Moim marzeniem jest:
Wawrzyniec Prusky i przyjaciele
pierwsze spotkanie
2009-05-18
To był dzień motoryzacyjny. Najpierw droga samochodem z Gorzowa do Nowej Soli, gdzie czekał na nas Marzyciel Patryk. W bagażniku samochodu wielka paczka z
samochodami oczywiście, bo z przeprowadzonego wcześniej wywiadu wynikało, że to właśnie Patryk lubi najbardziej. Był jeszcze beżowy miś w kamizelce, ale on jechał nie w bagażniku, tylko z nami i nie mógł się doczekać, kiedy pozna swojego nowego przyjaciela. Patryk okazał się chłopcem dość małomównym, ale doskonale rozumieliśmy się bez słów. Chłopiec przytulił mocno misia i zabrał się do rozpakowywania prezentów. A potem już totalne rajdowe szaleństwo. Trzy ciężarówki jeździły szybko, dynamicznie i z fantazją, ale za to nie zawsze pamiętały o przepisach drogowych
Były zderzenia i wywrotki, ktoś stracił rurę wydechową, ktoś zgubił przyczepę! Dobrze, że był też samochód policyjny, bo ktoś przecież musiał zaprowadzić porządek.
Patryk okazał się mistrzem w kierowaniu samochodem za pomocą pilota. Potrafił nawet pokonać mały tor przeszkód, przejechać pod mostami i bezpiecznie zaparkować. Po tylu wrażeniach, trzeba było przejść do spokojniejszej zabawy, a przy okazji poznać największe marzenie chłopca. Patryk ułożył się wygodnie na podłodze i stworzył 4 rysunki. Na pierwszym była trawa, chmury i samolot. Patryk chciałby po prostu sobie polatać dla samego latania, a nie w jakieś konkretne miejsce. Na kolejnym rysunku była żaba i miś. Na następnym - słońce. Na czwartym samochód bez dachu, ale taki duży, żeby Patryk zmieścił się do środka i mógł sam kierować. A które marzenie okazało się tym najważniejszym? No, chyba nikt nie ma wątpliwości, że samochód na akumulator! W kolorze takim jak ręka Patryka albo futerko misia, a jeśli takiego nie będzie, to Patryk jeszcze bardzo lubi kolor czerwony.
Teraz mogłyśmy się już pożegnać i odjechałyśmy naszym niebieskim samochodem na poszukiwanie tego wymarzonego w kolorze beżowym
Jeśli chcesz pomóc spełnić marzenie Patryka, skontaktuj się z Anetą Szynol: aparacik5@o2.pl
Dziękujemy Monice i Sławkowi z Gorzowa Wlkp. za samochody lodołamacze.
inne
2009-07-05
Dnia 5 lipca o godz. 8:15 wyjechaliśmy z Gorzowa Wlkp. do Nowej Soli gdzie mieliśmy spełnić marzenie 4-letniego Patryka. Jego marzeniem było dostać duży samochód na akumulator oraz spotkać misia, żabkę i słoneczko. Całość odbyła się w parku krasnoludków także w Nowej Soli, gdzie ostatnio postawiono 8-metrowego krasnala, który wpisał się do księgi rekordów Guinnessa. Gdy przybyliśmy na miejsce, poprzebieraliśmy się w stroje z marzenia chłopca. Warto wspomnieć, że w całości pomagał nam Piotrek, który rok temu miał spełniane marzenie a teraz sam pomaga fundacji.
Wszystko zaczęło się około godz. 12:00, pogoda nam dopisywała. Patryk z domu do parku przyjechał tuningowanym Nissanem, którym wcześniej przejechał się po mieście. Kiedy Marzyciel przybył na miejsce, był bardzo zdziwiony wszystkim co się wokół niego działo. Aneta w stroju wróżki poprowadziła Patryka z samochodu zaraz do mnie, czyli do Misia, który miał dla niego pierwsze zadanie, a wykonywanie kolejnych prostych zadań przybliżało Marzyciela do samochodzika.
Misiu siedział na korze i miał straszliwy kłopot, gdyż nie mógł w dostać się po miodek, a w tym czasie przyszedł Patryk. Misiu zaproponował mu, że jeśli ten ułoży z klocków jak największą wieżę by mógł się po niej dostać do miodku, on zaprowadzi go do słoneczka, a zarazem do następnej zagadki. Patryk niczym znawca poradził sobie z wieżą, która wyglądała znakomicie. Misiu zadowolony z takiego obrotu sprawy poprowadził Patryka dalej, lecz w połowie drogi zapomniał gdzie przesiaduje Słoneczko. Pamiętał tylko, że za największą figurą w parku, więc poprosił chłopca by ten ją odnalazł.
Po długich poszukiwaniach okazało się, że jest to 8-metrowy krasnoludek. Gdy podeszliśmy bliżej, Słońce (czyli Magda) wyszło za figury i niczym poeta zadało dwie proste zagadki. Chłopiec nie zgadywał długo i też z tym zadaniem sobie poradził. Słońce zaprowadziło nas do Żabki (czyli Gośki), która jak się okazało była zaklęta w zamku przez złą czarownicę i tylko chłopiec o imieniu Patryk mógł ją uratować. Marzyciel niczym dzielny bohater wkroczył zupełnie sam do wieży zamku, gdzie musiał ułożyć puzzle z jego marzeniem. Okazało się, że jest to samochód na akumulator a w środku niego siedział… Patryk. Żabka została odczarowana, była znów księżniczką i zaraz potem powiedziała nam, że samochód został ukryty w krzaczastym labiryncie. Drogę do samochodu jak się okazało znał Misiu, który zaprowadził ich krętymi ścieżkami do samochodziku przykrytego płachtą. Gdy Patryk odkrył samochód, było widać na jego twarzy wyraźne szczęście. Jak się później okazało Marzyciel umiał świetnie kierować autem jak na swój młody jeszcze wiek. Zapowiada się na prawdziwego rajdowca! Później Patryk został odwieziony do domu jeszcze raz superbryką, a autko zostało przewiezione do jego domu. Później, jak się dowiedziałem, po przyjeździe pod dom Patryk od razu zaczął wypróbowywać nowy sprzęt.
Wróciliśmy do Gorzowa szczęśliwi, że marzenie tak wspaniale udało się spełnić.
Licytacja książki Wawrzyńca Prusky
http://wawrzyniecprusky.blog.onet.pl wystawiając na licytację swoją najnowszą książkę „Ballada o chaosiku”. Dziękujemy Autorowi, Nabywcy i społeczności Allegro za drobne wpłaty.
Serdecznie dziękujemy Pani Katarzynie Truskolawskiej – właścicielce firmy Frajda – stroje estradowe i gimnastyczne (www.frajdastroje.pl) za bezpłatne wypożyczenie strojów, z których dwa zostały błyskawicznie uszyte specjalnie dla nas.