Moim marzeniem jest:

Rower górski

Marysia, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pan Wojciech Pióro oraz 1%

pierwsze spotkanie

2008-05-23

Do Marysi wybraliśmy się większą niż zwykle grupką, było nas aż troje. Najpierw wszyscy weszliśmy na salę by przywitać się z naszą nową marzycielką, przyznam że od razu zauważyłam błysk w oczach moich kolegów- zresztą nic dziwnego Marysia to piękna dziewczyna. Chwilka wspólnej rozmowy po czym moi współtowarzysze zabrali mamę Marysi i zostawili nas same. I się zaczęło... Jak to kobiety rozmawiałyśmy o wszystkim i wszystkich... nasze zwierzątka, nasze szkoły, plany na przyszłość nawet kilka słów o chorobie. Czułam się z Marysią jak byśmy znały się lata a nie jak na pierwszym spotkaniu. Jednym z głównych tematów poruszonych przez nas była przyszłość, byłam bardzo zaskoczona jak sprecyzowane plany ma Marysia - psychologia biznesu to jest to co nasza Marzycielka będzie robiła w przyszłości, byłam pod ogromnym wrażeniem bo sama co chcę robić w przyszłości wiedziałam dopiero po maturze. Ale myli się ten kto myśli, że skoro takie plany to marzenie będzie mało interesujące. Marysia marzy o rowerze górskim. Myślę, że każda kobieta rozumie o co chodzi... plany planami ale nie możemy zapominać o sobie, Każada z Nas wie, że wycieczki rowerowe są źródłem witalności i dobrego nastorju. A w przypadku Marysi która ze względu na chorobę większość czasu spędza w domu podobne wyprawy będą również oderwaniem się od codzienności i chwilą na odkrywanie w sobie marzeń a przecież MARZYĆ ZNACZY ŻYC.
Dagmara


inne

2008-10-06

Nasza szesnastoletnia słonecznie uśmiechnięta marzycielka Marysia, mieszka na pięknym zielonym przedmieściu. W tej małej kobiecie urzekła nas jej radość życia w niezwykły sposób połączona z dojrzałością i uroczym uśmiechem.

Marysia zawsze była bardzo aktywną osobą, o czym świadczyły zdobyte medale i puchary, również jej marzenie związane było ze sportem - chciała dostać rower górski. Po wybraniu odpowiedniego modelu, dostosowanego do wymagań i potrzeb przyszłej właścicielki, odpowiednio lekkiego i wytrzymałego oraz we właściwej kolorystyce, nadszedł dzień wręczenia niespodzianki. Marzycielka niczego się nie spodziewała i to jest ten najmilszy moment zaskoczenia i pierwszych emocji związanych z prezentem, my sami przeżywamy te wszystkie emocje z tą samą mocą, co obdarowana osoba.

Rower wjechał w pełnej gali do pokoju Marysi, po krótkiej chwili zdziwienia nastąpiła radość. Rower zrobił jak najlepsze wrażenia a dopełnieniem do niego były niezbędne akcesoria rowerowe, oświetlenie i rękawiczki.

Tata Marysi poczęstował nas potrawą, przygotowaną przez mamę, zapiekanką ze szpinakiem, była pyszna. Podczas rozmowy dowiedzieliśmy się, że miejsce gdzie mieszka Marysia wraz ze swoją rodziną jest naprawdę niezwykłe, otóż kilka dni wcześniej wścibski bóbr nocą ściął ulubioną jabłonkę i zatoczył do pobliskiej rzeki. Jakie musiało być zdziwienie domowników, gdy rankiem stwierdzili brak drzewka, które rosło sobie tyle lat na ich podwórku wyobraźcie sobie to już sami. Troszkę zazdrościliśmy Marysi tej wspaniałej okolicy i wycieczek po leśnych ścieżkach stworzonych niemal do testowania na nich nowego roweru. Niestety nieuchronnie zbliżał się dla nas czas powrotu, pożegnaliśmy się z Marysią i jej rodziną. A bobra -wielbiciela jabłonek nie zobaczyliśmy, może innym razem...

PS: Dziękujemy wszystkim którzy sprawili że rower mógł uszczęśliwić Marysię.