Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-01-23
Dzisiaj byłysmy u naszego nowego marzyciela Kajtka. Jest to bardzo sympatyczny i smiały chłopiec. Mimo, że był po zabiegu i trudnych ćwiczeniach bardzo chętnie z nami rozmawiał. Przed wizyta dowiedziałam się od mamy, co Kajtka by tak naprawdę ucieszyło. Dowiedziałam się, że słucha muzyki niemieckiego zespołu Ramsztajn ( przepraszam, ale to fonetyczna wersja). Jako lodołomacz kupiłysmy najnowsza płytę tego zespołu i trafiłysmy w dziesiatkę. Po krótkiej rozmowie okazało się, że nasz marzyciel ma jeszcze inne zainteresowania. Razem z tata oglada mecze piłkarskie i podobno nie opuszcza żadnego.
Jego idolem jest Kamil Kosowski, który gra na lewym skrzydle. Piłkarz mieszka na stałe w Anglii,.dlatego zwracamy się do wszystkich " dobrych duszyczek", aby pomogły nam w zrealizowaniu tego oryginalnego marzenia
spełnienie marzenia
2006-05-30
Po kilku miesiącach prób dotarcia do Kamila Kosowskiego, udało się. W końcu nadszedł dzień spełnienia marzenia Kajetana.
Przed godziną ósmą rano, wraz z organizatorami przedsięwzięcia - Sebastianem oraz Marcinem z Samorządu Studenckiego UKW w Bydgoszczy - zjawiliśmy się w klinice po naszego Marzyciela.
Kajtek wraz z mamą czekali już na nas, "w pełnej gotowości". Po pewnym czasie, trochę spóźnieni, dotarli do nas tata i brat Kajetana oraz Pan Kierowca. Chociaż dzień się zaczął od niespodzianek, do Chorzowa dojechaliśmy bez żadnych problemów. Najważniejsze, że nasz Marzyciel (który tego dnia akurat nie był w pełni sił fizycznych) podczas jazdy czuł się dobrze, i dzielnie zniósł trudy podróży.
Na miejscu, w Chorzowie, przywitał nas pan Michał Olszański, który wskazał nam nasze miejsca na trybunach (a jakże, nie mogło zabraknąć na meczu naszego dzielnego i najwierniejszego kibica reprezentacji Polski - Kajetana !) oraz przygotował Kajtka na spotkanie z Kamilem Kosowskim.
W spotkaniu z idolem uczestniczył tylko Kajetan i Jego rodzina. Chociaż nie trwało ono zbyt długo (niestety, "obowiązki wzywały"), widać było po chłopcu, że bardzo przeżył spotkanie z ulubionym piłkarzem. Otrzymał od reprezentacji "zestaw kibica", zrobił zdjęcia ze swoimi ulubieńcami. Dane mu było spotkać także inne legendy sportu: Antoniego Piechniczka, Jerzego Engela, Roberta Korzeniowskiego, Euzebiusza Smolarka oraz ulubionego dziennikarza sportowego Polaków - Dariusza Szpakowskiego.
Co istotne, w tym samym czasie, na murawie chorzowskiego stadionu, spełniało się także marzenie Wojtka z Lublina (spotkanie z E. Smolarkiem).
Po tych fascynujących i pełnych wrażeń spotkaniach z idolami, chłopcy zasiedli na trybunach, aby gorąco zagrzewać zespół do walki podczas meczu Polska-Kolumbia. Niestety, efekt końcowy rozgrywki znany jest nam wszystkim :) Może dlatego, aby jak najszybciej zapomnieć o przegranej, Kajtek spokojnie zasnął w drodze powrotnej, i wypoczęty (jak na warunki ośmiogodzinnej jazdy) powrócił do szpitala. Dzielny mężczyzna z naszego Marzyciela. Panowie piłkarze, warto brać przykład z Niego.
Z pewnością rzadko polska reprezentacja może pochwalić się takimi WYTRWAŁYMI KIBICAMI, jak Kajetan i Wojtek. Życzymy chłopcom z całego serca, aby następnym razem, gdy zasiądą na trybunach sportowych, mogli oglądać tylko zwycięskie bramki w wykonaniu swoich ulubieńców.
Serdeczne podziękowania dla:
- Samorządu Studenckiego UKW w Bydgoszczy (zwłaszcza Sebastiana Kocińskiego oraz Marcina Trzeciakowskiego) za organizację i sponsorowanie całego przedsięwzięcia
- Rafała Wasilewskiego ze studenckiego klubu TRIP za dostarczenie samochodu i opłacenie transportu, a dla Pana Kierowcy za miłą i bezpieczną jazdę
- Pana Michała Olszańskiego oraz PZPN-u za pomoc w organizacji spotkania z Kamilem Kosowskim oraz wejściówki na mecz Polska-Kolumbia
- dr Katarzyny Dylewskiej i całego zespołu Katedry i Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy za zrozumienie i przygotowanie pod względem medycznym Kajetana do wyjazdu