Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-07-23
Niedziela. Katowice. Hmm, a może jednak Hiszpania?!?! Bo na termometrze chyba z 50 stopni! Ale to nic, bo my zmierzamy zakupić lodołamacz :) Przy takiej pogodzie zdecydowanie się przyda ;)
Dzięki pomocnemu Panu ze sklepu mamy już wybrane 3 płyty kompaktowe z enigmatyczną jak dla nas muzyką hip-hop - tak, to tylko ćwiartka sukcesu, teraz najważniejsze, żeby Łukaszowi spodobała się muzyka, tak jak nam okładki ;) No właśnie, to 17-letni Łukasz będzie dziś marzył... W prawdzie mając już za sobą pełno bardzo poważnych operacji i zabiegów marzy ciągle, aby powrócić do życia, które prowadził do października 2005 ... ale dziś pora na życzenia choć mniej poważne, ale za to takie, które mogą wywołać na jego twarzy ogromny uśmiech, choć mówiąc szczerze, już teraz Łukaszowi go nie brakuje :).
Jest bardzo sympatycznym, otwartym i takim po prostu fajnym chłopakiem :.
Rozmawiamy sobie o tym, co lubi, co robi, o przyszłości, przeszłości, przyjaciołach, hmm tak po prostu o życiu ...
Za oknem zielone drzewa i nawet najmniejszego podmuchu wiatru ... Pora wreszcie się dowiedzieć jakie marzenie ma nasz Marzyciel - tak, zdecydowanie jest to telewizor, najlepiej z płaskim kineskopem i duży : Nie tak źle, przez moment wspominał o spotkaniu z 50 Cent-em :
Kto nie wie, kto to, ten musi się dokształcić ;)
TV - dlaczego?
Przede wszystkim, dlatego, że Łukasz ma problemy ze wzrokiem i trudno mu się czyta, a poza tym to po prostu lubi oglądać filmy :)
Znając marzenie możemy już ruszyć, aby starać się je spełnić, ale za chwilę ... zostajemy jeszcze i rozmawiamy z Łukaszem i Jego mamą, a w oddali nieustannie szczeka jamnik - pewnie też by się chętnie dołączył do rozmowy :.
inne
2006-12-14
Pomimo troszkę już późnego popołudnia, pełne humoru wsiadamy do baaaardzo zapchanego samochodu i udajemy się do kolejnego Marzyciela - Łukasza. Ciężko jest nam się pomieścić, bo jedzie z nami...32 calowy telewizor! Bo to właśnie największe marzenie Łukasza.
A my dziś je spełniamy!!
Z trudem udaje nam się wnieść telewizor na 2 piętro. Drzwi otwiera nam mama Łukasza. I nie kryje zdziwienia. Łukasz także...ale widzimy radość w oczach obojga. Przed nami najlepszy moment spotkania: Łukasz rozpakowuje wielki pakunek i po kilku chwilkach naszym oczom ukazuje się wspaniały, ogromny i fajny ( bo płaski :) ) telewizor. Łukasz z radości traci mowę. Ale nie musi nic mówić. My i tak wiemy, że prezent to strzał w dziesiątkę.
Wszyscy razem przystępujemy do kolejnych działań...maszynę należy uruchomić. Specjalistką w tej dziedzinie okazuję się Ewa ( dlaczego nas to nie dziwi?). Pojawia się jednak następny problem: brakuje nam anteny. Na szczęście zjawia się mama Łukasza i proponuje, aby telewizor spróbować uruchomić w innym pokoju. Jeszcze chwilka i...oglądamy programy w nowym telewizorze.
Po prezentacji nowego sprzętu Łukasza, przychodzi czas na rozmowy, żarty i uśmiechy przy kawie. Poznajemy siostrę Marzyciela, która przychodzi z odwiedzinami. Chyba także razem z nami i Łukaszem chciała podziwiać telewizor. Dowiadujemy się, że Łukasz jest najlepszym uczniem w klasie. A to nie lada wyczyn, bo chłopak jest uczniem drugiej klasy technikum. Poza przedmiotami ogólnokształcącymi ma mnóstwo zajęć technicznych. Chłopak jest dumą całej rodziny. Szczególnie mamy, która powtarza to kilkakrotnie. My także oczywiście jesteśmy bardzo dumne z naszego Marzyciela i jego osiągnięć.
Przychodzi także i czas na prezentację rodzinnego pieska, który jednak najwidoczniej nie jest zadowolony z naszej wizyty, bo nie przestaje szczekać nawet na minutkę.
Jeszcze przez chwilę pozostajemy w domu Łukasza. Rozmawiamy o jego znajomych. Poznajemy kilka rodzinnych historii ( miedzy innymi o wyczynach rodzinnych pupilów). Musimy jednak kończyć naszą wizytę. Myślę jednak, że to nie koniec naszej znajomości z Łukaszem...obiecujemy, że kiedyś wpadniemy razem z nim pooglądać filmy na super dużym i płaskim ekranie.