Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-11-03
W pierwszych dniach listopada, na oddziale szpitala w Ligocie, odwiedziłyśmy małą księżniczkę Klaudię. Chociaż choroba zabrała jej możliwość uśmiechania się, Księżniczka Klaudia uśmiechnęła się do nas szeroko serduszkiem i oczami. Jak na księżniczkę z bajki przystało Klaudia bardzo lubi wszystkie zwierzątka, a w szczególności delfiny. Wierzymy w to, że jak w bajce, w życiu Księżniczki Klaudii pojawi się dobra wróżka i spełni jej marzenie o wizycie w delfinarium i spotkaniu z pogodnymi i uśmiechniętymi delfinami... być może dzięki temu uśmiech powróci na buzię Klaudii.
Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Klaudii skontaktuj się z nami:
Wolontariusz: Majka Jankowska
Telefon: +48 607 106 953
Email: katowice@mammarzenie.org
inne
2009-05-07
Na imię mam Magdalena i jestem Mamą Klaudiusi, która marzyła o pływaniu z delfinkami. Jej życzenie spełniło się - oto opis naszej Podróży Marzeń:
Czwartek 7.05.
o godz. 8:00 wspólnie z naszymi towarzyszami podróży: wolontariuszką Moniką oraz Mikołajem – Marzycielem z oddziału poznańskiego i jego rodzicami: Magdą i Artuerm wyruszamy na lotnisko, bo o godz. 11:00 mamy lot z Warszawy do Moskwy. Wszyscy jesteśmy podenerwowani i podekscytowani, bo cała nasza ósemka po raz pierwszy leci samolotem! Mimo naszych obaw lot przebiega spokojnie, bez żadnych niespodzianek (obsługa lini lotniczych bardzo miła i pomocna), a my nie możemy nacieszyć oczu widokiem błękitnego, czystego nieba… Następnie przesiadka i lot z Moskwy do Symferopolu, a na miejscu jeszcze półtora godzinki jazdy busikiem – z lotniska do Hotelu Jałta. Wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni podróżą i z miłą chęcią udajemy się do swoich pokojów, gdzie bardzo szybko zasypiamy.
Piątek 8.05.
po pysznym śniadanku udajemy się całą grupą na pokaz do Delfinarium. Mimo, iż pogoda nie jest najpiękniejsza pokaz rozgrzewa serca naszych Małych Marzycieli - występy fok i delfinów oraz prezentowane przez nie sztuczki jednocześnie bardzo nas zauroczyły i zaskoczyły – kto by przypuszczał, że te ssaki potrafią śpiewać?!? po pokazie zostajemy sami w delfinarium i nadchodzi
czas sesji zdjęciowej z chętnie pozującymi delfinkami. Ileż to zdjęć zrobiliśmy! Ale to nie koniec atrakcji – nasi Marzyciele mają okazję zabawy ze zwierzakami, mogą je również nakarmić. A na deser atrakcja dnia, która uszczęśliwia Klaudiusię – delfiny ciągną pontonik z nami na pokładzie!!
Następnie udajemy się razem z naszą wolontariuszką na obiadek do restauracji Alegro, gdzie Mikołaj i Wiktoria – młodsza siostra Klaudiusi szaleją na placu zabaw. Kalorie spalamy pływając w basenie termalnym – ach, ta słona woda! Wieczorkiem wjeżdżamy na 16naste piętro naszego hotelu i podziwiamy piękne widoki , które nas otaczają, a ponieważ Dzieciaczkom dopisuje apetyt postanawiamy spróbować dań typowych dla tego kraju w hotelowej restauracji.
Sobota 9.05.
Z samego rana udajemy się do delfinarium, by spróbować popływać z delfinami. Opiekunowie delfinków zaopatrują nas w specjalistyczne stroje do pływania, mimo to woda jest zbyt zimna ,żeby weszły do niej dzieciaczki, dlatego tylko ja wraz z mamą Mikołaja pływałam z delfinkami- było cudownie! Klaudusia nie dałaby rady wejść do tak zimnej wody, ale mimo wszystko bardzo jej się podobało i bacznie obserwowała jak mama pływa z delfinkiem. Cieszyła się, jakby to ona sama z nim dryfowała!! Jeszcze kolejne zdjęcia z delfinkami, wspólna zabawa z delfinką Sonią oraz piękne obrazy, które osobiście stworzyły delfiny namalowane zostały specjalnie dla Klaudii i Mikołaja.
Delfinki były spełnieniem marzenia Klaudiusi. Mimo, iż nie wszystko poszło do końca zgodnie z planem Klaudia spędziła w delfinarium cudowne chwile które na długo zostaną jej w pamięci!!
Dalszy ciąg dnia przynosi kolejne atrakcje – zgodnie z prośbą Dzieci znów udajemy się na basen. Pogoda zaczyaa nam sprzyjać - dzieciaczki szaleją w basenie. A gdy radosne harce dobiegają końca udajemy się razem z naszym przewodnikiem Andrzejem do centrum Jałty, gdzie spacerujemy po bulwarze, podziwiamy piękne wystawy jakie przygotowane są z okazji Dnia Zwycięstwa (9.05 – koniec II Wojny Światowej). Zmieniamy środek transportu - płyniemy statkiem po Morzu Czarnym, dobijamy do brzegu nieopodal Jaskólczego Gniazda - pięknego zameczku – restauracji, położonego na wysokiej skale. Widoki są naprawdę urocze!! W drodze powrotnej dzieciaczkom udaje się uprosić ciocię Monikę o wejście do Mc. Donalda? Do hotelu wracamy pieszo. Dzieciaczki bardzo dzielnie maszerują więc w nagrodę za super postawę w pokoju dostają ogromną porcję lodów?
Niedziela 10. 05.
Niestety wszystko co dobre i miłe kiedyś musi się skończyć i tak nieuchronnie nadchodzi kres naszej cudownej wyprawy. Z Symferopolu lecimy do Moskwy, a z Moskwy do Warszawy. Lot polskimi liniami lotniczymi Lot mile nas zaskakuje – Pilot osobiście wita Klaudiusię i Mikołaja, a następnie zaprasza ich do kokpitu!
Na parkingu przed hotele mała przerwa, chwilka oddechu – żegnamy się i wyruszamy w powrotną podróż do naszego Jaworzna.
Spotykamy się z rodziną i ze znajomymi i ciągle wspominamy tą cudowną podróż, podróż marzeń mojej Kochanej córeczki Klaudusi. Wspomnienia z cudownego marzenia umilają nam każdy dzień , Klaudusia i Wiktoria ciągle opwiadają jak superowo było z delfinkami, jak fajnie było lecieć samolotem i że wcale się nie bały. Naprawdę były bardzo dzielne w samolocie i to nawet dzielniejsze od rodziców?
Dziękujemy w imieniu Klaudusi za spełnienie marzenia Fundacji Mam Marzenie, dziękujemy za opiekę i pomoc wolontariuszce Monice Pawłowskiej ,która stanęła na wysokości zadania - mamy nadzieję, że miło spędziła z nami ten czas!
Magdalena i Jacek Seweryn.
Z całego serca dziękuję:
• Oceanarium w CH Blue City w Warszawie oraz Panu Krzysztofowi Pętlakowi za ciepłe przyjęcie naszej wycieczki
• naszemu przewodnikowi Andrzejowi Krawczence, za fachową pomoc i wsparcie nas na miejscu swoim doświadczeniem
• Pani Ewelinie Prus i biurze podróży Victoria Travel, za zorganizowanie nam tego wyjazdu
• Wolontariuszom z poznańskiego i katowickiego oddziału Fundacji Mam Marzenie: Karolinie, Maji, Jackowi i Piotrowi – za wsparcie psychiczne, za wiarę we mnie i w to, że wszystko będzie dobrze?
To były piękne i niezapomniane chwile! Bardzo, bardzo dziękuję!
Monika Pawłowska
wolontariusz FMM o. Poznań