Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-05-10
W słoneczną sobotę rano wybrałyśmy się z Martą w odwiedziny do Mariusza.
Po drodze podziwiałyśmy piękne widoki i zastanawiałyśmy się czy Mariuszowi spodoba się prezent lodołamacz - terenowy samochód do złożenia z klocków. Nasz Marzyciel okazał się bardzo nieśmiały, ale obiecał, że będzie się bawił podarunkiem. Jak każdy 10-letni chłopiec lubi gry komputerowe (budowanie miast, wyścigi, football, itd.), a w wolnym czasie ponadto ogląda telewizję, bawi się z licznym rodzeństwem, zwłaszcza z najmłodszym bratem. Ma też mikroskop i lubi matematykę, więc może zostanie naukowcem? Jednak sam nie jest tego jeszcze pewien.
Poprosiłyśmy Mariusza o narysowanie nam swoich marzeń, ale ku naszemu zdziwieniu, Mariusz już dawno to zrobił! Jego marzeniem jest kino domowe, na którym mógłby oglądać filmy sensacyjne z Arnoldem Schwarzeneggerem czy obejrzeć wreszcie jakiś film z Sylwestrem Stalone.
inne
2008-07-11
W piątkowe popołudnie wybrałam się do Mariusza zrobić mu niespodziankę na urodziny i spełnić właśnie tego magicznego dnia jego marzenie, którym było srebrne kino domowe z telewizorem. Dzięki mamie, która nie powiedziała mu o moich planach niespodzianka się udała.
Zastałam Mariusza oglądającego telewizję z rodzeństwem. Na początku podarowałam mu dodatek do marzenia - równie wymarzone filmy z Sylvestrem Stalone i Arnoldem Schwarzenegerem.
Po wręczeniu dyplomu Marzyciela już wiedział, że za chwilę jego marzenie będzie spełnione. Dzięki pomocy rodziców, chwilę potem, dwa olbrzymie pudła znalazły się w pokoju Mariusza. Rozpakowaliśmy kartony, a gdy wszystko zostało podłączone, głośniki ustawione, Mariusz zajął miejsce na krzesełku w samym centrum swojego prywatnego kina. szybko dołączyło do niego rodzeństwo, a reszta rodziny obserowała z równie dużym zainteresowaniem. Mariusz bez problemu poradził sobie z obsługą urządzeń, dzięki czemu szybko zaczął ogladać film. Zrobił sobie krótką przerwę na zdmuchnięcie świeczek, ale jak tylko dostał kawałek tortu opuścił gości i wrócił do swojego wymarzonego prezentu, co dowodzi, że był bardzo zadowolony z tego co dostał.
Jako że zrobiło się późno, zostawiłyśmy Mariusza w pokojowym kinie z rodziną z nadzieją, że będzie mu długo służyło i ciągle wnosiło radość do jego życia.
Dziekuję rodzicom za pomoc w organizacji niespodzianki dla Mariusza i za niezwykle miłe przyjęcie w rodzinnym gronie.