Moim marzeniem jest:

Laptop

Krzysio, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pracownicy Departamentu Operacji - Polbank EFG oraz 1 %

pierwsze spotkanie

2007-11-07



W środowe przedpołudnie byłyśmy na pierwszej wizycie u naszego nowego marzyciela- Krzysia. Jako lodołamacz wybrałyśmy grę komputerową (wyścigi samochodowe). Skłoniła nas do tego rozmowa z mamą Krzysia, która powiedziała, że jej syn bardzo lubi ścigać się z wirtualnymi przeciwnikami na torach formuły 1. Był to świetny wybór.
Krzyś to bardzo sympatyczny chłopiec. Z łatwością nawiązałyśmy z nim kontakt i po chwili rozmawialiśmy już o wszystkim. Mimo to temat marzeń nie należał do łatwych. Chłopiec długo zastanawiał się, czego tak naprawdę pragnie. Myślał o gadającej papudze, spotkaniu z Billem Gatesem, ale w końcu ustalił, że najbardziej chciałby dostać laptopa.
Dzięki niemu będzie mógł wszędzie ścigać się szybkimi samochodami i zapomni o nudzie w szpitalu.
 

inne

2008-02-28



Dzisiaj nastąpiła wielka chwila, chwila, w której mogłyśmy spełnić marzenie naszego wspaniałego marzyciela- Krzysia. Po dniu pełnym długich wykładów i niekończących się zajęć udałyśmy się do Instytutu Matki i Dziecka na ul. Kasprzaka. Tam poczyniłyśmy ostateczne przygotowania. Nadmuchałyśmy balony i starannie zapakowałyśmy pudło z laptopem w zielony papier . Gdy już wszystko było gotowe mogłyśmy wejść na oddział. Szybko znalazłyśmy salę, na której leżał nasz Krzyś. Węczyłyśmy mu prezent. Początkowo chłopiec był bardzo zdziwiony, ponieważ nie spodziewał się, że realizacja nastąpi właśnie dziś. Jednak po chwili otworzył pudło i przystąpił do uruchomienia laptopa. Potem wykonywał jakieś dziwne czynności na swoim nowym komputerze. Niestety nie mogę powiedzieć jakie, bo w dziedzinie komputerów jestem zupełnym laikiem i pomimo, że Krzyś mi wszystko tłumaczył, niewiele zrozumiałam. W pewnym momencie stwierdził, że teraz już nie będzie chodził do szkoły, bo ma zajęcie na całe dnie. Będzie grał w gry. Po krótkim zastanowieniu zmienił jednak decyzję, bo przypomniał sobie, że chciałby zostać chirurgiem i będzie musiał się trochę pouczyć . Wtedy pokazałyśmy mu fotograficzny atlas anatomiczny, który my, studentki medycyny, często mamy przy sobie. Radość na twarzy Krzysia była porównywalna z tą, jaka towarzyszyła mu , kiedy dostał laptopa. Chłopiec oglądał go z wielkim ożywieniem. Jeszcze długo rozmawialiśmy, ale niestety nasza wizyta musiała się skończyć. Bardzo cieszymy się, ze mogłyśmy poznać Krzysia i spełnić jego marzenie.