Moim marzeniem jest:

Play Station 3 i gry

Agatka, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2009-01-06

Późnym wtorkowym popołudniem wybrałyśmy się na pierwszą wizytę do Agatki i Gosi. Uczestniczyła w niej Asia, Monika i Ania, czyli ja. Sama podróż okazała się wesołą zabawą z przygodami. Nasz dzielny kierowca Asia dowiozła nas szczęśliwie i w świetnych humorach na miejsce. Przybyłyśmy w pełni gotowe, z prezentami i na czas.
Rodzice przywitali nas ciepło, podobnie jak dziewczynki, które okazały się bardzo towarzyskie. Dziewczynom spodobały się prezenty - samochody zdalnie sterowane i pomimo małych trudności, zaczęłyśmy się bawić, co sprawiało wszystkim wielką frajdę.
Asia zajęła się rozmową z rodzicami i wypełnianiem dokumentów, natomiast ja z Moniką, po wypiciu herbaty i pysznych ciastkach poszłyśmy do pokoju dziewczynek, gdzie zaczęłyśmy rozmawiać o marzeniach... Ich otwartość i niesamowite poczucie humoru rozładowały atmosferę, która przekształciła się w prawdziwą zabawę. Dziewczynki opowiadały o przygodach z licznymi przyjaciółmi i okazały się być "ekspertkami" w sprawach komputerów i wszystkiego, co z nimi związane. W związku z tym ich marzenia dotyczyły tej właśnie dziedziny, Agatka chciałaby otrzymać Play Station3 i gry, natomiast Gosia PSP i gry.
Atmosfera całej wizyty była bardzo przyjazna i przepełniona dobrym humorem. Rodzice okazali się bardzo życzliwi i pomocni w wypełnianiu dokumentów, a także z przyjemnością odpowiadali na wszelkie pytania.
Bardzo się cieszymy, że miałyśmy okazję spędzić czas w tak miłym towarzystwie. Z naszej strony postaramy się spełnić marzenia dziewczynek, aby na ich twarzach pojawiła się jeszcze większa radość.

spełnienie marzenia

2009-02-20

20 lutego to szczególny dzień dla naszego oddziału Fundacji. Był to dzień naszego debiutu w spełnianiu marzeń. Piątek, słoneczny, zimowy dzień. Wszędzie dużo śniegu. Od rana dzień pełen wrażeń i niespodzianek, które zmuszały nas do zmiany scenariusza spełniania marzenia.
W południe spotkałyśmy się z Magdą, aby wspólnie dojechać do szkoły bliźniaczek, gdyż dziewczynki uczą się poza Gdańskiem. Asia w tym czasie wyruszyła autem z prezentami, abyśmy mogły wspólnie się spotkać w miejscowości Kolbudy, gdzie mieści się magiczna szkoła, kto nie był niech żałuje. Czekała już na nas mama dziewczynek, w wyśmienitym humorze. Dotarły także nasze posiłki, wspaniali harcerze, koledzy naszego wolontariusza Bartka, bez nich na pewno byłoby nam ciężko. Dotarła także Asia i od razu zabrałyśmy się do pracy, ostatnie omówienie scenariusza. Wszyscy w wesołych nastrojach, ale trochę zestresowani, żeby wszystko się udało. Zadzwonił dzwonek, czas rozpocząć lekcję. Dziewczynki, jak i inne dzieciaki były trochę zdziwione i nie do końca rozumiały, co się dzieje, ale właśnie o to chodziło!!! Krótkie przedstawienie, kilka słów na temat naszej fundacji, z czym fantastycznie poradziła sobie Asia i sprawy w swoje ręce przejęli harcerze, którzy z dzieciakami czuli się jak ryba w wodzie. Zabawy, śpiew, dużo śmiechu i hałasu (ale pani nauczycielka wydała pozwolenie). Czas upłynął szybko, znów zadzwonił dzwonek. Na koniec dzieciaki dostały cukierki i radosne skończyły lekcje. Natomiast dla Gosi i Agatki to był dopiero początek atrakcji. Ze szkoły do domu zabrał je specjalny, terenowy samochód, gdyż dziewczynki interesują się motoryzacją. Pan kierowca tak polubił bliźniaczki, że obiecał jeszcze kiedyś z nimi poszaleć. W samochodzie dziewczynki znalazły zielone pudełka. Dotarliśmy do domu i tam już spokojnie można było otworzyć prezenty, marzenia się spełniają. Tylko trzeba je odpakować, ale od czego są wolontariusze. Radość dziewczynek, rodziców, ale przede wszystkim nasza mówi wszystko!!!!
PSP udało się od razu uruchomić i dziewczynki testowały nowe gry, a dostały ich trochę. Z Play Station 3 sprawa była trochę bardziej skomplikowana, ale nikt się tym nie martwił.
Wypiłyśmy jeszcze herbatę z rodzicami bliźniaczek, zjadłyśmy ciastka, porozmawiałyśmy i czas wracać. Dziewczynki obiecały, że będą korzystały z gier bez kłótni, co będzie kontrolowała mama. Otrzymałyśmy zaproszenie do odwiedzania, z którego postaramy się skorzystać, gdyż bardzo polubiłyśmy Agatkę i Gosię.
W drodze powrotnej, rozmawiałyśmy o marzeniach, gdyż emocje jeszcze nie opadły, co utrudniało Asi prowadzenie auta. Cieszymy się bardzo, że udało się spełnić marzenia, jednocześnie mając nadzieję, że zmotywuje nas to do jeszcze większej pracy, aby spełniać następne, gdyż marzenia są właśnie po to, aby je spełniać. Dziś mogłyśmy się o tym przekonać na własne oczy.