Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-10-22
Wybrałyśmy się w czwórkę do Klimontowa aby poznać naszego nowego Marzyciela.
Jest nim 7-letni Marcelek o pięknych brązowych oczkach ;)
Chłopiec cierpi na zanik mięśni.
Jako lodołamacz Marcelek dostał dwa autka : Jeden model auta (który sam z wielkim trudem rozkręcał) oraz auto na sterowanie (z nim był większy problem ale dałyśmy radę) . Był to raczej trafny wybór gdyż Marcelek interesuje się autami, a poza tym jego uśmiech mówił sam za siebie ;) Dowiedziałyśmy się również, że nasz Marzyciel bardzo lubi grać w gry, które są związane z jego fascynacją autami. Nasza wizyta była dla Marcela niespodzianką - nie wiedział o naszych odwiedzinach : Zastałyśmy go ćwiczącego pisanie literek (robi to bardzo często i chętnie). Zresztą nasz Marzyciel nie ma większych problemów z nauką, gdyż jako jeden z niewielu (uwaga!) lubi się uczyć ;) Lubi uczyć się wszystkiego, a szczególnie z książek. Jest przez to m.in. w domku podziwiany, a szczególnie przez tatę, który chwalił nam się bardzo dobrymi ocenami swojego synka ;) Gratulujemy! Po zadanych przez nas kilku pytaniach, kolejne odpowiedzi były dla nas jasne. Wszystkie odpowiedzi Marcelka brzmiały: ,,wszystkie" , ,,wszystko" i ,,wszystkich" ;) Jednym zdaniem można go określić, że jest to chłopak lubiący wszystko i wszystkich. A więc tak... Marcelek lubi m.in.: wszystkie bajki, wszystkie programy przyrodnicze, wszystkie dania itd. itp. ;) Ogólnie Marcelek bardzo interesuje się przyrodą, a szczególnie zwierzątkami - stąd zamiłowanie do programów przyrodniczych. Nasz Marzyciel był już w zoo, ale pomimo tego do kategorii - ,,chciałbym zwiedzić" wybrał właśnie to miejsce. Dowiedziałyśmy się też ,że lubi oglądać kabarety, a dokładniej Kabaret Ani Mru Mru i to właśnie z nimi chętnie by się spotkał. Za to najbardziej chciałby zostać policjantem - tak jak jego tatko ;) Ale jednak jego największym marzeniem jest marzenie z kategorii - ,,chciałbym dostać" i jest nim konsola PlayStation : Po miłej rozmowie zostało nam do zrobienia jeszcze tylko kilka zdjęć i niestety musiałyśmy opuścić domek naszego nowego Marzyciela Marcelka 9 Mając nadzieję, że jak najszybciej spotkamy znowu tego lubiącego wszystko i wszystkich chłopca - ale już z jego marzeniem..
inne
2006-12-17
W deszczowe, niedzielne południe wybrałyśmy się do Sosnowca, aby spełnić marzenie naszego kochanego marzyciela Marcela.
Jak wynikało z pierwszego spotkania, Marcel miał po jednym marzeniu w każdej z kategorii, ale mimo tego nie miał problemu z wyborem tego najważniejszego. Okazało się, że jest nim Konsola Sony Playstation.
Gdy już dojechałyśmy na miejsce, pozostało nam tylko odnaleźć odpowiedni numer klatki. Nie było z tym żadnych problemów, dlatego też już w kilka minut stałyśmy przed drzwiami mieszkania. Zniecierpliwione oczekiwaniem na magiczną chwilę spełnienia marzenia Marcela, naciskamy na dzwonek do drzwi i oczekujemy na ich otwarcie. Po krótkiej chwili znajdujemy się w środku. Witamy się z rodzicami i kuzynostwem. W oczekiwaniu na Marcela, nagle w przedpokoju pojawia się małe, śliczne, białe ale co ??? to Kulka - piesek, którego Marcel dostał w prezencie kilka dni temu. Za chwile pojawia się również najważniejsza osoba, czyli marzyciel Marcel. Razem z nim kierujemy się do najbliższego pokoju.
Chłopiec, jak widać, jest bardzo zaskoczony naszą wizytą i w sumie to nie wie, dlaczego przyjechałyśmy. Fundacyjne baloniki zaraz znajdują swoje bezpieczne miejsce na fotelu, koło Marcela, który dalej rozmyśla nad sensem tego spotkania i niecierpliwy przygląda się naszym ruchom. Jednak kiedy w tle widać zielone pakunki, od razu pojawia się wyczekiwany przez wszystkich uśmiech na twarzy. Po chwili przystępujemy do rozpakowywania prezentów. Do tego niezbędne okazały się nożyczki, które zaraz dostarczyła mama. Serce bije coraz szybciej każdemu z obecnych w tej magicznej chwili, jednak najbardziej Marcelowi, ponieważ to właśnie jego marzenia się spełnia. Z każdą chwilą oczy naszego marzyciela coraz szerzej się otwierają, oczywiście ze zdumienia i całkowitego zaskoczenia.
Największe i zarazem najważniejsze - PSP już rozpakowane, jednak na swoją kolej czekają jeszcze dwa mniejsze, zielone pakunki. Po chwili wszystko już jasne, to gry do PSP, bez których obejść się nie mogło. Pierwsza to "Harry Potter", a druga - wyścigi samochodowe, które w jakiś sposób na pewno są zbliżone zainteresowaniom Marcela. Jednak druga gra okazała się nie być tylko zwykłą grą, ponieważ przez szczęśliwy przypadek była ulubioną z wszystkich ulubionych gier chłopca. W międzyczasie robimy pamiątkowe zdjęcia, by te wspaniałe chwile, zarówno dla marzyciela Marcela, jak i dla nas, były zachowane na długi czas. Wszystko już rozpakowane, więc zabieramy się do podłączenia wymarzonego sprzętu PSP, którego właścicielem od tej chwili jest nasz marzyciel. Z pomocą więc zjawia się tata Marcela. Cały czas, od chwili odpakowania pierwszego z pakunków na twarzy chłopca pojawiają się to na przemian zaskoczenie i ogromna radość, której nie da się opisać słowami.
Od tej chwili Marcel był całkowicie pogrążony w swoim marzeniu i w jego magicznej chwili spełnienia. Powoli już rozpracowywał jak co działa, jednak sam stwierdził, że instrukcja obsługi dołączona do prezentu na pewno się przyda.
My niestety musimy już iść, dlatego żegnamy się z marzycielem Marcelem, jego rodzicami, kuzynostwem, no i pieskiem Kulką oczywiście, która cały czas towarzyszyła nam podczas spotkania.