Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2009-05-08
Na spotkanie z Robertem, naszym nowym Marzycielem, wybrałyśmy piątkowy, wiosenny poranek. Tego dnia na oddziale warszawskiego Instytutu Matki i Dziecka panowało lekkie zamieszanie - wielu rodziców, dziadków i innych członków rodzin również wybrało ten termin na odwiedziny. Ale udało nam się! Spotkanie z Robertem odbyło się bez zakłóceń.
Nasz nowy Marzyciel to wielki miłośnik wszelkich pojazdów i motoryzacji, dlatego też z wyborem lodołamacza nie miałyśmy większego problemu - oczywiście był nim album o motocyklach, który Robertowi niezwykle przypadł do gustu. Rozmowa przebiegała gładko, aczkolwiek czasami jednostronnie, gdyż zaciekawione słuchałyśmy Roberta opowiadającego o swojej największej pasji. Po pewnym czasie, z uwagi na kolejkę odwiedzających, którzy również czekali na spotkanie z Robertem, musiałyśmy przejść do meritum, trzeba było poznać największe marzenie chłopca. Okazało się, że Robert już wcześniej długo myślał na tym, czego pragnie. Dlatego też nasze pytanie nie było dla niego zaskoczeniem. Odpowiedź była już gotowa - marzeniem chłopca jest laptop HP Pawilon hdx 18-1180 ew (FU 768EA), który posłuży mu do nauki obsługi specjalistycznych programów służących do diagnostyki samochodów. Robert zdradził nam, że w przyszłości chciałby otworzyć własny zakład diagnostyki pojazdów i na poważnie zająć się mechaniką.
Trzymamy kciuki za realizację tych planów, a tymczasem zabieramy się do pracy - marzene Roberta czas spełnić!
spełnienie marzenia
2009-11-30
Dzień 30.11. 2009 dla większości osób był pewnie zwykłym, jesiennym dniem. Dla nas okazał się jednak bardzo wyjątkowy, dla nas wolontariuszy, Roberta i jego rodziny. To właśnie w tym dniu spełniło się marzenie chłopca.
Kiedy dotarliśmy na miejsce Rober czekał już na nas i chyba nie domyślał się, że właśnie tu i teraz spełni się Jego marzenie. Gdy zobaczył laptop nie mógł uwierzyć, był bardzo przejęty. Marzyciel od razu go uruchomił i razem z chłopakami sprawdzał możliwości laptopa. Ja w tym czasie porozmawiałam sobie trochę z mamą o codziennych zmaganiach, kłopotach i radościach. Roberta trudno było oderwać od Jego nowego sprzętu, zafascynowany ciągle coś podłączał sprawdzał. I oto właśnie chodzi. W Jego oczach widzieliśmy nie ginącą radość, która mamy nadzieję będzie mu towarzyszyć zawsze przy użytkowaniu laptopa.
Wspomnienie uśmiechu Marzyciela pozostaje dla nas wolontariuszy na zawsze. A uśmiech Roberta w tym dniu był wyjątkowy i nie da się go zapomnieć.