Moim marzeniem jest:

Nowe meble

Patryk, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2009-05-15

      15 maja w pogodny i słoneczny dzień wybrałyśmy się z Olgą z wizytą do Patryka, który od dłuższego czasu przebywa w Akademii Medycznej w Gdańsku na oddziale onkologii dziecięcej. Zapukałyśmy delikatnie do pokoju, w którym leżał Patryk, po czym przywitałyśmy się z nim i jego mamą. Z rozmowy z mamą dowiedziałyśmy się jakim lodołamaczem możemy obdarować Patryka i były to gadżety drużyny piłkarskiej Arki Gdynia podarowane od byłego piłkarza juniora tej grupy - Adasia Blumy.

      Jeszcze nie tak dawno Patryk był czynnym sportowcem i brał udział w wielu meczach, stąd to zainteresowanie piłką. Teraz choroba uniemożliwia mu realizację swojej pasji. Patryk ucieszył się z plecaka, czapki, szalika i medalu zdobytego w rozgrywkach piłkarskich tej drużyny.
      Ten 17-letni chłopak jest bardzo nieśmiały, skromny i cichy. Nie było łatwo nawiązać z nim kontakt, ale zawsze w tej sytuacji niezawodne są rysunki, które pomagają wyrazić dzieciom swoje odczucia i marzenia.

      Tego dnia nie za dobrze się czuł, więc nie ma się, co dziwić, że rozmowa była dla niego dość sporym obciążeniem. Aby nie krępować Patryka zostawiłyśmy go na chwilkę, aby z pomocą mamy narysował to, co widzi w swoich marzeniach. Wróciłyśmy po kilkunastu minutach i wspólnie analizowaliśmy rysunek, który przedstawiał wymarzony wygląd pokoju. Pokój jest umeblowany skromnie, ale można było się domyślić, że nie będzie tam wyglądało jak u księcia z bajki tylko zwykłe mebelki sosnowe, biurko, kanapa i wielka miękka pufa! To jest upragniony wygląd pokoju chłopca, właśnie taki skromny pokoik a jakże przytulny i miły.
      Marzenie Patryka przyjęłyśmy na siebie jak wyzwanie i postaramy się pomóc mu w realizacji tego marzenia jak najszybciej będzie to możliwe. Zaraz zabierzemy się do działania i mamy nadzieję, że to marzenie uszczęśliwi, Patryka i gdy będzie już w domu, czego z całego serca mu bardzo życzymy, będzie czekał na swój wymarzony pokoik, który będzie jego oazą ciepła i spokoju. Nich Patryk uwierzy, że marzenia się spełniają, bo bez nich życie byłoby bardzo smutne, a przez nasze marzenia, życie nabiera blasku, który przyczynia się do naszego lepszego samopoczucia i poglądu na otaczający nas świat.

 

spełnienie marzenia

2010-01-22

      Dzisiaj w tym wspaniałym, zimowym dniu dwie wolontariuszki spełniły marzenie  naszego marzyciela Patryka. Dywan, szafki, pufa, kanapa... domyślacie się o jakie marzenie chodzi? Czytajcie dalej :)

     Wyruszyłyśmy po południu. Ślizgie drogi i wietrzna, zimowa pogoda nie zatrzymały nas przed dotarciem na miejsce. Przy drzwiach czekała już na nas pani Ania, mama Patryka. Jak to przystało na mamę przygotowała dla nas pyszny piernik, nie wspominając już o innych słodyczach. Przywitaliśmy się z Patrykiem. Jego marzeniem było urządzenie pokoju.

       Ekipa remontowa wstawiła mu wielką czarną szafę, fioletową kanapę, czarne biurko i wyremontowała calutką podłogę. Jeszcze 3 dni przed naszym przyjazdem miłe dziewczyny z ASP przyjechały do Patryka i namalowały mu jego wymarzoną grafikę na ścianie. Ściany do tej pory były puste i smutne, a Patryk nie chciał żadnych obrazów, ale podobał mu się pewien plakat. Zaproponowałyśmy, że można go namalować na ścianie, z czego bardzo się ucieszył. Teraz ten pokój ma kolory - powiedział Patryk. My przywiozłyśmy dla niego jeszcze kilka dodatków. Srebrny dywanik, pufę, piłkę do siedzenia, kosz na śmieci, półeczki na książki i segregatory i małą sosnową szafkę.

       Zabawy nam nie brakowało. Najpierw rozłożyliśmy mięciutki frędzlowaty dywan. Floruś, piesek Patryka jak to przystało na szczeniaka ma  w głowie figle, psoty i jest bardzo energiczny. Od razu spodobał mu się dywanik! Okazało się, że frędzle mogą być tak niebezpieczne, że trzeba będzie wezwać jakiegoś super bohatera. Florek od razu wziął się do akcji. Uniki, skoki i hop! Frędzel oderwany. Świat uratowany! Po rozłożeniu dywanu wypakowaliśmy wielką pufę do siedzenia, o którą Patryk najbardziej zabiegał, aby znalazła się w jego nowym pokoju. Chłopiec od razu wypróbował pufę, a wraz z nim oczywiście i nierozłączny przyjaciel, Floruś.

       Przy miłej pogawędce z herbatką i kawką w ręku, Patryk uporządkował sobie swoje rzeczy na nowych półeczkach i wstawił kosz na śmieci pod biurko. Jednak była jeszcze jedna rzecz... szafka nocna, którą trzeba było złożyć. Pani Ania fachowy inżynier pokazała nam, co mamy jej podawać, gdzie i co wkręcać. Wszystko wydawało się proste, lecz zapomnieliśmy złożyć dywan! Śrubeczki się rozsypały i zaczęły się poszukiwania. Dzielny Floruś razem z nami szukał zagubionych śrubeczek. Na szczęście bystry Patryk szybko znalazł śrubki. Jesteśmy uratowani! Lecz składanie nie było zbytnio łatwe.... na szczęście było tyle pomocników, że szafka w trymiga została zrobiona, a w nagrodę wszyscy dostali ptasie mleczko. 

     Czy twoje marzenie się spełniło Patryczku? - spytałam, Eh no to chyba oczywiste! - odrzekł i zaśmiał się cicho uradowany Patryk. Za oknem śnieg, prószył i prószył. To był taki doskonały dzień. Na koniec Asia zrobiła nam piękną i pomysłową sesję zdjęciową. Przeczytałam Patrykowi dyplom spełnienia marzenia, aby nigdy nie przestał marzyć i żeby jego dni były takie kolorowe jak dziś!

     I tak oto w tym jakże magicznym, a zarazem doskonałym dniu spełniliśmy marzenia Patryka.