Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2009-01-24
Białą kartkę papieru, którą przywiozłyśmy z sobą na spotkanie z Wiktorią powoli zaczęły zapełniać kolejne rysunki. Domek z zielonym dachem, niebieskie chmurki, ukochany kotek Kajtek i magiczne drzewo zapełnione siedmioma jabłkami. Po jednym dla Wiktorii, mamy, taty, dwóch braci, cioci Krysi i…
…dziewczynki, która w całości zapełniła kolejną kartkę papieru. Dziewczynka jest bohaterką duńskiej baśni o syrence, która , zakochała się w człowieku, a człowiek ten był księciem. Nosi imię Ariel, piękne czerwone włosy, złotą koronę, mnóstwo biżuterii i zielony ogon. Jest syrenką, która staje się prawdziwą dziewczynką, ponieważ bardzo tego pragnie.
Dlaczego więc dziewczynka nie mogłaby przemienić się w syrenkę?
spotkanie
2009-02-26
Jedziemy do naszej małej Marzycielki kolejny raz. Pluszowy piesek, którego przywiozłyśmy Wiktorii ostanio stał się jedną z jej ulubionych zabawek, a lalka, którą mamy dla dziewczynki tym razem zostaje nazwana oczywiście na cześć syrenki - Ariel.
Przyjeżdżamy, żeby upewnić się jak brzmi marzenie Wiktorii. I jesteśmy mile zaskoczone, gdy okazuje się, ze w tej kwestii niewiele się zmieniło. Budujemy zamek z kartonowych puzzli i dowiadujemy się, że dziewczynka bardzo chciałaby być syrenką - księżniczką na takim zamku, a może bardziej nad morzem…bo morza nigdy jeszcze nie widziała poza tym z telewizyjnego ekranu i z ilustracji w książkach.
inne
2009-08-29
Zostać Syrenką Ariel i zobaczyć morze... To bajeczne marzenie 7-letniej Wiktorii już wkrótce miało stać się rzeczywistością...
Zaopatrzeni w poduszki − przytulanki wyruszyliśmy w długą podróż na drugi koniec Polski. Wiktoria z mamą i dwójką braci nie mogli się już doczekać, aż dotrzemy do Gdańska i będziemy mogli przywitać się z wymarzonym morzem...
Trójmiasto powitało nas przepiękną pogodą. Słońce, plaża, szum fal...Mała Marzycielka już pierwszego dnia pobytu miała okazję zażyć morskiej kąpieli, co sprawiło jej ogromną frajdę:) Uśmiech nie schodził z twarzy dziewczynki, a to dopiero był początek przygotowanych dla niej atrakcji... Zawartość tajemniczego zielonego pudełka, które towarzyszyło nam całą podróż sprawiła Wiktorii olbrzymią radość...Na widok stroju Syrenki dziewczynka szeroko ze zdumienia otworzyła oczy i zapytała: „To naprawdę dla mnie???” Syreni ogon, biżuteria, płomiennie rude włosy... Wszyscy byli pod wrażeniem tego bajkowego przebrania...
Nazajutrz rano wszyscy bardzo podekscytowani przygotowywali się do tego wyjątkowego dnia, w którym to miało się spełnić największe marzenie Wiktorii...
Dla każdego przewidziane było przebranie – Syrenka, Królowa Matka, Muszkieter, Rycerz, Tancerka, Cyganka... Jeszcze tylko makijaż, malowanie paznokci, ułożenie włosów i Mała Marzycielka mogła oficjalnie przybrać imię Ariel i zostać wymarzoną Syrenką:))
Całą świtą wyruszyliśmy na przystań, gdzie czekał już na nas statek piracki „Czarna Perła”. W trakcie rejsu Arielka miała okazję poznać piratów, którzy oprowadzili Syrenkę po tajemniczych „zakątkach” statku, opowiedzieli historię swojej „działalności”, a także pozwolili dziewczynce stanąć za sterem...W cudownej atmosferze, przy poczęstunku i dźwiękach „morskich opowieści” dobiliśmy do brzegu i pożegnaliśmy fantastyczną załogę „Czarnej Perły”...Ale to jeszcze nie był koniec „syrenkowego dnia”...Na gdańskim molo, specjalnie dla Wiktorii-Syrenki miał wystąpić „Teatr Pinezka”. Super Clown, Błękitna Pani i wysoki Pan na szczudłach...Przedstawienie podobało się wszystkim, a „ojojoj” wypowiadane przez Super Clowna stało się hasłem naszego wyjazdu:)) Tego dnia Arielka miała jeszcze okazję trochę poczarować i dzięki magicznej różdżce poczuć się jak Czarodziejka. Jednak bycie Syrenką okazało sie dużo fajniejszą sprawą niż najlepsze „czary mary”;)) Wieczorny spacer brzegiem morza, poszukiwanie bursztynów i zbieranie muszelek było dla wszystkich miłym zakończeniem tego wyjątkowego dnia...
W sobotę wieczorem czekał nas powrót do domu, więc postanowiliśmy wykorzystać ten dzień maksymalnie. Zaczęliśmy od wyprawy statkiem na Westerplatte- trochę historii przyda się każdemu;) a po południu czekała nas wizyta w Gdańskim Zoo. Wiktoria wraz z braćmi miała okazję nakarmić z ręki słonia, obejrzeć z bliska hipcia miniaturkę, podtuczyć tapira:) Również spotkanie z Jackiem i Agatką − parą łosi super ktosi;) sprawiło dzieciakom (i nie tylko dzieciakom;) wiele radości:))
I niestety wszystko, co dobre szybko się kończy...Nastała chwila naszego powrotu... Jeszcze obowiązkowe pożegnanie z morzem (ahoooj:), kilka przesłanych buziaków i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu...
Spełnienie tego dziecięcego, bajecznego marzenia na długo zostanie w naszych sercach i pamięci wszystkich tych, którzy mogli brać w nim udział. Dziewczynka stała się Syrenką i zobaczyła upragnione morze...Jak widać marzenia się spełniają, więc nigdy nie przestawajmy marzyć...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Serdecznie dziękujemy za pomoc i zaangażowanie w spełnienie marzenia Wiktorii:
− Siostrom Brygidkom Zakonu Najświętszego Zbawiciela Św. Brygidy w Gdańsku Oliwie;
− Pani Joannie Kałuskiej z Gdańskiej Organizacji Turystycznej;
− Pani Małgorzacie Darnowskiej − Marketing Manager firmy DARKRIS TRAVEL S.C. w Gdyni;
− Teatrowi „Pinezka” Przemysława Grządzieli w Gdańsku;
− Załodze Galeonu „Czarna Perła” w Gdańsku;
− Iluzjoniście Panu Tomaszowi Juszy;
− Miejskiemu Ogrodowi Zoologicznemu Wybrzeża w Gdańsku;
− Pani Barbarze Kolaszyńskiej z MOSiR w Gdańsku;
− Panu Wojciechowi Radziunowi z gdańskiej Agencji Filmu i Fotografii;
− Sponsorowi stroju dla Syrenki Ariel − Firmie S.W. BoPi Piotr Mrowiec;
− Pani Małgorzacie Gulczyńskiej z Rzeszowskiego Centrum Zabaw dla dzieci „Fantazja”.