Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-06-29
Początek wakacji okazał się dla nas bardzo pracowity. Po sobotniej akcji w Family Parku czekała nas kolejna wizyta u marzycieli. Dwóch braci Damian i Kacper chorują na taką samą chorobę - Dystrofia Mięśniowa Duchenne'a. Chłopcy przywitali nas na werandzie swojego domu. Świeciło słoneczko, wokół nas radośnie podskakiwał mały piesek. Atmosfera bardzo sprzyjała rozmowie... Dorota zajęła się wypisywaniem formalności, a ja miałam przyjemność poznania bliżej braci.
Damian zabrał się do rysowania w sposób bardzo profesjonalny... Potrzebna była mu linijka, odpowiednie kredki... Kiedy zaczął rysowac pierwsze kreski wiedziałam już, że decyzja Damiana (laptop) to coś co już chłopiec posiada - komputer. Damian potrzebował więcej czasu... Jego wyobraźnia wyruszyła w podróż w nieznane... Damian wymarzył sobie spotkanie z Myszką Mickey... Poznanie bajkowego świata, w którym wszystko jest możliwe, a dzieci są zawsze radosne!!! Wyjazd do magicznego świata w Disneylandzie to wielkie marzenie naszego małego marzyciela...
inne
2006-11-21
Nasza podróż do Disneylandu rozpoczęła się 18 listopada o godzinie 10:00. O tej właśnie godzinie pod mój blok podjechał Pan Krzysiu-kierowca z firmy Sobiesław Zasada-Mercedes Benz-Bydgoszcz i wspólnie pojechaliśmy po naszego marzyciela Damiana i jego rodzinę do Aleksandrowa Kujawskiego. W domu rodzinnym Damiana wszyscy czekali na nas, więc po spakowaniu się wyruszyliśmy w drogę. Droga na lotnisko minęła bardzo dobrze, potem czekała nas odprawa i byliśmy już w samolocie.
Po dwóch godzinach byliśmy już na lotnisku pod Paryżem. Podróż minęła nam bardzo sprawnie i nikt z nas nie przewidywał takich przygód, jakie spotkały nas zaraz po wyjściu z lotniska...
Na lotnisko przyjechał po nas Pan Profesor z Polskiej Akademii Nauk. Przywitał nas bardzo serdecznie i zaprowadził do samochodu, który miał zwieźć nas do Paryża do PAN-gdzie zaplanowany był nocleg. Z lotniska do centrum Paryża było ok. 100 km. Niestety Pan kierowca nie zatankował paliwa... i nagle znaleźliśmy się na poboczu autostrady czekając na pomoc drogową. Aby nie było mało przygód-przyjechała z pomocą laweta, która wraz z nami zawiozła nas na stację benzynową... po kilku godzinach byliśmy na miejscu...
Następnego dnia udaliśmy się metrem do Disneyland i wtedy zaczęła się wspaniała zabawa. Tylko zostawiliśmy bagaże i ruszyliśmy na podbój Disney'a. Było po prostu wspaniale. Damian był bardzo zadowolony. Uśmiech na jego twarzy powodował moją ogromną radość. Nawet deszcz nie popsuł nam super zabawy... Disneyland jest doskonale przystosowany dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, wiec nie mieliśmy żadnych problemów ze swobodnym poruszaniem się. Dzięki temu Damian mógł skorzystać z prawie wszystkich rozrywek w parku. Po dwóch dniach wspaniałej zabawy niestety musieliśmy wracać do domu... podróż minęła nam bez komplikacji... Na pewno tego wyjazdu nie zapomnimy do końca życia...
Bardzo gorąco dziękujemy firmie Mercedes Sobiesław Zasada Bydgoszcz za pomoc w realizacji marzenia (bezpłatny przewóz do Warszawy i z powrotem)
oraz Stacji PAN w Paryżu za gościnność i życzliwość.
Dziękujemy jeszcze raz wszystkim, którzy uczestniczyli w naszym Roczku Fundacyjnym (pieniądze z licytacji i książek fundacyjnych przekazaliśmy na spełnienie marzenia Dawida)
Dziękujemy Rotary Club za przekazanie 2000 zł na kupno biletów lotniczych.
Jeszcze raz dziękujemy Wam za Wasze wielkie serca.