Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-05-16
Po raz kolejny odwiedziłyśmy oddział Onkologii i Hematologii w chorzowskim szpitalu, by spotkać z dziewięcioletnim Łukaszem, który walczy z guzem mózgu, ma nawrót choroby.
Jest miłym i spokojnym chłopcem. w tym roku przystępuje do I Komunii Świętej.
Łukaszek już od ponad trzech tygodni przebywa w tzw. reżimie i tam też tylko mogłyśmy z nim porozmawiać. Wchodząc do reżimu zauważyłyśmy naszego marzyciela siedzącego sobie bardzo spokojnie w fotelu, przywitał się z nami bardzo nieśmiało. Chcąc troszkę rozweselić chłopca i przełamać stan nieśmiałości wręczyłyśmy mu lodołamacza - misia marynarza i klocki, z których buduje się auta. z prezentu był bardzo zadowolony. na początku nie miał ochoty z nami rozmawiać ale z czasem się przełamał.
Marzeniem Łukasza jest dostać PS z telewizorem i grami by móc sobie grać w różne gry podczas dugich i męczących pobytów w szpitalu.
Podczas rozmowy opowiadał nam o swojej rodzinie, zwierzątkach a także o tym, że lubi bawić się autami. Bardzo podobają mu się auta z Lego, miałyśmy okazje zobaczyć je w katalogu. spotkanie nie trwało długo gdyż Łukasz chciał w spokoju poskładać auta a poza tym odczuwał zmęczenie. Udało nam się jeszcze kliknąć kilka fotek a następnie pożegnałyśmy się z naszym marzycielem z nadzieją, iż jego stan zdrowia się poprawi, gdyż bardzo mocno cierpi
inne
2006-05-22
Popołudnie słonecznego poniedziałku zapowiadało się bardzo ciekawie, gdyż szykowaliśmy się do spełnienia jednego z marzeń, czekających w naszej poczekalni. Tym razem było to marzenie 9-letniego Łukaszka, którym była konsola do gier. Pozostał więc zakup odpowiedniego sprzętu i wybór gier, które będą się podobały Łukaszowi, a następnie zapakowanie tego wszystkiego w zielony papier i nadmuchanie balonów.
W chorzowskim szpitalu musiałyśmy troszkę poczekać, bo nasz Marzyciel miał badania. Wreszcie weszłyśmy na oddział Hematologii i Onkologii i już na korytarzu spotkałyśmy się z Łukaszem, który był ogromnie zaskoczony naszą wizytą i początkowo nawet nie patrzył w naszym kierunku. Widać było niepewność w jego oczach, nie wiedział chyba do końca czy my aby na pewno do niego...?
Panie pielęgniarki pozwoliły całej naszej trójce wejść do jego sali, więc szybciutko ubrałyśmy się w ochronne fartuchy i zaopatrzone w balony i mnóstwo zielonych paczuszek weszłyśmy, poprowadzone przez Łukasza, do środka.
Łukaszek nie wiedział co dla niego mamy, gdyż jego koledzy posiadają konsole, którą podłącza się do telewizora, ą żadnej dużej paczki nie widział.. Czekała na niego jednak kolejna niespodzianka w postaci konsoli PSP z wbudowanym ekranem, gdyż okazało się, że są nowe modele tego sprzętu i dzięki temu można na nim grać wszędzie, nawet w autobusie :)
Dzięki temu nasz Marzyciel nie będzie musiał się z nim rozstawać nawet na chwilę.
Łukasz nie za bardzo miał ochotę na rozmowę z nami, zajęty był przywiezionymi dla niego prezentami, a i my nie nalegałyśmy na tę rozmowę wiedząc, że w tej chwili najważniejsze jest marzenie i pozwalając mu cieszyć się tą chwilą w dokładnie taki sposób na jaki miał ochotę :)
Po szybkim otwieraniu paczek i rozrywaniu zielonego papieru wreszcie wszystko zostało rozpakowane. I konsola, i specjalne etui, i wreszcie 3 gry, które nie pozwolą Łukaszkowi na nudę. Nastąpił najtrudniejszy moment, czyli próby uruchomienia tego cuda. W końcu się udało, wszystko zaczęło działać i Łukasz mógł dokonać wyboru pierwszej gry (nie pozwolił niczego sobie sugerować i sam zadecydował, że zacznie od wyścigów samochodowych). W związku z tym, że nasz Marzyciel był ciągle w szoku, zawstydzony podziękował, a my zrobiłyśmy wspólne zdjęcia i wyruszyłyśmy do wyjścia, gdyż nie pozostało nam nic innego tylko pozostawienie Łukaszka sam na sam ze swoim marzeniem, by mógł się nim nacieszyć i poznać jego wszystkie możliwości.