Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-01-19
Do Przemka wybrałyśmy się z kandydatkami na wolontariuszki (Kasią i Eweliną z Płocka) autem w deszczowy, chłodny sobotni dzień. Błądziłyśmy nieco, gdyż akurat na naszej mapce miejscowość rodzinna chłopca nie została umieszczona. Jednak nasz Marzyciel, mógłby spokojnie pracować jako nawigator. Bowiem z Jego pomocą odnalazłyśmy nasze miejsce docelowe. Jednak w miarę każdej kolejnej rozmowy telefonicznej, i tłumaczenia drogi, wzrastała chęć poznania się, zarówno z naszej strony jak i strony Przemka. Gdy już dotarłyśmy do domku z "niebieską bramą", odetchnęłyśmy z ulgą, widząc w oknie uśmiechniętego nastolatka. Przemek czekał na nas wraz z Mamą oraz z młodszymi braćmi. Rozmawialiśmy o Jego pobycie w Instytucie Matki i Dziecka, walce z chorobą, a oprócz tego oglądałyśmy zdjęcia Naszego Marzyciela z gwiazdami polskiego showbiznesu. Przemek podzielił się z nami swoimi cennymi wspomnieniami dotyczącymi wydarzeń oraz ludzi, którzy mieli dla Niego szczególne znaczenie, szczególnie tych z Fundacji z miejscowości koło Niego, która zorganizowała dla Niego koncert, gdy był bardzo chory. Mamy nadzieję, że i nas Przemek będzie równie miło wspominał. Chociażby po pierwszym spotkaniu za sprawą książki o Dinozaurach z płytką, którą od nas otrzymał. To był zdecydowanie "strzał w dziesiątkę", gdyż Nasz Marzyciel bardzo interesuje się światem zwierząt, zarówno tych prehistorycznych, jak i tych znanych nam, ale również człowiekiem. Jednak ponadto Przemek wyznał nam, że uwielbia grać w gry komputerowe. Z tego też względu Jego marzeniem jest LAPTOP DO GIER. Chłopiec nie chce go wykorzystać jedynie do celów rozrywkowych, ale także do celów naukowych. Dzięki laptopowi Przemek będzie mieć możliwość dalszego, multimedialnego, zgłębiania świata zwierząt oraz anatomii człowieka, a na tym Mu zależy najbardziej.
inne
2008-05-23
Wizyty u pasjonaty dinozaurów nie mogliśmy się doczekać od dawna. Gdy jechaliśmy do Przemka do szpitala na Oddział Dziecięcy cieszyliśmy się, że znów zobaczymy ten piękny, szczery uśmiech. Idąc korytarzem szpitala w Płocku w białych fundacyjnych koszulkach i z wielkimi torbami, czuliśmy wzrok ludzi na sobie. Gdy zerkaliśmy na siebie, wymienialiśmy się uśmiechami i ciepłym spojrzeniem. Podobnie było już na samym oddziale. Panie pielęgniarki wskazały nam salę, na której leżał nasz Marzyciel. Przemek tylko przez moment był zdezorientowany. Po chwili bowiem spytany czy wie, jaki jest powód naszej wizyty i co trzymamy w rękach, odpowiedział z wielką radością w głosie: "już wiem...". Gdy rozpakowywał laptop cieszył się każdym szczegółem, myszką, nową grą, ale i wbudowaną kamerą. Tym, co nas oczarowało był fakt, że Przemek otwierając swój laptop mówił o rodzeństwie i o tym, że chciałby, by i oni to widzieli. Później siedzieliśmy jeszcze trochę i żartowaliśmy. Przemek grał pierwsze skrzypce, bawił nas swoim dowcipem i osobowością. A my byliśmy szczęśliwi, widząc tak cudowną i szczerą radość właśnie u Niego. Przemku nie przestawaj marzyć!
Szczególne podziękowania dla Państwa Szymajda za zorganizowanie Płockich Targów Ślubnych, gdzie na marzenie Przemka udało się zebrać 1006 zł.
Dziękujemy również Miss Indeksu 2007 Weronice Ostrowskiej za zaangażowanie w spełnienie marzenia Przemka.