Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-09-29
Eryka odwiedziłyśmy wraz z Elą w szpitalu. Wcześniej dowiedziałyśmy się od jego Mamy, że uwielbia on samochody, koparki, traktory, helikoptery, więc nie miałyśmy najmniejszego problemu z wyborem lodołamacza i przyniosłyśmy mu policyjny helikopter z lawetą.
Chłopiec tak bardzo ucieszył się z prezentu, że nie był zbyt zainteresowany rozmową z nami :-) Jednak udało nam się na chwilę oderwać jego uwagę od zabawki i porozmawiać o marzeniach.
Okazało się, że Eryk doskonale wie, czym są marzenia. Powiedział nam, że najbardziej chciałby mieć quad albo jeep na akumulator, najlepiej niebieski, ewentualnie czerwony lub czarny.
Widząc jak Eryk cieszy się z nowej zabawki, pożegnałyśmy się z nim i jego Mamą, wierząc, że następnym razem przyniesiemy mu coś większego, co go jeszcze bardziej ucieszy :-)
inne
2008-11-09
W sobotę rano wyjechaliśmy razem z Bartkiem i marzeniem Eryka z Lublina. Ponieważ nasz Marzyciel mieszka spory kawałek od Lublina, dotarliśmy do niego dopiero przed południem. Pierwszą rzeczą o jakiej usłyszeliśmy po przyjeździe na miejsce było to, że Eryk nie śpi od 7 rano, bo czeka na nas, i że z tego samego powodu nic nie jadł, nawet śniadania...
Bartek, przy pomocy taty chłopca, wniósł olbrzymi czerwony quad do pokoju, w którym wyczekiwał nas Eryk. Marzyciel, widząc to cudo na czterech kółkach, krzyknął: „Ale fajny!” I tak krzyczał z zachwytem jeszcze co najmniej kilka razy w czasie naszej wizyty. W sumie nie ma czemu się dziwić, bo pojazd naprawdę jest FAJNY! Eryk od razu zaczął przy nim majsterkować i próbować jazdy, wprawdzie na razie tylko po pokoju, ale za to i do przodu, i wstecz. I oczywiście zaproponował przejażdżkę swoim starszym siostrom i wymyślał, których kolegów zaprosi jeszcze tego samego dnia na oglądanie nowej superdużej zabawki. Po tym jak dowiedzieliśmy się od rodziców chłopca, że Erykowi zdarzyło się kiedyś uruchomić traktor, nie dziwiliśmy się czemu zechciał, abyśmy spełnili mu właśnie takie marzenie - po prostu uwielbia wszystko, co ma cztery kółka i jeździ.
Na koniec naszej wizyty wręczyliśmy naszemu Marzycielowi dyplom, ciesząc się przy tym ogromnie - jego marzenie jest jubileuszowym, bo 150. marzeniem spełnionym w naszym oddziale. A mama Eryka obiecała mu, że jeśli zje obiad, to będzie mógł wypróbować quad na podwórku :-)
Za spełnienie marzenia Eryka dziękujemy Fundacji Agory.
Jednocześnie informujemy, że dochód z loterii w Przedszkolu nr 74 w Lublinie, który początkowo planowaliśmy przeznaczyć na spełnienie marzenia Eryka, pomoże nam w spełnieniu innego marzenia z naszej Poczekalni.