Moim marzeniem jest:

Laptop z internetem

Przemek, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-07-07

W poniedziałkowe popołudnie wybraliśmy się na spotkanie z naszym nowym Marzycielem Przemkiem. Odwiedziliśmy chłopca w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie przebywał w towarzystwie mamy. Przemek od początku wizyty powitał nas z uśmiechem. Rozmawialiśmy o jego zainteresowaniach, planach na przyszłość. Chłopiec interesuje się piłką nożną, skokami narciarskimi, a mówiąc ogólnie-sportem. Dlatego też był bardzo zadowolony z drobnego upominku, który przywieźliśmy dla niego, a mianowicie gry komputerowej Euro 2008. Przemek jest sympatyczny, a przy tym spokojny i nieśmiały. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać o marzeniu, chłopiec zaczął się poważnie zastanawiać. Aby pomóc mu w określeniu marzenia, wymienialiśmy różne kategorie, prosiliśmy żeby sam powiedział co rozumie przez słowo "marzenie". Po tych ustaleniach Przemek powiedział nam, że jego marzeniem jest laptop z internetem. Naszą miłą wizytę zakończyliśmy wymianą numerów telefonów, tak by być zawsze w kontakcie.

inne

2008-07-14

Dzień jak co dzień, ale nie dla wszystkich! Bywa że tego najzwyklejszego dnia może wydarzyć się coś niezwykłego. My postanowiliśmy się do tego przyczynić. Zwarci i gotowi ruszyliśmy do Przemka spełnić jego marzenie.

Wsiedliśmy do windy i na siódmym piętrze szukaliśmy sali, w której leżał nasz Marzyciel. Gdy tylko znaleźliśmy salę, przywitaliśmy się z Przemkiem i wręczyliśmy film, którego tematyka wyraźnie mu się spodobała. Po krótkiej rozmowie przeszliśmy do realizacji marzenia.

Na łóżku Przemka położyliśmy niewielkie dwa pudełka. Rozpakowaliśmy pierwsze, w którym znajdowała się torba na laptopa. Było więc już jasne co jest w drugim pudełku. Z pomocą noża szpitalnego wspólnymi siłami otworzyliśmy opakowanie, w którym ukryte było marzenie - laptop z Internetem. Przemek wiedział już co robić dalej. Uruchomił swój wymarzony komputer. Po wykonaniu wszystkich czynności przewidzianych przez producenta oprogramowania, nasz Marzyciel mógł wreszcie zacząć korzystać z laptopa. Obejrzeliśmy wspólnie stronę Fundacji i kilka innych rzeczy.

Po mile spędzonych chwilach, gdy już zrobiło się nieco późno, pożegnaliśmy się z naszym Marzycielem i mamą zostawiając ich z wiarą, iż warto marzyć?