Moim marzeniem jest:

Australijski Labradoodle

Maciek, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • wpłaty indywidualne

pierwsze spotkanie

2009-04-02

Pierwszy prawdziwie słoneczny i ciepły dzień tego roku, okazał się niezwykły nie tylko ze względu na pogodę-tego dnia, bowiem spotkaliśmy się z Maćkiem-naszym nowym marzycielem. Maciek jest cudownym 11-letnim chłopcem, który od samego początku spotkania oczarował sobą wolontariuszy. Jest bardzo inteligentnym, wszechstronnym chłopcem, który od razu potrafił powiedzieć, jakie są jego największe marzenia. A są one niezwykłe jak i sam chłopiec. Maciek wyznał nam, że największym jego marzeniem jest posiadanie psa rasy Australijski Labradoodle. Pies ten jest jednym z najbardziej poszukiwanych na świecie. Labradoodle to nowa rasa psa, niezwykle spokojna, chętnie ucząca się i pracująca z niepełnosprawnymi. Rezerwowymi marzeniami Maćka są: zagranie koncertu na klawiszach dla dzieci z kliniki (Maciek uczy się grać na instrumentach klawiszowych) i spotkanie z Beatą Kozidrak. Chłopiec opowiadał o swoich zainteresowaniach, które są mocno związane z jego marzeniami. Maciek uwielbia muzykę Abby, Perfectu, The Beatles, Beaty Kozidrak, spacery po górach. Interesują go wysokie budowle, które odwiedza wraz ze swoimi rodzicami. Uczy się też gry na instrumentach klawiszowych od kilku lat. Tematy podczas rozmowy z naszym małym Marzycielem nie miały końca - fantastycznie opowiadał o wszystkich swoich pasjach:) Z żalem kończyliśmy nasze spotkanie. Nie pozostaje nam nic innego jak zabrać się za spełnianie jego marzenia:)!

 

spełnienie marzenia

2009-12-04

Dobry wieczór. Przeżyliśmy, a Moris jest fantastyczny !!!! To jest najgrzeczniejszy piesek pod słońcem. Maciek już śpi , bo dzisiejszy dzień był dla niego niesamowicie pracowity.Dzwonił nie tylko do całej rodziny z informacją , że wczoraj przeżył najpiękniejszy dzień w swoim życiu , ale o psie wie już chyba cała jego klasa , razem z wychowawczynią. Wieczorem pojechaliśmy z Maćkiem na zakupy - sam wybierał dla pieska kojec , miski , różne akcesoria , a potem w domu przygotowywał przy swoim pokoju kącik , w którym już się rozgościł Moris. Coraz odważniej zbliża się do niego i nawet pomału zaczyna go tulić. Nie sądziliśmy , że piesek będzie takim wyzwaniem dla Maćka.Trochę zaburzył porządek , w którym Maciek funkcjonował, ale nieustannie nasz synek powtarza , że Warto!!! Nie udało się dzisiaj Maćkowi opisać swoich wrażeń, ale poszedł spać pełen nowych , fantastycznych przeżyć i mocno zmęczony całym dniem.Jestem pewna , że pod koniec tygodnia Maciek sam opisze to wszystko , co dotyczy spełnionego marzenia - TAKIEGO MARZENIA!!! Gorąco pozdrawiamy i dziękujemy za to szczęście w oczach Maćka!

Marysia i Piotrek