Moim marzeniem jest:
Goście urodzinowi: Asi, Krystiana, Huberta, Maćka, Damiana, Krzysztofa i Beaty
pierwsze spotkanie
2008-11-16
W pewną słoneczną, listopadową niedzielę wybrałyśmy się z pierwszą wizytą do Artura. Przywitał nas z uśmiechem na twarzy, choć tak naprawdę trochę mu przeszkodziłyśmy, bo oglądał jedną ze swoich ulubionych bajek. Początkowo wpatrzony w ekran zaczął z nami rozmawiać. Rozpakował lodołamacz - grę planszową i… znowu wrócił do poprzedniego zajęcia. Ale my nie dałyśmy za wygraną, na różne sposoby starałyśmy się nawiązać z Marzycielem kontakt.
I w końcu udało się!
Uruchomiliśmy naszą wyobraźnię i zaczęliśmy budować z klocków. I tak z kilku kawałków powstały: czołg, wyrzutnia, samolot, łódź podwodna i inne. Była też bitwa w rzucaniu klockowymi bombami i strzelanie klockowymi pistoletami. Oczywiście wygrał Artur! Bawił się tak radośnie i śmiał się przy tym tak głośno, że niektórzy zaglądali do nas, by sprawdzić, co się dzieje.
Po „bitwie” przyszedł czas na malowanie marzeń. I tak po kilku chwilach już wiedziałyśmy, że chciałby pójść do cyrku, spotkać się z piłkarzem reprezentacji Polski - Euzebiuszem Smolarkiem, przez jeden dzień być policjantem i najlepiej brać udział w pościgu, ale jego największym marzeniem jest laptop. Chciałby go używać głównie do grania w gry, choć do oglądania bajek też by się przydał. Gdy już poznałyśmy marzenie Artura, pożegnałyśmy się i znikłyśmy szybciutko, by pozwolić naszemu Marzycielowi, dokończyć to, czym był wcześniej zajęty - oglądaniem bajki.
Jeżeli chciałbyś pomóc nam spełnić marzenie Artura, prosimy o kontakt:
Ula - tel.
inne
2009-06-02
Szukamy groźnego przestępcy! - Powiedział policjant wchodząc do przychodni, patrząc na naszego Marzyciela. Na twarzy Artura widać było zdziwienie i zmieszanie. Czyżby to o niego chodziło? Przecież wokoło nie było innych ludzi! Ale jakieś to podejrzane, ponieważ policjant niósł przed sobą duży, zielony pakunek. Czyżby właśnie w tych dziwnych okolicznościach miało się spełnić jego Marzenie? Tak!
Artur opowiadał nam kiedyś o pościgu, o policjantach, dlatego też oni zdecydowali się pomóc nam spełnić Marzenie naszego małego Marzyciela. Policjanci przyjechali pod Instytut swoim radiowozem. Pokazali Arturowi jak się włącza światła tzw. "koguta", sygnał dźwiękowy oraz brak klamek w tylnych drzwiach! Przewieźli go też dookoła budynku. Artur początkowo nieśmiało, ale później z coraz większym zaciekawieniem i uśmiechem na twarzy podglądał tajniki pracy policjantów. Były też wspólne zdjęcia, rozmowa..., ale wróćmy do tego największego Marzenia. Artur wróciwszy do przychodni rozpakował swój nowy laptop. Nie chciał go od razu włączać, wolał zrobić to we własnym domu, by móc w pełni cieszyć się tą chwilą. Otworzył go tylko, pogładził ręką. Widać było radość w oczach Marzyciela. Rozpakował też gry. Obiecał, że jak wróci to od razu sprawdzi czy działają i na pewno spróbuje wszystkie przejść! Zostało nam już tylko wręczyć Dyplom spełnionego marzenia i się pożegnać, życząc naszemu Marzycielowi Wesołych Świąt!