Moim marzeniem jest:

Zestaw kina domowego

Tomasz, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-04-09

Wiosna! Dzień przepiękny, słoneczny i ciepły. Na warszawskich ulicach przedświąteczne zamieszanie - zmiana sklepowych dekoracji, ostatnie zakupy. Wszechobecne pisanki, zajączki i kurczaczki. Wielki Czwartek, inaczej być nie może. Ten właśnie dzień wybrałyśmy na spotkanie z naszym nowym Marzycielem, Tomkiem.
Kiedy dotarłyśmy na 6 piętro szpitala przy ul. Litewskiej, Tomek wraz z mamą i siostrą już na nas czekali. Kończył się dla nich męczący dzień spędzony na badaniach, dlatego też w ramach umilenia ostatnich chwil w Warszawie postanowiłyśmy odwiedzić naszego Marzyciela, aby zadać mu to ważne pytanie: "o czym marzysz?". Tomek początkowo nieśmiały i niezbyt rozmowny szybko się rozkręcił. Z pasją opowiadał o swoich motoryzacyjnych zainteresowaniach (tak? samochód? Cztery koła, kierownica i że co? Akumu...? co?), zamiłowaniu do piłki nożnej (lodołamacz FIFA 2009) i innych typowo męskich hobby.
Pozostało nam grzecznie przytakiwać, wtrącając od czasu do czasu jakieś banalne, zasłyszane gdzieś w męskim gronie mądrości, kwitowane przez Tomka uśmiechem.
Jednak zmęczenie dało o sobie znać, trzeba było przejść do meritum. Pytanie o marzenie, co prawda nie było dla Tomka zaskoczeniem, ale okazało się, że nie znał on wielu szczegółów i naszych szerokich możliwości. Dlatego też ostanowiłyśmy dać naszemu Marzycielowi jeszcze trochę czasu na zastanowienie - przecież to jedna z ważniejszych decyzji!
Cóż nam pozostaje? Czekamy Tomku, być może nad świątecznym stołem wpadnie Ci do głowy to najważniejsze i najbardziej upragnione marzenie?

spotkanie

2009-04-20

Święta, święta i po świętach. Przyszedł czas na marzenie! Tomkowi świąteczny stół pomógł i marzenie się pojawiło. Okazał się nim zestaw kina domowego, dzięki któremu nasz Marzyciel będzie mógł śledzić nowości filmowe nie wychodząc z domu.

Jeśli chcesz pomóc w realizacji tego marzenia skontaktuj się z wolontariuszkami:
Iza Długołęcka, tel. 501-679-682, mail: isula@poczta.fm
Natalia Studzińska, tel. 696-080-173, mail: studzia@wp.pl

spełnienie marzenia

2009-08-01

Dzień, w którym spełniają się marzenia jest tym, który pozostaje w pamięci na długo. Zarówno tych, których marzenia się realizują, jak również osób, które uczestniczą w tych magicznych wydarzeniach, częściowo pomagając szczęściu w jego pracy.

Sobota, środek lata – cudowna pogoda, słońce wysoko na niebie. Dla ekipy FMM to idealne warunki na wypełnianie jej najważniejszej misji – realizacji dziecięcych marzeń. Tego dnia postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę, niezbyt daleką, bo do miejscowości oddalonej tylko kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. W bagażniku naszej srebrnej maszyny spoczywały dwa wielkie pudła, fantazyjnie opakowane przez Natalię. W nich znajdowało się coś niezwykle cennego – marzenie Tomka, do którego zmierzaliśmy w to piękne sierpniowe przedpołudnie. Odnalezienie właściwego miejsca nie zajęło nam dużo czasu – po krótkiej podróży byłyśmy na miejscu zwarte i gotowe do działania! Jak się okazało, rodzice dotrzymali obietnicy i Tomek nic nie wiedział o naszej wizycie. Zorientował się chwilę przed naszym przybyciem, że dzieje się coś niezwykłego. Dlatego też przywitał nas promiennym uśmiechem i z ciekawością spoglądał na samochód. Ale cierpliwość to cecha niezwykle cenna, więc nie chciałyśmy od razu przechodzić do sedna – zaczęłyśmy od wręczenia mniejszego prezentu, który w założeniu miał naprowadzić naszego Marzyciela na rozwiązanie zagadki pod tytułem „co jest w bagażniku”. Jednak i to nie było potrzebne, gdyż Tomek od razu wiedział co kryją zielone pudełka. Z pomocą taty i starszego brata wielkie paczki zostały sprawnie przetransportowane do pokoju, gdzie rozpoczęło się wielkie odpakowywanie. Efektowne rozdarcie papieru i po chwili oczom zgromadzonych ukazały się kolejne pudła, których otwarcie nie było już takie proste z uwagi na liczne zabezpieczenia. Jednak takie przeszkody Tomkowi nie straszne – chwilę później w całym pokoju rozstawione zostały liczne głośniki i ogromny telewizor. Podczas gdy nasz Marzyciel tonął w plątaninie kabelków, my zaproszone przez mamę Tomka, udałyśmy się do kuchni na herbatkę. Jednak już po przekroczeniu progu okazało się, że nie czeka na nas herbatka, a wystawne przyjęcie przygotowane przez Panią Domu. Przepyszne ciasta pieczone własnoręcznie przez mamę naszego Marzyciela sprawiły nam wielka niespodziankę. Trudno było odmówić sobie kawałka każdego z nich. Kosztując tych pyszności zupełnie zapomniałyśmy o Tomku, który w pokoju obok próbował połączyć wszystkie kabelki do odpowiednich wejść. Przyszedł czas na kontrolę – Tomek podczas naszej nieobecności zdołał uporać się z większością kolorowych kabli co zaowocowało możliwością zaprezentowania sprzętu w całej okazałości. Uśmiech na twarzy Marzyciela mówił wiele – wydawał się być zadowolony z naszej niezapowiedzianej wizyty, a jeszcze bardziej z tego, co przyjechało z nami w bagażniku. Jeszcze tylko ostatnia sesja zdjęciowa całej rodzinki i przyszedł czas pożegnania.

Mamy nadzieję, że kino domowe będzie służyć Tomkowi jak najdłużej i przyniesie wiele radości. Chcemy również podziękować za tak ciepłe przyjęcie, przepyszne ciasta oraz uśmiech Tomka, który był dla nas najlepszym dowodem radości ze spełnionego marzenia.