Moim marzeniem jest:

Laptop

Andrzej, 18 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-03-11

 

Czas pomiędzy pierwszym spotkaniem, a realizacją marzenia: 2 godziny! Prawdziwie ekspresowa akcja! Bo i po co czekać, Andrzej ma dziś. 18 urodziny!

 

O tym, że chłopak jest w szpitalu i wchodzi dziś w dorosłość, dowiedziałyśmy się rano. Urodziny w szpitalu to nic przyjemnego, a tym bardziej te szczególne, osiemnaste, więc należało działać szybko i sprawić, by z nieprzyjemnych zamieniły się w najprzyjemniejsze!

 

Andrzej przywitał nas delikatnym, ledwo zauważalnym uśmiechem. Leżał zasmucony, mocno wymęczony przez chorobę. Zebrał siły tylko po to, by powiedzieć nam o czym marzy. A marzy o laptopie, i o spotkaniu z Piotrem Reissem, i jeszcze o meczu Lech - Legia. Tyle nam przekazał. Okropny ból głowy i duża dawka leków przeciwbólowych sprawiły, że zasnął. Sen nie pozwolił nam wypytać, które z marzeń jest dla Andrzeja tym jedynym i najważniejszym. O rysowaniu i numerowaniu marzeń można było zapomnieć, a to przecież taki ważny dla marzyciela dzień. Byłoby pięknie spełnić jego marzenie od razu.

 

Trzeba było podjąć natychmiastową decyzję i ponieść za nią pełną odpowiedzialność. Uznałyśmy, że marzeniem nr 1 jest laptop.

spełnienie marzenia

2009-03-11

 

...trzeba było podjąć natychmiastową decyzję i ponieść za nią pełną odpowiedzialność. Uznałyśmy, że marzeniem nr 1 jest laptop.

 

Szybko zatem w auto i do Media Markt po wymarzony sprzęt! Mamy laptop, ale wróciły wątpliwości. A jeżeli laptop nie jest marzeniem nr 1? No to. poszukałyśmy wśród akcesoriów takie, które wiązały informatykę z piłką nożną. Znalazłyśmy podkładkę pod myszkę w kształcie piłki nożnej. Super podkładka, idealna dla Andrzeja .. idealne miejsce na autograf od Piotra Reissa! Tak właśnie! W ten sposób wybrniemy choć trochę z opresji, gdyby nasza decyzja była chybiona, gdyby to nie laptop, ale spotkanie z Reissem było numerem 1.

 

Telefon do Piotra. może uda się błyskawicznie uzyskać autograf. I udało się . był do naszej dyspozycji! Niesamowite! A jednak! Bo marzenia się spełniają! Z zapakowanym laptopem, z Reissem "na dokładkę", wmaszerowaliśmy do sali, w której leżał Andrzej. I wtedy doświadczyłam czegoś cudownego! Oczy Andrzeja na widok idola zrobiły się trzy razy większe! Przysięgam, a na ustach zagościł ogromny uśmiech! Taki od ucha do ucha! I radość wróciła! I rozmowa kleiła się ślicznie! Marzyciel był kimś zupełnie innym niż ten, którego widziałyśmy jeszcze dwie godziny temu. Zagadywał piłkarza, uśmiechał się, prosił o autografy! Chłonął obecność Piotra Reissa całym sobą! Nawet rozpakowanie laptopa zostawił na później, by nie tracić ani chwili ze spotkania!

 

Nie zapominając, że to 18. urodziny wznieśliśmy toast. cukierkami z ogromnej bombonierki, było też wspólnie odśpiewane "Sto lat!". Andrzej ze łzami w oczach stwierdził, że to najlepsze urodziny jakie mógł sobie wymarzyć. Sprawiliśmy Andrzejowi ogromną radość, Andrzej sprawił przeogromną radość nam. Dla takich chwil warto żyć!