Moim marzeniem jest:
Firma compass
pierwsze spotkanie
2009-02-14
Dominika poznaliśmy w Walentynki w jego domu rodzinnym. Kiedy tam dojechaliśmy oczekiwał nas z niecierpliwością. Dominik ma 13 lat, interesuje się - jak sam się nam przyznał - komputerami, psami, autami i koleżankami z gimnazjum Przyniesiony lodołamacz - model samochodu i plakat okazał się więc strzałem w dziesiątkę. Plakat natychmiast zajął honorowe miejsce na ścianie, a model zajął pół biurka. Dominik jest bardzo kontaktowy i ma mnóstwo energii. Opowiedział nam o sobie, o swojej mamie i okolicy. Po raz kolejny pojechaliśmy do niego 6 marca. Wiedział już dokładnie, jakie jest jego marzenie: to żółty rower górski, z przednią tarczą hamulcową i co najmniej 21 przerzutkami, a do tego oczywiście kask i rękawiczki. Jest już zresztą umówiony z kolegą na wyprawę rowerową w wakacje. Dominik chce zostać wolontariuszem i pomagać innym, gdyby nie obiektywne problemy z transportem pewnie już w następny czwartek byłby z nami.
spełnienie marzenia
2009-08-26
Czy wierzycie w to, że istnieje telepatia?
My uwierzyliśmy. Wszystko przez Dominika, któremu chcieliśmy zrobić niespodziewankę i dostarczyć jego marzenie tak by nie miał o tym pojęcia wczesniej, ale Dominik jakby intuicyjnie coś wyczuł i zaraz po powrocie do domu ze szkoły zapytał mamy ,,czy może fundacja nie dzwoniła czasem’’. Mama chcąc sprawić wielka radość nie wydała nas i okłamala troszkę Dominika. Ale to było małe kłamstewko w słusznej sprawie i myśle, że zostaje wybaczone.
Przyjechaliśmy do Dominika i nie mogliśmy uwierzyć jak szybko Dominik do nas na podworko wybiegł. Jego radośc była ogromna. I nie potrzeba było wiele czasu, żeby od razu po wypakowaniu roweru wsiąść na niego i zacząc robić kółeczka wokół domu. Dominik na rowerze, w specjalnych ochraniaczach żeby było bezpieczniej śmigał tam i powrotem uśmiechając się szeroko, a my kręciliśmy się w kółko żeby nadążyć za Nim.
Dominik to prawdziwy gentelman i jak na gentelmana przystało po pierwszej szalonej radości zaproponował kobietą przejażdżkę na swoim wymarzonym żółto czarnym rowerze. Jedna z wolontariuszek przetestowała to cacko i na prawdę była pod wielkim wrażeniem komfortu jazdy.
Ale żeby nie przeszkadzać Dominikowi w szaleństwie rowerowym pożegnaliśmy się z rowerem oddanym w dobre ręce, Panią mamą-niezastąpioną w organizacji niespodziewanek i Dominikiem który posiada dwie dobre ręce do żółtych dwukołowcówJ
Serdecznie podziękowania składamy firmie Compass, która zakupiła rower Dominika i pozwoliła wywołać na Jego twarzy szeroki uśmiech i spowodowała ogromną radość!