Spotkania odbyło się 5 stycznia. Justynka okazała się małą, śliczną dziewczynką. Ja i Dorota byłyśmy nią zachwycone. Na początku była bardzo zawstydzona, ale po otrzymaniu prezentu (super lale do przebierania) od razu złapałyśmy kontakt. Przyniosłyśmy duży zielony papier na którym nasza mała Justynka narysowała swoje marzenie. To nie było takie proste, ponieważ jak zwykle wstyd wygrał z naszymi prośbami. Na szczęście pomógł nam śliczny motylek, który co chwile coś szeptał marzycielce do ucha. Justynka pragnie mieć laptopa, na którym mogłaby grać w Scooby Doo albo Barbie -Salon Piękności , kiedy jest "uwięziona" w szpitalnym łóżku w którym spędza tak wiele dni. Gdy dziewczynka opowiada o swoim marzeniu cała promienieje a jej oczy błyszczą . Laptop to jej jedyna nadzieja, aby mogła zapomnieć o swojej bezlitosnej chorobie.


 

Ach co to była za realizacja!
Pełne sił i radości ruszyłyśmy do Centrum Zdrowia Dziecka , gdyż miałyśmy ze sobą upragnionego laptopa dla naszej Justynki. Gdy dotarłyśmy na oddział, było już późno , ale sama Justynka choć nieśmiała, jak zawsze była pełna energii.
Żeby długo nie trzymać Marzycielki w niepewności położyłyśmy wielkie pudełko na łóżku, a Justynka wzięła się za rozpakowywanie. CO TO BYŁA ZA RADOŚĆ! Justynka tak się ucieszyła, że uśmiech nie schodził jej z twarzy. Nie mogła uwierzyć w to, że właśnie trzyma na kolanach swoje największe marzenie:)
Jednak, żeby radość była jeszcze większa, wzięłyśmy ze sobą dla Justynki gry w syrenkę i w Scooby doo. Byłyśmy niesamowicie zdziwione, widząc jak ta mała dziewczynka świetnie sobie radzi w wirtualnym świecie gier, i w mgnieniu oka przechodzi do kolejnych poziomów zaawansowania.

Cudowne wydarzenie! Kolejny raz uwodniliśmy, że warto marzyć i warto pomagać.
Bo razem możemy więcej:)