Moim marzeniem jest:

Kino domowe

Robert, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Dobry Biznes

pierwsze spotkanie

2008-12-19

W czwartek wieczorem telefon... w szpitalu czeka nasz Marzyciel. Chcąc jak najszybciej poznać chłopca umówiliśmy się już na piątek. Po drobnych problemach z dotarciem do szpitala (chyba wszyscy kierowcy w Poznaniu tego dnia umówili się, żeby "zakorkować" miasto) trafiliśmy do piętnastoletniego Roberta.

Po krótkiej walce z ubiorem ochronnym udało nam się wejść do izolatki. Wiedzieliśmy, że chłopak interesuje się motoryzacją, więc tematyka lodołamacza była oczywista. Już po chwili w rękach Roberta znalazł się przepiękny album o historii formuły jeden... jest uśmiech, prezent się spodobał.

Po chwili dołączyła do nas Magda, która zaczęła "rozkręcać" Roberta zadając mnóstwo pytań. Wraz z Piotrem opowiadali o różnych marzeniach, starając się zainspirować piętnastoletniego fana motoryzacji do sprecyzowania swoich pragnień. Blok rysunkowy, kredki... moment wyczekiwania. Co chwila ktoś zerkał przez ramię ciekawskim wzrokiem śledząc losy rysunków. Na papier "spłynął" telewizor otoczony całą masą głośników i różnego sprzętu - zestaw kina domowego.

Jak na prawdziwego fana motoryzacji nie mogło zabraknąć marzenia związanego z wyścigami. Po chwili zobaczyliśmy Formułę 1 i Roberta na widowni. Na pewno z takim kibicem na torze Kubica by zwyciężył! Później Robert się chwilę zastanowił i... z coś z zupełnie z innej beczki - spotkanie z kabaretem Moralnego Niepokoju lub Neo-Nówką.

Mając taki zestaw marzeń Robert miał ciężki orzech do zgryzienia, które wybrać. Ostatecznie okazało się, że kolejność rysowania nie była przypadkowa, i że najważniejsze dla Marzyciela jest kino domowe.

To było bardzo miłe spotkanie, żal nam było opuszczać Roberta. Wiedzieliśmy jednak, że nie rozstajemy się na długo. Postanowiliśmy spełnić jego marzenie jeszcze przed świętami...

spełnienie marzenia

2008-12-20

Zrobimy Robertowi niespodziankę! Ta myśl uporczywie chodziła nam po głowie.. Jak pomyśleliśmy, tak zrobiliśmy! Efekt? Byliśmy niezapowiedzianymi, więc zupełnie niespodziewanymi gośćmi.

Przedświąteczna atmosfera udziela się wszystkim wokół. Na oddziałowym korytarzu choinka, tu i ówdzie rzucają się w oczy świąteczne ozdoby. No i my, stuprocentowo wkomponowani w świąteczny klimat! Dziś miało się spełnić marzenie Roberta.

Nasz Marzyciel patrzy na nas z niedowierzaniem. Przecież dopiero co wczoraj nas poznał... Deja vu? Sen? Nic bardziej mylnego! Pokazujemy Robertowi co specjalnie dla niego wybraliśmy. Komedie, filmy o interesujących chłopca skomplikowanych zagadnieniach powstania świata i przyrody, a także coś, co strasznie rozpala wyobraźnię i emocje - filmy o szybkich samochodach. Chłopiec ma ze sobą laptop, więc nie martwimy się, że będą jakiekolwiek problemy z obejrzeniem produkcji.

Niczym nie zdradzamy się jednak z tym, że tuż obok za drzwiami izolatki, czeka wymarzone kino domowe. Czarny telewizor, głośniki na nóżkach, niezbędne do obsługi tegoż sprzętu piloty i sporo zawartej w nich mocy! W końcu . Jędrzej i Sławek pokazują Robertowi ogromne kartony, w których zapakowane zostało marzenie chłopca. Mama zdaje się nie wierzyć, Robert również z uśmiechem pełnym niedowierzania patrzy na nas, na mamę, na kartony... Kto by się tego spodziewał?

No tak, ale wszystko musi zaraz zacząć sprawnie działać... Cierpliwie czekaliśmy z Robertem, aż sprzęt zostanie podłączony. Mamy już nawet pierwszy film.. W rękach chłopca lądują oba piloty i instrukcja obsługi. Rozpracowanie możliwości nowego sprzętu musi jednak poczekać do jutra. Robert jest już bardzo zmęczony.

To była długa i przepełniona emocjami sobota... Mamy nadzieję, że własny, upragniony zestaw kina domowego umili Robertowi pobyt w szpitalu, pozwoli zapomnieć o chorobie i co najważniejsze... sprawi, że komedie będą jeszcze bardziej śmieszyć, a filmy jeszcze mocniej intrygować... Robercie, nigdy nie przestawaj marzyć...