Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Zinedine Zidane

Przemek, 12 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

0000-00-00

inne

2004-10-04

Ankieta zgłoszeniowa Przemka wpłynęła faksem do biura Fundacji od naszych przyjaciół z Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci. Od miesiąca chłopiec przebywa pod ich opieką i to właśnie jemu zaproponowano udział w programie "Mam marzenie". Jeszcze tego samego dnia wolontariusze odwiedzili go w domu. Z wyborem "lodołamacza" nie mieliśmy większych problemów - piłka futbolowa dla takiego fana tego sportu jak Przemek była najlepszym prezentem na pierwsze spotkanie.
Wkrótce okazało się, że marzenie Przemka też jest "futbolowe". Zapytany o czym najbardziej w życiu marzy bez wahania powiedził nam, że chciałby spotkać się ze swoim idolem Zinedine Zidane. Dziwnym trafem następnego dnia jego bohater przylatywał do Polski na mecz Wisła Kraków - Real Madryt. Nie pozostało nam więc nic innego jak wziąć się do roboty.

W niecałe 12 godzin po wizycie u Przemka chłopiec wraz z rodziną podążał do Krakowa na spotkanie swojego życia. Ponieważ w spełnianiu marzeń, o czym wielokrotnie się przekonaliśmy, nie ma rzeczy niemożliwych. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli z obu drużyn udało nam się zaaranżować wizytę Przemka na treningu "galacticos".

Punktualnie o 19.00 piłkarze Realu Madryt wkroczyli na murawę boiska. Przemka zaproszono do obserwowania treningu z lewego narożnika boiska, gdzie miał możliwość z bliska przyglądać się umiejętnościom hiszpańskiej drużyny. Po godzinnym treningu Przemek z mamą i siostrą zaproszeni zostali do szatni, gdzie wszyscy zawodnicy po kolei podpisali piłkę otrzymaną poprzedniego dnia od Fundacji.

Wreszcie z przebieralni wyszedł wielki Zidane, aby spełnić marzenie Przemka. Rozmowa przebiegała w 3 językach: francuskim, polskim i angielskim. Chłopiec opowiedział swojemu idolowi jak bardzo lubi oglądać jego sztuczki techniczne i zapewnił, że spotkanie to jest najpiękniejszym momentem jego życia. Zizou podziękował chłopcu za wizytę i podarował mu koszulkę Królewskich z własnoręczną dedykacją: "Pour Csemek".

Po spotkaniu cała rodzina udala się na odpoczynek do ekskluzywnego hotelu Sheraton, który zresztą był również domem hiszpańskiej drużyny podczas ich pobytu w Krakowie. Tam przy wykwintnym obiedzie zafundowanym przez kierownictwo hotelu Przemek mógł jeszcze raz przypatrzyć się z bliska największym sławom światowego futbolu: Beckhamowi, Ronaldo i swojemu największemu idolowi: Zinedine Zidane. To się nazywa spędzić wieczór w doborowym towarzystwie!!!