Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-11-18
W zimne dni, każdy lubi dłużej pospać. Lecz nie wolontariusze Fundacji Mam Marzenie. W te chłodne, a raczej mroźne przedpołudnie spotkałyśmy się wraz Beatą z "najmądrzejszym" marzycielem fundacji. Siedmioletni Franek jak na swój wiek jest BARDZO mądrym chłopcem. Jego zainteresowania kręcą się wokół Batmana, Spidermana, bajek edukacyjnych, a przede wszystkim wokół Gwiezdnych Wojen. Jak na siedmiolatka przystało słucha też adekwatnej muzyki do swojego wieku - Ramstaina.
Kiedy poprosiliśmy Frania by narysował nam swoje marzenia na jego kartkach znalazły się najprzeróżniejsze rysunki od spotkania Ninja, przez walkę mieczem świetlnym, bycie Batmanem, do wylotu na Słońce. Jednak takim najprawdziwszym marzeniem Franka jest czerwony skuter firmy GO-GO TRAVELLER, który ułatwiłby chłopcu poruszanie się po tym ciekawym i pełnym zagadek świecie.
Osoby zainteresowane adaptacją marzenia prosimy o kontakt:
Beata 606 244 236
Olga olenka00@plusnet.pl 607 955 865
spełnienie marzenia
2007-12-15
Wietrzna, grudniowa sobota 15 zapowiadała się dla Franka całkiem normalnie. Był umówiony z mamą, że po południu przyjadą przyjaciele rodziny i będą wspólnie piec pierniki. Koło 17 przyszło jednak więcej gości niż chłopiec się spodziewał. Przyszły Nasze wolontariuszki i co chwila schodziły się nowe osoby z rodziny Franka. Chłopiec każdego witał z osobna razem ze swoim pięknym psem, szeroki uśmiech nie odstępował go ani na chwilę. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi.
"Idź otwórz Franek, to na pewno do Ciebie"-
powiedziała jego mama. Niczego niespodziewający się chłopiec otworzył a tu... niespodzianka! Jego wymarzony czerwony skuter! Pojazd wprowadził do środka sponsor marzenia- prezes banku Raiffeisen Bank Polska- Piotr Czarnecki. Pan Prezes wręczył Frankowi skuter, gratulując mu spełnionego marzenia i po kilku uściskach i podziękowaniach, Franek wziął się za rozpracowywanie swojego wymarzonego pojazdu. Nasze wolontariuszki wręczyły później Marzycielowi dyplom spełnionego marzenia. Chwilę potem taki sam dyplom, lecz z podziękowaniami od Fundacji dostał Pan Prezes Czarnecki.
"To wielka przyjemność zrealizować marzenie, a jeszcze większa patrzeć, jaką radość to przynosi"
- powiedział Prezes i ustawił się do zdjęcia razem z Frankiem a później z całą jego rodziną. Chłopcu brakowało słów do opisania swojej radości. Chodził z pokoju do pokoju upewniając się czy wszyscy zobaczyli już jego skuter. Zostaliśmy później zaproszeni na duży poczęstunek przygotowany przez mamę Franka. Po zjedzeniu kilku pysznych ciast i smakowitej kutii nadszedł czas na prezentację pojazdu. Franek jeździł nim po całym mieszkaniu, co raz wciskając gaz i hamulec przewracając mable i wyrywając drzwi z framug. Niestety nadszedł czas się pożegnać i po ostatnich gratulacjach zostawiliśmy chłopca żeby mógł spędzić te wesołe dla niego chwile w gronie rodziny.
Życzymy Ci Franku samych prostych dróg i wszystkiego najlepszego!