Moim marzeniem jest:
Pan Daniel oraz Akcja Charytatywna "Dojedź bezpiecznie do dorosłości".
inne
2009-03-08
Adam - wierny kibic Lecha Poznań nigdy nie widział na żywo meczu swoich idoli. Postanowiliśmy więc, że zabierzemy Marzyciela na mecz Lech Poznań - Jagiellonia Białystok, a może i przy okazji spełnimy największe marzenie chłopca?
Gdy jechaliśmy na miejsce było bardzo wesoło. Nasz Marzyciel jest bardzo pogodnym i rozgadanym chłopcem. Niejeden raz uśmiałam się z jego opowieści. Był z nami również tata Adama i jego brat Kuba, który jest bardzo zżyty z Marzycielem. Kiedy dojechaliśmy na stadion dołączyła do nas Karolina - koordynatorka oddziału Poznań oraz rzecznik prasowy Lecha - pani Joanna Dzios.
Przed meczem weszliśmy na murawę i naprawdę trudno opisać, co czuliśmy. To były wielkie emocje, coś niesamowitego! Trybuny pełne kibiców Lecha Poznań śpiewały pieśni klubowe. Pierwszy sektor intonował jedną część, a drugi mu odpowiadał. Natomiast w rogu siedziała garstka kibiców Jagiellonii Białystok i trzeba przyznać, że wyglądało to nieco komicznie w porównaniu z ilością kibiców "Kolejorza". Gdy spojrzałam na Adama z powiewającym szalikiem Lecha, na jego twarzy był uśmiech od ucha do ucha.
Później zeszliśmy z boiska na linię boczną skąd obejrzeliśmy cały mecz. Tutaj też nie brakowało emocji. Było mnóstwo szans na kilka goli dla Lecha, lecz strzelono tylko jedną zwycięską bramkę, którą. przegapiliśmy, ponieważ w przerwie poszliśmy się trochę ogrzać i nie zauważyliśmy początku drugiej połowy, kiedy właśnie padła zwycięska bramka dla naszej ulubionej drużyny. Na szczęście Adam potraktował to z humorem i nieźle się uśmialiśmy. No a co z największym marzeniem? Udało się zachować tajemnicę do końca. W przerwie spotkania Adam został wywołany na środek boiska, gdzie kompletnie zaskoczonemu chłopakowi wręczył laptopa zawodnik Lecha Poznań Sławomir Peszko. No i domyślcie się czy Marzyciel się ucieszył? Jeszcze jak! Dostać wymarzony sprzęt, w takim miejscu i jeszcze do tego z takich rąk. To było właśnie to!
Po meczu zaproszono Adama do pokoju piłkarzy Lecha, gdzie dostał od nich koszulkę, na której się oczywiście podpisali. Wystarczyło spojrzeć w oczy Adama, żeby dostrzec ogromną radość z tego szczególnego dnia. Przez cały dzień ani na moment uśmiech nie zniknął z jego twarzy. A my-wolontariuszki byłyśmy przeszczęśliwe, że mogłyśmy tam z nim być i cieszyć się razem ze spełnienia marzenia.
Ten dzień był tak piękny, dzięki piłkarzom drużyny Lecha Poznań, którzy stworzyli wyjątkową atmosferę i dołożyli wszelkich starań, aby pokonać Jagiellonię Białystok również dla Adama. Życzymy Wam jeszcze wielu wygranych meczów!
Dziękujemy rzeczniczce prasowej Lecha Poznań pani Joannie Dzios za pomoc w organizacji tego niezapomnianego spotkania.
Laptopa mogliśmy kupić dzięki Panu Danielowi oraz Akcji Charytatywnej "Dojedź bezpiecznie do dorosłości".
Internet - abonament na 2 lata podarowali pracownicy Multibanku w Łodzi. Dziękujemy za tak wspaniałą inicjatywę.
Dziękujemy Panu Pawłowi Piotrowiak z salonu komputerowego Vobis S.A w Gorzowie Wlkp - Askana za przygotowanie laptopa oraz podarowanie torby i myszki.
Ulubione gry komputerowe mogliśmy kupić dzięki uczniom Gimnazjum nr 13 w Gorzowie Wlkp.
Dziękujemy Panu Piotrowi Paćko z Canal + za podarowanie płyty CD z transmisją z meczu
inne
2009-01-23
- Anioł ze złamanym skrzydłem - tak o Adamie mówią pacjenci z Warszawskiego szpitala. Dlaczego? - To pogodny chłopak, który dla każdego ma dobre słowo i nigdy nie skąpi uśmiechu - twierdzi jego mama, mając całkowitą rację. Przekonałam się już o tym już od pierwszego momentu wizyty, kiedy to wielkooki nastolatek z promiennym uśmiechem na pół twarzy, otworzył nam drzwi.
Rozmowa od początku się kleiła i trwała naprawdę długo. Adam to świetny pływak i fan piłki nożnej. W ciągu jednego wieczoru dowiedziałam się zatem jakie są techniki pływackie, usłyszałam historie o porannym wstawaniu i o wyczerpujących treningach, dzięki którym teraz łatwiej jest mu pokonywać chorobę. Kiedy do rozmowy włączyli się rodzice, już każdy wspominał swoje przygody ze sportem. Najwięcej do powiedzenia miała Marta, która od dziecka uwielbia piłkę nożną, biegi i inne gry. Trochę było mi głupio, bo sportu, to nawet w telewizji nie lubię, ale ich opowieści słuchało się z nieukrywaną przyjemnością. Nagle rozmowa zeszła na temat fundacji i wreszcie przypomniałyśmy sobie, że już chyba czas odkryć marzenie. Rodzice z Dorotą zamknęli się w pokoju obok, a my rozpoczęliśmy rysowanie.
Pierwsza kartka - laptop. Druga - Ronaldo z czerwonej koszulce. Trzecia - morze i plamy. Czwarta - pozostała nie zamalowana. Do rąk Marty trafił Cris. Ja przejęłam ciepłe kraje, a Gośka laptopa. Rozpoczęło się wybieranie. Od najmniej ważnych do tego jedynego. Pierwsze w zapomnienie poszły ciepłe kraje. Potem Cris pobiegł pod stół, a w rękach Gośki pozostał laptop. Oczy Adama, aż zabłyszczały. Kiedy zaczął wymieniać dodatki, gry i kolory, nie miałam wątpliwości, że to naprawdę jego marzenie.
Serdecznie dziękujemy Monice i Sławkowi za puzzle i MP4 dla Adama.
Jeśli chcesz pomóc spełnić marzenie Adama skontaktuj się z Dagą
Tel. 602 273 242