Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-10-28
28 października wybrałyśmy się z Dianą by poznać marzenie Sylwii. Do Siemianowic Śl. trafiłyśmy (o dziwo!) bez problemu, a Sylwia czekała już na nas wraz z mamą. Sylwia okazała się niezwykle radosną choć drobniutką i nieśmiałą jedenastolatką. Początkowo nie chciała nam za dużo o sobie powiedzieć, ale w końcu od czego jest lodołamacz. Dzięki dyskretnym podpowiedziom mamy trafiłyśmy w dziesiątkę - gadżety z filmu High School Musical i pyszne czekoladki przełamały wszelkie bariery. Sylwia lubi chodzić do szkoły, nie tylko po to by się uczyć, ale także by nadrobić zaległości w rozmowach z koleżankami. Jest fanką High School Musical i uwielbia zupę pomidorową. Jest bardzo dojrzała jak na swój wiek i dokładnie wie, czego chce. Zaskoczyła nas swoją stanowczością, zaradnością a przede wszystkim skromnością. Mimo licznych nieobecności w szkole - co oczywiście spowodowane jest chorobą Sylwii- nie ma ona żadnych problemów w nadrabianiu zaległości.
Jak już wspomniałam Sylwia, choć nieśmiała, jest niezwykle dojrzała i wie dokładnie, czego pragnie. Dlatego też udało nam się poznać jej marzenie niezwykle szybko i bez żadnych przeszkód. Sylwia powiedziała swym cichym, nieśmiałym głosem: laptop z Internetem. Bez wahania uzasadniła swój wybór: gdy nudzi się w szpitalu, mogłaby surfować po Naszej Klasie, czytać najnowsze newsy o swoim ulubionym filmie i gwiazdach, a także pisać szkolne wypracowania by szybciej nadrobić zaległości. Nie było żadnych wątpliwości, że to właśnie największe marzenie Sylwii. Potem tradycyjnie: "sesja zdjęciowa" i nadszedł czas pożegnania. Sylwia na długi czas zaraziła nas swym optymizmem i pogodą ducha.