Moim marzeniem jest:

Komputer stacjonarny

Mirek, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

inne

2010-01-24

W związku z tym że Nasza ostatnia wizyta w Mirka miała miejsce bardzo dawno temu, odwiedziliśmy go ponownie. Mirek zmienił zdanie co do swojego największego marzenia - teraz chce dostać komputer stacjonarny, aby móc grać z razem z przyjaciółmi w swoje ulubione gry, aby móc z nimi utrzymywać kontakt oraz mieć dostęp do materiałów potrzebnych w szkole.

Postaramy się jak najprędzej spełnić Jego marzenie.

 

pierwsze spotkanie

0000-00-00

W piękne jesienne przedpołudnie wraz z Rafałem mieliśmy przyjemność wybrania się na spotkanie z dwojgiem naszych kolejnych Marzycieli - braćmi - Mirkiem i Dawidem.

Po pewnych perypetiach związanych z dojazdem pojawiliśmy się w domu naszych Marzycieli, niezwykle ciepło przyjęci przez Rodziców Chłopców.

Po krótkiej rozmowie z Chłopcami udało nam się ustalić założone przez Nich marzenie.

Od początku spotkania wydawało się, ze Dawid ma już góry określone marzenie, którym był laptop, ponieważ przebywając ok. 3 miesięcy w szpitalu (tyle przeważnie trwa cykl leczenia) mógłby utrzymywać kontakt z kolegami ze szkoły, no i oczywiście z Rodziną, w szczególności z Mirkiem.

Podobnie było z Mirkiem, który chciał PS 3.

Ponieważ Chłopcy zdeklarowali nam jakie marzenie chcieliby z kategorii "Chciałbym dostać..." postanowiliśmy (oczywiście w celu upewnienia się) przedstawić Im nasze pozostałe 3 kategorię marzeń ;)

Zaczęliśmy od kategorii "Chciałbym poznać..." i ku zaskoczeniu Rodziców i naszym w tej kategorii obaj Chłopcy wyrazili swoje marzenia. Dawid chciałby poznać Pana Roberta Kubicę, a Mirek Cristiano Ronaldo.

Ponieważ wyczuliśmy, że w innych kategoriach, pewnie chłopcy też mają jakieś ukryte marzenia, przeszliśmy dalej, z kategorią "Chciałbym zobaczyć...". I tu oczywiście też okazało się, że jest coś co chcieli by obaj zobaczyć. Dawid marzy o zobaczeni i zabawie w Disneylandzie, a Mirek o zobaczeniu jak wygląda prawdziwy Pit-stop oraz o zobaczeniu stadionu drużyny Manchester United, w której gra wspomniany wyżej Ronaldo ;))

Ostatnią kategorią, która przedstawiliśmy Chłopcom, była kategoria "Chciałbym zostać..." I tu ku ogromnemu zaskoczeniu Rodziców i jeszcze większemu zaskoczeniu nas dowiedzieliśmy się, że Chłopcy marzą o ...

Dawid - o zostaniu na 1 dzień kierowcą tira z 1 naczepą. Pokierowaniu ww. ciągnika, odpaleniu jego silnika, porozmawianiu przez CB z innymi kierowcami...

Mirek - o zostaniu na jeden dzień trenerem, ale nie takim zwyczajnym, ponieważ trenerem drużyny Manchester United, w której gra wiadomo już Kto ;) Mirek chciałby poprowadzić trening swoich ulubionych piłkarzy m.in. Ronaldo, Rooney'a i oczywiście naszego polskiego bramkarza Tomasza Kuszczaka.

Po przedstawieniu Chłopcom wszystkich możliwych opcji spytaliśmy czy dalej są pewni swoich pierwszych wyborów i jak się można domyślać usłyszeliśmy, że nie.

Marzenie, zarówno Mirka jak i Dawida dotyczy ostatniej przedstawionej przez nas kategorii - mianowicie "Chciałbym zostać...".

Mirek chciałby na jeden dzień zostać trenerem drużyny Manchester United ;))

Dawid chciałby na jeden dzień zostać kierowcą tira z 1 naczepą ;))


Mamy nadzieję, ze już niebawem marzenia obu Chłopców staną się rzeczywistością.
 

inne

2010-02-14

Mirek bardzo ucieszył się na nasz widok, kiedy w walentynki weszłyśmy do jego domu z kilkoma kartonowymi pudłami. Wcześniej nie wiedział, że przyjedziemy spełnić jego marzenie akurat w ten dzień, więc miał niezłą niespodziankę. Przywitałyśmy się z całą jego rodzina po czym przystąpiłyśmy do rozpakowywania pierwszego kartonu.  Mirek oniemiał wyciągając cały zestaw fana Realu Madryt. Szalik, przypinki, notes, czapka w barwach jego ulubionego zespołu...było tego mnóstwo. A na samym dole znalazł opakowanie na komputer, również z logiem tej drużyny. Ale jak to, opakowanie bez komputera? I wtedy przyszedł czas na właściwą część spełnienia. Nasz marzyciel wyglądał na lekko oszołomionego kiedy stwierdziłyśmy, że czegoś mu jeszcze brakuje.  Wtedy Dorotka wypakowała komputer, monitor, głośniki, myszkę... Każdej części towarzyszyły okrzyki zachwytu. Mirek miał niesamowity błysk  w oczach kiedy wraz z tatą podłączał kolejne części do siebie. W powietrzu czuło się  radosną atmosferę. Cała rodzina cały czas towarzyszyła przy montażu sprzętu. Było kilka chwil niepokoju przy krótkim szukaniu zaginionego kabla czy złym podłączeniu głośników, ale na szczęście  wszystko okazało sie sprawne. Ale to jeszcze nie był koniec. Na komputerze trzeba w coś grać, więc z ostatniej paczki wydobyłyśmy Call of Duty, ulubiona grę Mirka. Zdecydowanie wyglądał on na bardzo szczęśliwego. Instalacja gry potrwała jakąś godzinę, więc posiedziałyśmy chwilę przy miłej rozmowie, a potem życząc radosnemu marzycielowi miłej gry pożegnałyśmy się. Mam nadzieję, że Mirek z radością będzie od tej pory kojarzył walentynki.