskotki.
Po godzinie 13 wszystko już było gotowe i stwierdziliśmy, że nadeszła chwila żeby przywieźć Julkę, która do tej pory była na zajęciach z baletu i nie miała pojęcia co się dzieje przed jej domem. Wszyscy byliśmy bardzo ciekawi jaką minę będzie miała dziewczynka jak wejdzie na swoje odmienione podwórko. Kiedy weszła, Julka miała bardzo zdziwioną minę, tak jakby zastanawiała się czy na pewno trafiła pod dobry adres. Po chwili na twarzy Marzycielki pojawił się wielki uśmiech i podeszła do nas żeby z bliska obejrzeć swój wymarzony plac zabaw. Zapytałyśmy dla formalności czy to na pewno jest placyk jaki wymarzyła sobie Julcia i jak tylko potwierdziła, wręczyłam jej nożyczki, żeby przecięła wstęgę na schodkach do domku. Teraz już plac zabaw był uroczyście otwarty:) Julka obejrzała domek, zjechała zjeżdżalnią i zaczęła się bujać na huśtawce. Jak już spróbowała wszystkiego co oferował jej nowy placyk, zostałyśmy z Martyną mocno uściskane.
Julka do końca chyba jeszcze nie wierzyła w to wszystko co widzi. Dopiero po kilkunastu minutach zaczęło do niej docierać co się stało, podbiegła do mamy, wskoczyła jej na ręce i z szerokim uśmiechem mocno się przytuliła. Potem przyszedł czas na wywiady z lokalną prasą, których udzielała również dumna posiadaczka placu zabaw. A kiedy już emocje trochę opadły Julcia zapytała czy będzie mogła zaprosić swojego kolegę Kubę, co też zaraz uczyniła. Od tej chwili dzieciaki cały czas spędzały w domku, na zjeżdżalni, na huśtawkach. Potem dołączyła do nich również młodsza siostra Julki.
Po pewnym czasie Julcia przybiegła do domu gdzie siedziałyśmy z Martyną, wzięła każdą z nas za rękę ze słowami: „Ciocia jedna chodź, ciocia druga chodź” i zaprowadziła nas do swojego placu zabaw gdzie tym razem w domku czekała niespodzianka dla nas. Na tablicy Julcia napisała: „Kocham Fundację Mam Marzenie. Bardzo dziękuje za niespodziankę. Julia”. I jak tu się nie wzruszyć…
To był dzień pełen uśmiechu Julci który na długo pozostanie w naszej pamięci.
Julciu, nasza kochana Marzycielko, bądź zawsze taka uśmiechnięta jak w sobotę i nigdy nie przestawaj marzyć. Dziękujemy, że mogłyśmy spełnić Twoje marzenie i tym samym dać Ci powód do radości.