Moim marzeniem jest:

Wycieczka na wyspę Rodos, aby fotografować rybki i zobaczyć aqua park

Mikołaj, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Licytacja Mercedesa Stanisława Lema

pierwsze spotkanie

2008-06-14

Panie i Panowie... mam zaszczyt przedstawić kolejnego Marzyciela katowickiego oddziału fundacji Mam Marzenie, którym jest siedmioletni Mikołaj. Chłopak niesamowicie mądry, sympatyczny, bezpośredni. W przyszłości zapewne zostanie profesorem - badaczem. Zacznijmy od początku...
Do domku Mikołaja docieramy z małymi problemami (cóż... trudności z dojazdem do domów naszych marzycieli powoli stają się tradycją ;p). Z Mikołajem dogadujemy się od pierwszych minut spotkania. Lodołamacz - w postaci encyklopedii o zwierzętach - zostaje pozbawiony swojej funkcji. Dlaczego?
Mikołaj okazuje się dzieckiem niesamowicie otwartym. Od samego początku spotkania opowiada nam o swoich zainteresowaniach (książki i zwierzęta). Razem czytamy mądre książki, układamy puzzle. Mikołaj przez cały czas zaskakuje nas swoją wiedzą z zakresu biologii, geografii nawet historii. Dowiadujemy się także, że chłopczyk bardzo dzielnie zniósł wizytę u dentysty, który pozbawił go dwóch mlecznych zębów. Przyszedł też czas, w którym mogliśmy poznać królestwo Mikołaja i jego rodzeństwa. Chłopak pokazał nam swoje łóżeczko, biurko, zabawki. Był czas na boks, na siłowanie na rękę (niestety, jak na kobietę przystało przegrałam z Mikołajem), na zabawę zabawkami.
A gdy pytam Mikołaja o to, jakie największe z jego marzeń ma się spełnić to odpowiedź zaskakuje mnie strasznie (myślę, że Kuba i Asia także nie byli na nią przygotowani :p ).
Siedmioletni Mikołaj chciałby razem z rodziną jechać na wyspę Rodos, aby tam korzystać z rozrywek aqua parku. Ale przede wszystkim chciałby robić zdjęcia kolorowym rybkom, pływającym w morzu. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że jednak przyroda jest największym zainteresowaniem chłopca. Aby upewnić się czy jest to największe marzenie Kuby przedstawiliśmy nasze kategorie marzeń. Żadna z nich nie nasunęła jednak innego, ważniejszego marzenia. Przez chwilę Mikołaj zawahał się czy jednak nie zostać profesorem - badaczem. Wyspa Rodos okazała się jednak najważniejsza.
Tam chłopak będzie mógł wygrzewać się na słonecznej plaży, będzie mógł obserwować kolorowe rybki i szaleć w aqua parku, w którym są różne zjeżdżalnie. Mikołaj nie chce jednak jeść owoców morza, i jeśli mama mu pozwoli to najchętniej będzie jadł tam same frytki.
Przez kilka chwil pozostaliśmy jeszcze z Mikołajem i jego rodziną. Obejrzeliśmy kilka rodzinnych zdjęć, porozmawialiśmy o ulubionych bajkach i filmach. Mikołaj pochwalił się także umiejętnościami recytatorskimi.
Oczywiście odbyliśmy tez małą sesje zdjęciową. Przyszedł w końcu czas na pożegnanie. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak sprężyć wszystkie swoje siły, aby znaleźć takie miejsce na wyspie Rodos, w którym Mikołaj będzie mógł oglądać i fotografować najpiękniejsze rybki na świecie.

 

Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Mikołajka skontaktuj się z nami: 
Wolontariusz: Joanna Żołnierzak 
Telefon: +48 519 894 891 
Email: joannazolnierzak@wp.pl

 

inne

2009-10-08

Cała rodzina jeszcze nigdy nie leciała samolotem. Już przelot na wyspę Rodos był dla wszystkich wielkim przeżyciem. Podróż rozpoczęła się na Okęciu. Mikołaj siłował się przy starcie z siłą ciążenia, a później oglądał piękne widoki za oknem. Na Rodos pogoda wymarzona do odpoczynku. Zamieszkaliśmy w pięknym hotelu Marathon w Kolimbi. Mikołaj od razu obejrzał cały hotel, najbardziej spodobał mu się basen (spędzał w nim wszystkie wolne chwile) i różowo kwitnące drzewo.

Na kamienistej plaży Mikołaj wybierał muszelki spomiędzy małych kamyków i niecierpliwie czekał na oglądanie rybek pod wodą. Drugiego dnia pojechaliśmy do słynnego aqua parku. Wielkie, różnorodne zjeżdżalnie zachęcały wręcz do zabawy. Było tam naprawdę super :). Brakło nam czasu na wypróbowanie każdej atrakcji. Na nurkowanie wybraliśmy zatokę Anthonio Qinn'a, Mikołaj oglądał i fotografował tam podwodny świat. Wróciliśmy tam jeszcze raz, było to najlepsze miejsce do nurkowania. Zdjęcia, które zrobił, na pewno nie pozwolą zapomnieć tych chwil. Czas jednak nieubłaganie płynął zmuszając do powrotu, ale Mikołaj z uśmiechem na twarzy wracał do kraju. Jego marzenie wreszcie się spełniło!!!

Bardzo dziękujemy fundacji "Mam Marzenie" i sponsorowi.

Mikołaj z rodzicą.


 

W środowe popołudnie wyruszyliśmy w dwóch grupach - w sześć osób z bagażami nie mieścimy się w jednym samochodzie - do Warszawy. Mikołaj z rodzicami i bratem Szymonem jedzie samochodem, a  Daria ze mną jedzie pociągiem. W stolicy razem z Darią zwiedzamy "złote tarasy " i czekamy, az dojedzie reszta rodzinki.

Wczesnym rankiem w czwartek rano w strugach deszczu spotykamy się na lotnisku, aby udać się w Podróż Marzeń . Odprawę przechodzimy szybko i sprawnie, a resztę czasu poświęcamy na zwiedzanie lotniska. Wreszcie o 10 wylot. Po trzech godzinach lotu lądujemy na ciepłej i słonecznej wyspie Rodos. Jedziemy do znajdującego się w miasteczku Kolymbia hotelu „Marathon”. Nasze pokoje są nad samym basenem! Odpoczywamy, zjadamy kolację i zwiedzamy nasze miasteczko.

Na piątek Mikołaj zaplanował spełnienie swojego MARZENIA – czyli zabawy w Parku Wodnym. Po śniadaniu idziemy na przystanek autobusowy i jedziemy do Faliraki na zabawy w wodzie. Zabawa była WSPANIAŁA, a czas tak szybko płynął, że ani się obejrzeliśmy i trzeba było wracać. Niestety autobus powrotny zrobił nam psikusa i nie przyjechał… Nie było  innego wyjścia – wróciliśmy taksówką. Po powrocie do hotelu wszyscy zgodnie stwierdzili, że to był udany dzień.

 W sobotę wypożyczyliśmy samochód, aby spełnić drugie MARZENIE Mikołaja, którym było podwodne safari. Wyposażeni w maski, rurki i specjalny podwodny aparat fotograficzny pojechaliśmy nad zatokę Antoniego Quinna. Na miejscu pojawiły się kolejne nieoczekiwane problemy… Mikołaj musiał oswoić się z wodą, maską do nurkowania i pokonać swoje bujne loki, które przeszkadzały mu w bezbolesnym zakładaniu maski do nurkowania… Sztuka fotografowania i filmowania rybek pod wodą wymaga dużych umiejętności, dlatego postanowiliśmy wrócić nad zatokę, aby Mikołaj mógł w pełni zrealizować swoje MARZENIE!

 W niedzielę Mikołaj podziwiał florę i faunę w akwarium w mieście Rodos. Musiał chyba podpatrzeć jak pływają rybki, ponieważ w poniedziałek nad zatoką Anthoniego Quinna bez problemów założył swoją maskę i zanurzył się z aparatem w morskie głębiny.  Zdjęcia zrobione!

 Na wtorek zaplanowaliśmy całodzienną wycieczkę po wyspie. Zwiedziliśmy Lindos i wdrapaliśmy się na Akropol. W drodze powrotnej Mikołaj skorzystał pomocy osiołka, na którym dotarł na miejsce zbiórki. W autokarze pilot przeprowadził konkurs dla uczestników wycieczki – to Mikołaj odpowiedział na wszystkie pytania i wygrał „słodką nagrodę”!

Nasz pobyt na wyspie był tak zajmujący, że dopiero w środę wybraliśmy się poleniuchować na plażę…, ale było ciepło!Podróż marzeń upłynęła nam bardzo szybko, dlatego po siedmiu dniach z żalem żegnaliśmy słoneczne Rodos z nadzieją, że jeszcze tam wrócimy…

Marzenie  PIĘKNIE SIĘ SPEŁNIŁO, a Mikołaj i jego rodzinka na pewno przywieźli ze sobą mnóstwo wspomnień...