Moim marzeniem jest:

Laptop

Justyna, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-11-13

Możemy dawać, więc mamy powód do radości...

W czwartkowe późne popołudnie razem z Pati i Michałem wybraliśmy się w podróż do nowej Marzycielki - Justyny. Po długiej trasie pełnej mgły i drobnych zbłądzeń dotarliśmy na miejsce. Przywitała nas niezwykle sympatyczna i otwarta rodzina. Mama Justyny od progu poczęstowała nas herbatą i łakociami. Po kilku chwilach rozmowy Patrycja z rodzicami udała się do kuchni, by dopełnić wszelkich formalności, natomiast Michał i ja zostaliśmy z Justyną.

Nasza nowa podopieczna to dziewczynka dosyć skryta, ale niesamowicie miła i uprzejma. W szkole najbardziej lubi polski, matematykę i muzykę. Właśnie z tą muzyką był związany nasz lodołamacz, którym była dwupłytowa składanka "RMF FM: Muzyka najlepsza pod słońcem 2008". Pomimo choroby bije z niej bardzo pozytywna energia. Na pierwsze pytanie odnośnie marzenia - kim chciałabyś być, w odpowiedzi otrzymaliśmy rysunek dziewczynki ze zwierzęciem - opiekunka do zwierząt w schronisku. Na drugie, z kim chciałabyś się spotkać - odpowiedz brzmiała, z Dodą. Na trzecie, gdzie chciałbyś pojechać, Justyna wybrała polskie Tatry, natomiast na ostatnie pytanie - co chciałabyś dostać, nasza Marzycielka odpowiedziała - laptop. I tak poznawszy Jej największe marzenia zastanawialiśmy się, które będzie tym najważniejszym. A stał się nim laptop, potem spotkanie z Dodą, wyjazd w góry.

Justyna jest niesamowicie pogodną i ciepłą dziewczynką, dlatego dołożymy wszelkich starań, aby Jej marzenie jak najszybciej się spełniło i umożliwiało Jej dalsze pogłębianie swoich pasji.

Jeżeli chcesz pomóc, prosimy o kontakt:

Ania Błażejewska
telefon: 693-801-582
email: blazejewska.ania@gmail.com

inne

2008-12-13

Próbowaliście kiedyś spełnić swoje marzenie? Z pewnością! Każdy z nas czasami próbuje. Nawet, jeżeli jest nierealne lub trudne do realizacji.

A cudze marzenia?
Jak wielu z nas spełniłoby cudze marzenie? Miałoby odwagę i siłę, żeby to zrobić? Tym bardziej, jeżeli jest to marzenie kogoś, kogo nie znamy, ani nigdy nie widzieliśmy. Kogoś, kto w zaciszu własnego domu po cichu zwierza się ze swojego pragnienia.

A jednak czasem zdarza się ktoś, kto wbrew wszelkim przeciwnościom podejmuje walkę o spełnienie cudzego snu.
Będzie to opowieść o Aniołach, których czasami można spotkać wśród nas...

Zaczęło się od "Trzech tenorów"- trzech niezwykłych Panów, którzy użyczyli swojego głosu podczas koncertu zrealizowanego z okazji dorocznego spotkania dwóch firm BAS i BKT Elektronik. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia był Pan Leszek Burczy. Podczas koncertu zbierano fundusze na realizację marzenia pewnej Dziewczynki. Chociaż nikt do końca nie przewidywał, jak wiele pieniędzy uda się zebrać, to efekt przekroczył najśmielsze oczekiwania jego pomysłodawców. Zebrano pełną sumę na zakup marzenia - laptopa. Nawet firma Vobis, w której dokonano później zakupu sprzętu, poruszona zaangażowaniem w pomoc, postanowiła przekazać dodatkowe akcesoria ułatwiające pracę z komputerem.

Gdy wszystko już zostało ustalone, pieniądze zebrane, a prezent czekał na nową właścicielkę, pozostało jedynie odwiedzić Justynkę w Jej domu i przedstawić Jej nowego towarzysza.

Wydaje się, że najpiękniejszą chwilą w całych 24 godzinach doby jest moment, kiedy budzimy się rano. Pomimo, że często czujemy się zmęczeni i zniechęceni, mamy świadomość, iż absolutnie wszystko może się zdarzyć. A to, że przeważnie nic takiego się nie zdarza, nie jest ważne. Zawsze przecież istnieje możliwość!...i tak się stało...

Tamten dzień miał do końca pozostać niespodzianką. Do Justynki przyjechali przedstawiciele firmy BKT Elektronik - Roman i Mariola Ożógowie i przedstawiciele firmy BAS - Aleksandra Wiese, Leszek Burczy. Długą i ciekawą podróż przebyły nasze Anioły, zanim dotarły na umówione miejsce.

A misja była arcyważna: spełnić marzenie Justyny!

Gdy byliśmy już w rodzinnym domu naszej Marzycielki, Jej Rodzice przywitali nas serdecznie i przygotowali pyszny poczęstunek. Justynka patrzyła oniemiała, gdy Pan Leszek przekazywał Jej prezent i opowiadał o tym, ile osób przyczyniło się do realizacji tego marzenia. Patrzyłam, jak Marzycielka z cichym zachwytem przyjmuje podarunek i uśmiechałam się będąc pewna, że gdy tylko zostanie sama, Rodzice długo nie będą mogli Jej namówić, by poszła już spać.

...Zawsze przecież istnieje możliwość! Oby w naszym codziennym życiu było jak najwięcej takich dobrych Aniołów. Uważam, że dla czyjegoś prawdziwego uśmiechu warto jest zrobić wszystko!!

Chcielibyśmy bardzo podziękować Aniołom, dzięki którym możliwe stało się spełnienie tego pięknego marzenia:
- firmom: BAS i BKT Elektronik z Bydgoszczy
- i firmie Vobis z Bydgoszczy