Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-06-19
W piękny, gorący dzień zapukaliśmy do drzwi domu Dawida w Pszczynie. Drzwi otworzyła nam mama i zaprowadziła do pokoju gdzie po raz pierwszy zobaczyliśmy naszego marzyciela.
Na samym początku wręczyliśmy prezent: dwa pudełka klocków lego, co wywołało szeroki uśmiech na twarzy Dawida, który okazał się zapalonym miłośnikiem tego rodzaju zabawek.
W trakcie naszej rozmowy chłopiec z niesamowita prędkością dopasowywał kolejne klocki, z których wyłoniła sie koparka i betoniarka. W międzyczasie okazało się, że jego największym marzeniem jest laptop z internetem, który umiliłby mu pobyt w szpitalu a jaki większość dzieci tam posiada.
Potem Dawid pokazał nam swój pokój gdzie zaskoczył nas widok ogromnej ilości konstrukcji z klocków lego, która wyjaśniała nadzwyczajna biegłość chłopca w ich konstruowaniu. Wkrótce w dobrych humorach pożegnaliśmy się z marzycielem i rodzicami.
inne
2008-08-20
W środę po południu, dość dużą grupą, bo aż cztero osobową udaliśmy się do Pszczyny, gdzie mieszka nasz Marzyciel Dawid. Ja byłam lekko podekscytowana, ponieważ na spełnienie marzenia jechałam pierwszy raz. W drzwiach przywitała nas mama Dawida, u której na nasz widok z prezentami oraz balonikami z Fundacji pojawiły się łzy wzruszenia. Dawid na początku siedział skromny i cichutki, ale to trwało bardzo krótko, bo szybko się rozkręcił. Z zadowoleniem rozpakowywał kolejne paczki, w których były: laptop z podłączeniem do internetu, MP-3ka oraz gry komputerowe. Już po chwili chętnie z nami rozmawiał, a w tym czasie zajmował się wraz z Sebastianem podłączaniem części do laptopa. Robił to z taką swobodą, jakby te czynności wykonywał od zawsze. Dodatkowe części wyposażenia wkładał do torby na laptop, gdyż jak powiedziała jego mama, Dawid bardzo lubi ład i porządek. Dawid bardzo ucieszył się z prezentów, ponieważ wybierał się z mamą do Szpitala i komputer bardzo mu się tam przyda. Do tej pory w Szpitalu komputer pożyczał od swoich życzliwych kolegów.
Dawid chętnie opowiadał nam o tym, że lubi czytać komiksy, m.in. Kaczora Donalda, i że czyta bardzo szybko. Mówił nam o swojej ulubionej nauczycielce, swoich papużkach nierozłączkach oraz o tym jak próbował łowić ryby z tatą, ale to zajęcie szybko go znudziło. Dawid był lekko zawiedziony, że nie można było zainstalować jego ulubionej gra komputerowej. Jednak, gdy się dobrze przyjrzał płycie, zobaczył, że jest lekko zarysowana. Na szczęście miał jeszcze dużo innych gier.
Kiedy dołączył do nas tata, który wrócił z pracy, razem z mamą z dumą opowiadali o tym, że Dawid otrzymał świadectwo z czerwonym paskiem i że jest bardzo inteligentnym chłopcem. Rodzice cieszyli się, że Dawid będzie mógł teraz łatwo kontaktować się ze swoimi kuzynami i ulubioną kuzynką Michasią, mieszkającymi w różnych częściach Polski. Na koniec dołączył do nas starszy brat Dawida i wtedy byliśmy pewni, że nasza pomoc, przy obsłudze komputera nie jest już konieczna. Żal nam było rozstawać się z tą rodziną, w której czuło się ciepło, miłość i wzajemną troskę o siebie.