Moim marzeniem jest:

Odkurzacz

Oliwier, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Gimnazjum nr 12 w Poznaniu

pierwsze spotkanie

2008-10-28

Czteroletni Oliwier rozpoczął leczenie. Najbliższe tygodnie spędzi w szpitalu. Na pierwszą wizytę wybrałyśmy się więc na oddział. Mama marzyciela przygotowała synka na przyjście wolontariuszek, dlatego malec powitał nas, jak długo oczekiwanych przyjaciół. Lista cech charakteryzujących Oliwiera jest długa. Oliwier jest żywiołowy, wesoły, energiczny, towarzyski, dowcipny, gościnny. słowem jest bardzo, bardzo śmiałym chłopcem.

Jest także kiedy trzeba cierpliwy, dzięki czemu w skupieniu - niespotykanym u czterolatków - wysłuchał, czym zajmuje się nasza Fundacja. Później nie dał się długo prosić i ochoczo wziął kredki do ręki. Z dużą wprawą narysował: odkurzacz, pralkę, kolejkę, komputer, a nawet samego siebie. Swój portret podpisał samodzielnie: OLO. Pomagałyśmy mu numerować rysunki, bo liczb jeszcze pisać nie umie.

Oliwier bardzo lubi pomagać mamie w sprzątaniu mieszkania, a na przedpołudniowych zajęciach przedszkolnych (szpitalnych) omawiano tego dnia sprzęty domowe, dzięki którym wszystkim mamom łatwiej jest utrzymać porządek w domach. Stąd to niecodzienne upodobanie do pralki i odkurzacza. Najbardziej chciałby dostać odkurzacz, który łapie cały fruwający kurz i robi tylko trochę hałasu. Oliwier był już zmęczony i śpiący. O tym, co też może mu się przyśnić i jak bardzo to coś może w śnie hałasować, rozmawiałyśmy w drodze powrotnej.

Najbliższe dni spędzimy pewnie na wycieczkach do sklepów ze sprzętem gospodarstwa domowego. Odkurzacz , który ze zwykłego urządzenia ułatwiającego życie stał się nagle obiektem marzeń Oliwiera, który nabrał prawie magicznej mocy, musi być wyjątkowy, musi sprostać oczekiwaniom chłopca i to nie tylko w sferze porządków domowych. Nie będzie łatwo znaleźć ten właściwy, najwłaściwszy ODKURZACZ, ale spróbujemy.

spełnienie marzenia

2008-11-15

Był pochmurny sobotni dzień. Na III oddziale szpitala dziecięcego przy ulicy Szpitalnej z niecierpliwością wypatrywał nas Oliwier wraz z rodzicami. Nie czekał bezczynnie, sprzątał swoje zabawki i wygładzał pościel. Na nasz widok - trzech "cioć" z wielką paczką - uśmiechnął się serdecznie. Z wypiekami na policzkach zaczął otwierać prezent. Nie było to takie łatwe. Z pomocą pospieszyła mama Emilia. Po kilku minutach oczom wszystkich ukazała się wymarzona zabawka Oliwiera - "Pyłek" - mówiący odkurzacz dla dzieci, kolorowy, na kółeczkach, z ruszającymi się oczyma.

Oliwier był zachwycony, wstał ze swego łóżka, ubrał buty i postanowił wypróbować jak pracuje jego nowa zabawka. Po uruchomieniu okazało się, że "Pyłek" jest bardzo przywiązany do swojej szczotki i prowadzi z nią rozmowy typu: "Cześć! Serwus! Bierzmy się do sprzątania. Nikt nie sprząta lepiej niż my." Monologi kolorowego odkurzacza rozbawiły nas serdecznie. Oliwierowi bardzo podobało się, że może obserwować wirujące wewnątrz odkurzacza drobinki kurzu. Był zachwycony. Po kilkuminutowej zabawie wrócił do łóżka zafascynowany możliwościami "Pyłka".

Chłopczyk złożył obietnicę, że od tego dnia będzie dzielnie pomagał mamusi w sprzątaniu domu. Miłe chwile spędzone z naszym marzycielem płynęły szybko; nie mogłyśmy swą wizytą zbytnio go przemęczać. Na zakończenie wręczyłyśmy Oliwierowi "Dyplom Marzyciela" i zadowolone z przebiegu wizyty opuściłyśmy mury szpitala.