Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-03-28
Pierwsze spotkanie z Krzyśkiem, dla mnie bardzo cenne. Nie było tu miejsca na zbędne słowa, gesty. Nie czuł się dobrze. Tym bardziej się cieszyłyśmy, że zgodził się na rozmowę z nami. Miałam cichš nadzieję, że dzięki temu chociaż na chwilę zapomni o złym samopoczuciu.
Przed nim nie lada zadanie, ma opowiedzieć nam o swoim największym marzeniu. Zadanie o tyle trudne, że zupełnie się nad tym nie zastanawiał. Starał się szukać w sobie tego specjalnego i jedynego marzenia. Widziałyśmy rysujące się na jego twarzy zmęczenie i zdawałyśmy sobie sprawę, że kosztuje go to wiele wysiłku, czekałyśmy jednak z dużą ciekawością, aż......na twarzy Krzysia pojawił się cień uśmiechu....jego marzenie nabierało kształtów i barw....Krzysiek chciałby mieć swój własny pokój.
Marzenie tak zwyczajne i jednocześnie tak niezwyczajne. Po jego wyrazie twarzy można było rozpoznać, że sam chyba nie wierzył, że mógłby nas o coś takiego poprosić. No cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak zabrać się do pracy....
spełnienie marzenia
2006-10-27
Jest piątkowe przedpołudnie i choć to już ostatnie dni października świeci piękne słońce.
W dniu dzisiejszym spotykamy się z naszym Marzycielem - Krzysztofem, by spełnić jego marzenie, którym jest rower BMX. Krzyś wraz z rodzicami przyjechał dziś ze swojej rodzinnej miejscowości - ........Gniewu........ - do bydgoskiego Szpitala Onkologicznego na badania i tu właśnie postanowiliśmy się z nim spotkać.
Najpierw poznaliśmy mamę i tatę Marzyciela, miłych, serdecznych i otwartych ludzi, z którymi rozmawialiśmy do czasu zakończenia badań Krzysia.
Około godziny 11-tej poznaliśmy chłopca, którego marzenie za chwilę miało się spełnić.
Przywitaliśmy się z Krzysiem i przekazaliśmy rower BMX. W takiej chwili, kiedy spełniamy marzenie kolejnego Marzyciela, nie tylko On jest szczęśliwy; wszyscy cieszymy się, widząc iskierkę radości w oczach dziecka. Dla tej właśnie iskierki w oku, dla radości i jednego choćby uśmiechu warto spełniać te marzenia.
Rower okazał się takim, o jakim Krzyś marzył, wypadało więc zrobić kilka pamiątkowych zdjęć, a ponieważ chłopiec był bardzo zmęczony długimi badaniami, nie chcieliśmy przedłużać spotkania - serdecznie pożegnaliśmy się więc z Marzycielem i jego rodzicami, życząc Krzysiowi powrotu do zdrowia.
Kolejny już raz potwierdziło się to , o czym pisał Paulo Coelho w "Alchemiku", że "... kiedy się gorąco czegoś pragnie, to cały Wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie ...".
Chodzi tu również o ów tajemniczy łańcuch ludzi i zdarzeń, które splatają jedne rzeczy z drugimi, by urzeczywistniać dziecięce marzenia .
Serdecznie dziękujemy studentom z WSHE z Łodzi, Oddział Trójmiasto za ich wielkie serca i hojność, dzięki której spełniło się marzenie Krzysia.