Moim marzeniem jest:

laptop

Ola, 18 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-03-29

„Just another rainy Sunday afternoon…” - jak w piosence „Lemon tree”, a my wybrałyśmy się z wizytą do naszej Marzycielki. Na dole spotkałyśmy brata Oli, który najwyraźniej rozpoznał w nas wolontariuszki, bo powiedział: „Siostra już czeka na górze!”. Chwilę później poznałyśmy drugiego brata, który otworzył nam drzwi, Rodziców i wreszcie- naszą Marzycielkę- Olę. Przywitał nas również piesek Ziomal. Odwiedziłyśmy Olę w Jej pokoju, troszkę onieśmielona przyjęła i obejrzała lodołamacz. Opowiedziała nam o szkole, wizytach w Rabce, swoich zwierzątkach (psie i szczurku) i zainteresowaniach. Wreszcie, Lucynka przedstawiła kategorie marzeń, ale po oczach Oli można było poznać, że myśli już o czymś konkretnym. I wyjawiła nam, po chwili, że Jej marzeniem jest laptop. Kolor jest istotny (byle tylko nie różowy!). W czasie długich pobytów w Rabce filmy i gry umiliłyby czas naszej Marzycielce. W alternatywie był jeszcze aparat fotograficzny, ale jak sama mówi, nie zawsze otaczają ją rzeczy warte fotografowania. Pogadałyśmy jeszcze chwilę z Olą, ale wkrótce pożegnałyśmy się i opuściłyśmy deszczową (wciąż jednak atrakcyjną- dopisek autorki) Nową Hutę. Mamy nadzieję i dołożymy starań, że tak jak w piosence – „…and everything will happen and you wonder…” i spełni się marzenie Oli!
Wszystkie osoby chętne do pomocy w realizacji tego marzenia, prosimy o kontakt na podany poniżej adres: krakow@mammarzenie.org lub telefonicznie: 0124263111.

 

inne

2009-06-17



Czy wiecie jak spełniają się marzenia?
Czasem wymagają nie lada wysiłku, bo niemożliwe, bo nierealne, bo trzeba poruszyć niebo i ziemię.
Czasem potrzebują dużo czasu, by mogły się spełnić.
A czasem na naszej drodze staje Ktoś, kto sprawia, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko staje się prawdziwe. Wystarczy jedno popołudnie, kilka minut wspólnie spędzonych by dostrzec, jak z pozornie małych rzeczy może stworzyć się radośniejsza, nowa rzeczywistość.
Do Oli trafiliśmy bardzo spontanicznie, nieplanowanie zupełnie, może nawet przypadkiem, że dziś właśnie.. Ale ta niespodzianka uświadomiła, że nic nie dzieje się bez przyczyny. I że Ola dziś potrzebowała tej naszej wizyty wyjątkowo szczególnie. Marzenie opakowane w zielony papier, drobne podarunki. Ola prędko rozprawiła się z tym. Ach, radości było co niemiara. Mnóstwo wzruszeń. Zaskoczenia, niedowierzania.. Drobne gesty, miłe słowa, serdeczny uśmiech Oleńki.
Kochana Olu, tak po prostu dziękujemy Ci za te wspólne kilka chwil! I życzymy dużo, dużo radości z Twojego spełnionego marzenia!
Szczególne podziękowania kierujemy do producentów teleturnieju „Familiada” oraz do pewnej Konsekwentnej i Uroczej Pani z Krakowa, którzy wspólnie sprawili, że marzenie Oli stało się rzeczywistością!