Moim marzeniem jest:

Lot śmigłowcem lub balonem

Mariusz, 10 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Fundacja Polskie Orły, Pan Mateusz Krasztela, Pan Mieczysław Wyszogrodzki, Pan Zbigniew Niemczycki, Pani Jola Olszyna, Pan Krzysztof Zakrzewski

pierwsze spotkanie

2009-02-20

W piątkowy wieczór wybrałyśmy się z Renatą do nowego Marzyciela - Mariusza. Dowiedziałyśmy się od jego taty, że Mariusz bardzo lubi zabawki śmigłowce, dlatego jako lodołamacz wybrałyśmy taki właśnie śmigłowiec, zdalnie sterowany. Prezent bardzo się spodobał Mariuszowi. Zaraz go rozpakował i wspólnie z tatą i młodszym bratem Przemkiem zaczęli uruchamiać tą maszynę.
Mariusz jest bardzo pogodnym chłopcem i aż miło było patrzeć, z jaką pasją zajmował się nową zabawką. Widać było, że jest to coś, co naprawdę go interesuje. Na chwilę jednak musiałyśmy przerwać Mariuszowi zabawę, gdyż bardzo chciałyśmy poznać jego marzenie. Nawet udało mi się namówić Mariusza na narysowanie go. Na kartce powstał piękny, kolorowy rysunek latającego balona. Po rozmowie z Mariuszem i jego rodzicami, okazało się, że chłopiec od dawna marzy o tym, by unieść się w powietrze i zobaczyć wszystko z góry. Stąd też pomysł na balon. Ale może to być również śmigłowiec. Wydaje mi się, że chyba jednak zostaniemy przy tej drugiej opcji, gdyż Mariusz ze względu na swoją chorobę jeździ na wózku i obawiam się, że w balonie ze względu na wysoki kosz, mógłby nic nie widzieć.


Jeżeli są Państwo zainteresowani pomocą przy spełnieniu tego marzenia, proszę o kontakt:
Marta Puchalska , tel. 0 507 808 553
Renata Kamińska, tel. 0 694 143 146

spełnienie marzenia

2009-07-08

No i nadszedł w końcu ten dzień, kiedy Mariuszek miał wznieść się w górę śmigłowcem. Ranek zaczął się burzliwie, ale nas żadne grzmoty nie przestraszyły i o 9.30 wszyscy punktualnie stawiliśmy się na lotnisku w Góraszce. Powitał nas tam p. Mateusz Krasztel z Fundacji Polskie Orły i p. Mieczysław  Wyszogrodzki, pilot śmigłowca. Towarzyszyli nam także p. Jola i p. Krzyś, którzy pomogli w zorganizowaniu lotu. Na poczatku Mariuszek wraz z rodziną został zaproszony do hangaru, gdzie mógł obejrzeć różne modele samolotów. P. Mietek musiał odpowiedzieć na wszystkie pytania Mariuszka, a było ich całe mnóstwo, bo przecież Mariuszek nie jest laikiem w tych sprawach i interesowały go konkrety. Potem nasz Marzyciel udzielił szybko wywiadu Kurierowi Mazowieckiemu i już mogliśmy przejść na płytę lotniska. Zanim jednak zaczął się lot, Mariuszek dokładnie obejrzał cały helikopter. Pan pilot pokazał mu wszystkie zakamarki śmigłowca, łącznie z silnikiem maszyny. Jeszcze tylko kontrola mechaników i możemy zaczynać lot. Cóż to były za emocje! Mariuszek był cały przejęty, spełniało się przecież jego marzenie. Świat z góry wygląda zupełnie inaczej, ale swym urokiem zachwycił wszystkich uczestników lotu do tego stopnia, że Mariuszek wraz z młodszym bratem zaczęli śpiewać piosenkę na temat piękna naszej ziemi ;-) A kiedy skończyli, znów posypały się pytania: "A na jakiej wysokości jesteśmy?, " A z jaką prędkością lecimy?". Obserwowaliśmy z góry malutkie samochody jadące drogami, widzieliśmy w dali budynki Warszawy, ogromny las w dole wydawał się taki malutki. W końcu jednak lot się skończył, ale jeśli ktoś myśli, że Mariuszek wysiadł ze śmigłowca, to się grubo myli. Chłopcu tak spodobała się lotnicza przygoda, że... postanowił odbyć jeszcze jeden lot. I tak też się stało. To był wyjątkowy dzień nie tylko dla Mariuszka. Wszyscy odczuwaliśmy tę wyjątkową atmosferę... Coś pozytywnego wisiało w powietrzu ;-) Zawsze tak jest, kiedy komuś spełniają się marzenia. A jeśli na dodatek dzieje się to w niebie, atmosfera musi być "niebiańska".

 

Spełnienie marzenia Mariuszka nie byłoby możliwe, gdyby nie wyjątkowi ludzie, którzy pomogli nam zorganizować lot. Podziękowania dla:

Fundacji Polskie Orły

Pana Mateusza Krasztela

Pana Mieczysława Wyszogrodzkiego- pilota

Pana Zbigniewa Niemczyckiego

Pani Joli Olszyny

Pana Krzysia Zakrzewskiego

Dziękujemy także dziennikarzom Kuriera Mazowieckiego, którzy przygotowali relację z tego wyjątkowego wydarzenia.

Wszystkim jeszcze raz bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy za okazane nam serce i życzliwość.