Moim marzeniem jest:
Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie prawni
pierwsze spotkanie
2008-10-13
Konrad ma 12 lat i jest pasjonatem puzzli. I to nie byle jakich - żadne tam 100 czy 500 części. Konrad układa obrazy z 1500, a nawet 2000 malutkich kolorowych kawałeczków - od samego patrzenia w głowie się kręci. Aż trudno uwierzyć, że można to poskładać w jedną piękną całość. Kiedy go odwiedziłyśmy, na stole zastałyśmy - prawie na ukończeniu - widoczek zamku w Pieskowej Skale. W lodołamaczowym prezencie oczywiście również przyniosłyśmy puzzle. Jest szansa na kolejne puzzlowe dzieło.
Ze względu na swoją chorobę nasz nowy Marzyciel musi uczyć się w domu. Ale i tutaj nie brak mu "rozrywek" - jest młodszy brat, który biega po domu i robi wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę, i starsza siostra, z którą - jak to ze starszym rodzeństwem bywa - co nieco się przekomarza.
Konrad jest bardzo nieśmiały, ale kiedy przyszłyśmy z wizytą przywitał nas z uśmiechem, chociaż z początku raczej leciutkim. Delikatnie więc wzięłyśmy go w krzyżowy ogień pytań, aby móc go bliżej poznać. I dowiedziałyśmy się, że przez pierwsze 2,5 roku chodził do szkoły. Nawiązał wówczas znajomości, które utrzymują się do dziś - Konrada odwiedzają koleżanki i koledzy, jest więc na bieżąco z tym, co dzieje się w ich szkole.
Niestety, nie może wyjeżdżać z nimi na wakacje, a bardzo lubi morze i plażę. Nad Bałtykiem był tylko raz. Tak bardzo spodobało mu się to, co wtedy zobaczył, że zapragnął jeszcze raz pojechać nad morze. Najlepiej nad ciepłe. Nie był jednak zdecydowany, gdzie by ono miało być. Zaproponowałyśmy mu więc tydzień na wojażowanie palcem po mapie i popływanie w Internecie. Wystarczyło - marzeniem jest wyjazd nad piękne greckie morze. Wyjazd wiosną, kiedy słońce grzeje, a woda najcieplejsza.
spełnienie marzenia
2009-09-11
Marzenie Konrada spełnione! Wszystko dobrze się ułożyło, jak w puzzlach- czyli ulubionej rozrywce Marzyciela. Kraina mitycznego króla Minosa przywitała nas bezchmurnym niebem, zapierającymi dech w piersiach gajami oliwnymi, wśród których nie brak było śladów starożytnej cywilizacji.
Ale co najważniejsze: uśmiechem Marzyciela i szeroko otwartymi oczami, oczekującymi ciągłych nadmorskich spacerów. Konrad postanowił aktywnie spędzić ten czas, jak na prawdziwego podróżnika przystało. I tak znaleźliśmy się w ruinach pałacu Knossos, w gajach oliwnych, w uliczkach okoliczny miasteczek. I oczywiście rejs statkiem, ba! Nie byle gdzie- na Spinalongę, wyspę dawniej zamieszkiwaną przez trędowatych, a aktualnie jedno z największych atrakcji turystycznych w rejonie. Był też czas na słodkie leniuchowanie na kreteńskich plażach. Budowaliśmy coraz to większe piaskowe zamki, świetnie się przy tym bawiąc.
Mam szczerą nadzieję, z krztą pewności, że Marzenie Konrada pięknie się spełniło. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do jego urzeczywistnienia! A Tobie, Drogi Konradzie, życzymy dużo radości na każdy nadchodzący dzień. Pamiętaj, że marzenia się spełniają jeśli tylko mocno się w nie wierzy…