Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-10-24
Dominik leży na sali, w której obowiązuje reżim sanitarny dla drugiego chłopca. Czuwa przy nim mama obecna podczas całego spotkania. Dominik jest 6-letnim dzieckiem, na początku nieśmiałym, potem, chyba dzięki lodołamaczowi w postaci klocków, trochę się rozkręca. Dużo opowiadał nam o swojej rodzinie, starszym bracie i kuzynach. W przedszkolu dostał bajki na DVD i chciałby mieć komputer, na którym może je oglądać. Ogólnie bardzo lubi bajki. I zwierzęta. Pokazał nam całą kolekcję pluszaków. Najbardziej lubi słonie. Ma ulubioną zabawkę - słonia w domu, słonia na plakacie szpitalu i narysował nam także słonia podczas wizyty. Dlatego chciałybyśmy wpleść motyw słonia w marzenie.
Marzenia Dominik ma bardzo nieskonkretyzowane. Najpierw mówił, że marzy o komputerze, potem mówił, że równie dobrze marzy o kotku, o zestawie kolorowanek, komplecie bajek itp. Chciałby mieć na czym te bajki oglądać. Na początku miał to być komputer, ale DVD też go satysfakcjonuje. Pewnie będzie potrzeba jeszcze jednaj wizyty dla skonkretyzowania marzenia.
inne
2008-11-15
Z niektórymi sprawami warto poczekać, dać sobie czas do namysłu i wtedy podjąć decyzję. Tak właśnie jest z Dominikiem. Podczas pierwszej naszej wizyty nie udało się poznać największego marzenia, czegoś, o czym śni się nocami, a myśli w dzień. Dlatego umówiliśmy się na jeszcze trochę czasu, który okazał się jak najbardziej potrzebny.
Kiedy w piątek przyszłyśmy do Dominika i ponowiłyśmy pytanie o największe marzenie, tym razem nasz Marzyciel nie miał wątpliwości. Otóż okazuje się, że to mały przyrodnik, który bardzo chciałby opiekować się kolorowymi rybkami w dużym akwarium! W trakcie swej opowieści o nim, prawdziwe iskierki radości i ciekawości błyszczały w jego oczkach! Na myśl, jak to fajnie będzie móc w swoim pokoju podziwiać kolorowe rybki, uśmiech od razu zawitał na jego twarzy. Nie było już wątpliwości, marzenie jest jasne, a właściwie wodne.
Dominik jeszcze podkreślił, że w akwarium nie może zabraknąć krokodyla, więc trzeba będzie zatroszczyć się i o takie elementy. Z zapałem zabieramy się do przygotowania miniaturowej podwodnej krainy. Mamy nadzieję, że już niebawem będziemy mogli powiedzieć: „Dominiku, Twoje marzenie zostało zrealizowane”.
inne
2009-03-13
Część pierwsza: 23 lutego
Do naszego kochanego Marzyciela wybraliśmy się we trójkę, wyposażeni w większą część potrzebnego zaopatrzenia, by spełnić marzenie. Brzmi zawile? Dla znawców sztuki akwarystycznej zapewne nie, bo wiedzą, że przy instalowaniu akwarium, rybki nie są wpuszczane od razu do wody, lecz dopiero po pewnym czasie. Dlatego też w drogę zabraliśmy przyczepkę, na której znajdowała się szafka pod akwarium, a z nami w samochodzie akwarium, żwirki, roślinki, zamek i wszystkie niezbędne urządzenia. Bez większych komplikacji, pokonaliśmy zarówno odległość dzielącą nas od domu Dominika, jak i trudności, zgotowane nam przez panująca śnieżną aurę.
Zostaliśmy bardzo mile przywitani i już po chwili zabrano się za instalację akwarium. Dominik oniemiał z radości i ciekawości, kiedy z pudel wyjmowaliśmy coraz to nowe woreczki i tajemnicze pudełeczka. I dla mnie, i dla Agnieszki wydawały się one równie tajemnicze, ale Bartek, który doskonale zna się na rybach, wszystko nam wyjaśnił i razem z pomocą Dominika nowe akwarium coraz bardziej stawało się "prawdziwe" - najpierw tapeta z tyłu, potem żwirek, woda, filtr, roślinki_ Dominik wszystkiemu bacznie się przyglądał, sam pomagał, by już po chwili cieszyć się wyposażonym akwarium, jeszcze bez rybek. Oj, będzie się z pewnością nimi zajmował jak najlepiej! Piękne takie marzenie - pięknie się je spełnia!
Część druga: 13 marca
W piątek popołudniu po zakupie rybek razem z Bartkiem wyruszaliśmy w drogę do Naszego Marzyciela. Po długiej podróży dotarliśmy do miejscowości, w której mieszka chłopiec. Mimo, że było już bardzo ciemno to bez większych problemów udało się nam dotrzeć do marzyciela, który czekał na nas razem z rodzicami w domu. Dominik na początku pokazał na już swoje pierwsze rybki, które kupił w Lublinie i wpuścił sam do akwarium. Powiedział, nam że opiekuje się nimi i karmi je codziennie razem z tatą. Jednak z niecierpliwością czekał na przyjazd nowych rybek. Chłopiec przy pomocy Bartka wpuścił wszystkie do akwarium. Był bardzo szczęśliwy i zadowolony. Rybki bardzo szybko zaaklimatyzowały się w nowym otoczeniu. Chowały się w trawie oraz w muszelkach. Chłopiec nie mógł oderwać oczu od nich. Pokazywał nam, które rybki najbardziej mu się podobają. Pytał się o ich gatunek oraz jak trzeba się nimi zajmować. Obiecał nam, że będzie codziennie karmił je i pomagał rodzicom przy czyszczeniu akwarium.
Dziękujemy serdecznie Przedszkolu nr 74, Przedszkolu nr 18 w Lublinie, a także mieszkańcom akademików KUL - u za hojność w zbiórkach, dzięki której udało nam się zrealizować marzenie Dominika!
Dziękujemy także Panu Tomkowi Andruszczakowi z Sklepu zoologiczno-wędkarskiego "Baks" ze fachową pomoc i wprowadzenie w tajniki akwarystyki!