Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-08-08
Za oknem ulewa, w oddali słychać złowrogie pomruki burzy - pogoda zdecydowanie niesprzyjajaca spacerom. Jednak nam, wolontariuszkom, aura niestraszna. Tego dnia postanowiłysmy odwiedzić Łukasza, naszego nowego 8-letniego Marzyciela. Usmiechnięte, z ogromna zielona paczka w dłoniach, wkroczyłysmy na salę, na której leżał Łukasz. Poczatkowo trochę zaskoczony (przede wszystkim liczba odwiedzajacych go kobiet - aż 4!), nasz Marzyciel bardzo szybko skierował swoja uwagę na zielona paczkę. Kiedy Ania porwała mamę, my starałysmy się nawiazać kontakt z rezolutnym osmiolatkiem. Jednak jego uwagę pochłonęło całkowicie opakowanie prezentu, a po zdjęciu zielonego papieru - ukryte pod nim gry planszowe. Łukasz, wyraznie osmielony i zadowolony z niespodzianki zaczał z nami rozmawiać. Niestety, jak to z energicznymi chłopcami bywa, nasz Marzyciel niebawem zajał się druga częscia lodołamacza - modelem sportowego samochodu (marki nie byłysmy pewne, nasze watpliwosci rozwiał tata chłopca leżacego obok), który, jak się pózniej okazało sprawił Łukaszowi niemałe trudnosci - samochodzik przytwierdzono do opakowania srubkami - nie pomógł nawet scyzoryk wyżej wspomnianego taty, a żadna z nas nie mogła znalezć w torebce srubokrętu.
Po częsci zapoznawczej postanowiłysmy nakierować rozmowę na marzenie chłopca - zaproponowałysmy mu żeby je narysował, na co bardzo chętnie się zgodził. Z niecierpliwoscia wpatrywałysmy się w kartkę, na której powoli powstawał rysunek - po chwili wszystko było jasne - marzeniem Łukasza okazał się komputer. Niestety, ze względu na fundacyjne przepisy, nie moglismy go spełnić. Chłopiec wyraznie posmutniał, jednak już niedługo poczał wymyslać coraz to inne marzenia. Czas minał niepostrzeżenie, a tego jedynego marzenia wciaż nie było... Dlatego też postanowiłysmy dać Łukaszowi więcej czasu na zastanowienie i zaplanowałysmy kolejna wizytę 2 dni pózniej.
Pod koniec spotkania, to my zostałysmy bardzo pozytywnie zaskoczone - nasz Marzyciel obdarował nas własnoręcznie wykonanymi kwiatkami z kolorowego papieru, w dodatku każda z nas dostała kwiatek pod kolor swojej bluzki. Zatem z jeszcze większa niecierpliwoscia czekamy na to jedno jedyne marzenie Łukasza, które mam nadzieję niebawem poznamy.
Nadszedł wreszcie ten radosny dzień, kiedy możemy z czystym sumieniem zacząć spełniać marzenie Łukasza! Pełna moblizacja! Być może wkrótce spełni się prawdziwe, jedyne marzenie Łukasza, na które chłopiec czeka z niecierpliwością...
inne
2007-09-16
Łukaszek miał tylko jedno wielkie marzenie-laptop Realizacja trwała dosyć długo, ponieważ nasz mały informatyk miał dopiero 8 lat .
Marzyciel czekał cierpliwie . 16.09.2007 UDAŁO SIĘ! To była wielka niespodzianka. Łukasz spryciarz już na tyle mnie poznał ,że jak tylko weszłam do sali , spytał się czy dzisiaj jest realizacja Przyszliśmy z trzema wielkimi pudłami. Aby dostać się do środka musiał "zanurkować" w kolorowej krepinie. Nigdy nie widziałam tak szczęśliwego dziecka. Marzyciel nie mógł się oderwać od prezentu. To były jego najszczęśliwsze chwile. Nigdy tego dnia nie zapomnimy. Dziękuję Sponsorowi i Michałowi, bez których nie mogłabym zrealizować marzenia Łukasza.