Moim marzeniem jest:
GOŚCIE WESELNI ANI I RYŚKA, ARESZT ŚLEDCZY W LUBLINIE, 1 %
pierwsze spotkanie
2009-05-16
Była sobota, nieco pochmurna i deszczowa, ale nie zniechęciło nas to do pojechania na spotkanie z naszym Marzycielem. Tym razem wybraliśmy się do Białej Podlaski - ja, Darek i Marek - by poznać marzenie 17-letniego Jaśka. Oczywiście, pobłądziliśmy trochę po mieście, ale w ostateczności dotarliśmy do celu. Kiedy dojechaliśmy Mama Marzyciela czekała już na nas pod blokiem. Zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło - kawą i ciastkami.
Jasiek jest przesympatycznym chłopcem i bardzo otwartym, można powiedzieć "wymarzony" Marzyciel ! Ale po kolei... Jako Lodołamacz Jasiek dostał od nas bezprzewodową myszkę do komputera. Bardzo się ucieszył, ale powiedział, że nie tylko jego ucieszy taki prezent - również jego młodszą siostrzenicę, która uwielbia przebywać u Jaśka i razem z nim grać na komputerze : Marzyciel zaprosił nas do swojego pokoju, a pierwsze co się nam rzuciło w oczy, to były wieeeeeeeeeeelkie puzzle wiszące na każdej ścianie. Ogromne, kolorowe i składające się chyba z miliona elementów. Oczywiście, trochę mniej jak milion, ale i tak dużo : Oprócz układania puzzli, Jasiek ma bardzo szerokie zainteresowania - na przykład uwielbia powieści fantastyczne, choć jeszcze nie udało mu się przeczytać wszystkich części Harrego Pottera. Ale to z powodu zbliżającej się matury, przecież jeszcze tylko rok, a trzeba nadrobić czytanie lektur... Nasz Marzyciel pasjonuje się zamkami oraz grą ... na akordeonie! Choć jego marzenia nie są związane ani z ćzamkami, ani z akordeonem, ani z puzzlami, Jasiek nie miał problemu ze wskazaniem tego największego. Zapytany o marzenie bez zawahania odpowiedział, że marzy o nowym komplecie mebli do swojego pokoju, bo z obecnym będzie musiał się pożegnać
Po ujawnieniu nam swojego najskrytszego marzenia, próbowałam od Janka wydobyć informację o marzeniu zastępczym. Po dłuuuuuugiej i intensywnej rozmowie, dowiedziałam się bardzo wielu rzeczy o Jaśku, o tym co robi na co dzień, czym się interesuje, o jego rodzinie, szkole i wiele, wiele innych... Ale, o dziwo, nie udało nam się ustalić marzenia zastępczego. Janek jest bardzo rozważną osobą i potrafi (i oczywiście to robi) myśleć o innych, kiedy ma przed sobą wizję spełnienia SWOJEGO marzenia. Nowe meble, to największe marzenie Jaśka, które MY możemy spełnić. Oprócz mebli Jasiek marzy jeszcze o zdaniu matury i zrobieniu kursu na prawo jazdy, ale wie, że o to musi się sam postarać : Gdy rozmawialiśmy o marzeniu zastępczym, Marzyciel stwierdził, że nie ma takiego. I nawet mając perspektywę otrzymania choćby laptopa, DVD, kamerki, albo możliwości zwiedzenia obcego kraju - odmówił nam, tłumacząc, że to nie są jego marzenia i że ktoś inny z pewnością bardziej niż on marzy o tym. A on sam wierzy, że uda nam się spełnić właśnie to marzenie, o którym nam powiedział. Taka postawa zrobiła na nas ogromne wrażenie i jeszcze bardziej zmotywowała do jak najszybszego spełnienia marzenia Jaśka!
Po rozmowie z Jaśkiem i jego Mamą zrobiliśmy małą sesję zdjęciową. W międzyczasie dowiedziałam się od Janka, że jego Mama (tak jak i ja) lubi tworzyć małe rękodzieła. Na pożegnanie, ja i Darek dostaliśmy piękne kwiatki ręcznie zrobione przez Mamę naszego Marzyciela. Pomimo deszczowej aury, to był bardzo pogodny i radosny dzień - dzięki Jaśkowi i jego Mamie. Mam nadzieję, że już niebawem znowu spotkamy się z naszym Marzycielem - już w jego pokoju z nowymi meblami :
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu marzenia Jaśka, skontaktuj się z nami - Natalia Kulig nr 508933538
inne
2009-11-28
No i nadszedł ten piękny dzień. Dzień spełnienia kolejnego marzenia. Tym razem jedziemy do skromnego i bardzo otwartego Marzyciela którego jedynym marzeniem były meble do jego pokoju.
Przed klatką czekała na nas Mama Jaśka a w domu on sam. Nie czekając od razu po przywitaniu się zaczęliśmy razem z Markiem wnosić paczki z elementami mebli do domu naszego Marzyciela. Po chwili dołączył do nas jego starszy brat i już we trzech błyskawicznie wnieśliśmy do mieszkania 23 paczki z meblami.
I jeszcze jedną, taką której się Jasiek nie spodziewał a była w niej lampka na biurko, bardzo starannie zapakowana w zielony kolor radości i szczęścia.
Zarówno brat Marzyciela jak i jego stryjek kategorycznie zabronili nam pomagać przy składaniu kompletu.
Oni koniecznie chcieli to zrobić sami a my mieliśmy obejrzeć efekt ich pracy i tylko ocenić.
W takiej sytuacji nie pozostało nam nic innego tylko pogadać z Jaśkiem i jego najbliższymi i bardzo miło spędzić czas przy herbacie i wspaniałej szarlotce upieczonej przez Mamę Jaśka.
W tym momencie meble są juz złożone i wyglądają SUPER. Jasiek przykręcał okucia na narożnikach!