Moim marzeniem jest:

Wyjazd na Majorkę

Marta, 15 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2008-12-08

W piękne, grudniowe popołudnie poznaliśmy naszą nową Marzycielkę - Martę. Marta jest bardzo sympatyczną i pełną optymizmu dziewczyną. W Klinice przywitała nas pięknym, szerokim uśmiechem. Od razu zaczęliśmy rozmawiać o M jej fascynacjach i zainteresowaniach, o tym jaką jest osobą, co lubi robić w wolnym czasie. Okazało się, że nasza Marzycielka uwielbia czytać poezję i pisać wiersze, których ma już sporą kolekcję. Zdradziła nam, że już niedługo wyda swój pierwszy tomik z poezją, z czego bardzo się cieszy i nie może się już doczekać. Oprócz pisania, Martę fascynują też książki i podróże do ciekawych krajów. Jest tak otwartą i wesołą osóbką, że można by z nią rozmawiać godzinami o wszystkim... jednak nasze spotkanie dobiegało końca, a my jeszcze nie poznaliśmy marzenia Marty. Nasza marzycielka przyznała się, że jeszcze do końca nie wie, które ze swoich marzeń chciałabym spełnić, bo przecież wybrać to najbardziej wyśnione marzenie, to bardzo poważna sprawa ? Dlatego umówiliśmy się, że Marta przemyśli jeszcze swoje marzenie i opowie nam o nim zaraz po Świętach.

I tak się stało. Już w Nowym - 2009 roku, Marta powiedziała nam, że marzy jej się wyjazd na Majorkę. Dużo czytała o tej wyspie, bardzo jej się podoba i chciałabym spędzić tam czas, odpoczywając i podziwiając naturalne piękno Majorki.
Mamy nadzieję, że dzięki tej wyciecze, nasza Marzycielka będzie jeszcze bardziej uśmiechniętą i wesołą dziewczyną, a sam pobyt na Majorce zaowocuje pięknymi wierszami o spełnionych marzeniach.


spełnienie marzenia

2009-08-29

 

"Mallorca, join the generation, oh oh oh
That's Mallorca !
Mallorca, feel the good vibration, oh oh oh
That's Mallorca !"

           Czwarta nad ranem. Dźwięk budzika natychmiast stawia na nogi całą naszą rodzinę. Ostatnie rzeczy zostają szybko wrzucone do walizki, one, natomiast, lądują chwilę później w bagażniku samochodowym. Po godzinie od wyjazdu, docieramy do Leszna, skąd parę minut po 6:00 mamy pociąg Intercity do Warszawy. W wagonie spotykamy się z Eweliną- wolontariuszką, która spędzi z nami najbliższy tydzień na Majorce. Droga mija w sennej, aczkolwiek miłej atmosferze.

            Po kilku godzinach wysiadamy na Dworcu Centralnym. Stamtąd kierujemy się na lotnisko, które po jakimś czasie widzimy już jedynie z góry. Około 17:00 jesteśmy już na miejscu. Majorka, w porównaniu z Polską to prawdziwe tropiki ! Wieczór spędzamy na pysznym posiłku oraz poszukiwaniu plaży : )

            Przez tydzień, na zmianę, przesiadywaliśmy na plaży i/lub przy basenie, zwiedzaliśmy wyspę „wzdłuż i wszerz" na wycieczkach (m.in. rejs dokoła wyspy i wizyta w stolicy Majorki) oraz- co najmilsze na wakacjach- błogo leniuchowaliśmy : ) Przepłynięcia przez największe podziemne jezioro w Europie, zwiedzania urokliwych miasteczek hiszpańskich, serdecznych ludzi, turkusowego morza, a przede wszystkim pięknych widoków roztaczających się prawie że z każdego miejsca na wyspie- nie da się zapomnieć !

            Muszę stwierdzić, iż było to najbardziej udane zakończenie wakacji w moim życiu : ) Nawet powrót do szkoły nie wydawał się być już tak nudny...


Relację napisała Marzycielka Marta