Moim marzeniem jest:

Wizyta w Legolandzie

Kamil, 11 lat

Kategoria: być

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2005-08-24

Czy K. kojarzy się wszystkim z Kamilem??? i czy K. może równie dobrze kojarzyć się z klockami ??? Otóż nasz kolejny Marzyciel uwielbia klocki, lubi się nimi bawić i je składać. Niestety przyniesiony przez nas "klockowy" samochód został odrzucony na bok a Kamil zabrał się szybciutko za namalowanie swojego klockowego marzenia, jak to na Kamila przystało. Kamil marzy o tym aby pojechać do LEGOLANDU... bo tam wszystko jest z klocków, jego ulubionych a do tego kolega z klasy powiedział mu, że tam jest super. Kamil nie dokończył malować swojego kolorowego marzenia, ale obiecał, że jak go odwiedzimy po raz koleiny jego klockowy świat biedzie już w pełni gotowy... tak, jak my do tego, aby jak najszybciej klockowe marzenie Kamila spełnić.

spełnienie marzenia

2006-05-14

"Kiedy wreszcie będę w Legolandzie ?"... było bardzo częstym pytaniem podczas podróży i w pierwszy dzień naszego pobytu w Niemczech. Legoland, miejsce co do którego w głowie Kamila kotłowało się mnóstwo myśli, fantazji i oczekiwań, a to wszystko okraszone dużą dozą niecierpliwości.

Tak więc cała przygoda rozpoczęła się w momencie przekroczenia wielkiej bramy Legolandu. Naszym oczom ukazało się mnóstwo kolorów - czerwony, niebieski, zielony, żółty...a kiedy podchodziliśmy bliżej okazywało się, że wszystkie postacie, przedmioty i budowle zbudowane są z tysięcy małych klocków Lego. Istny raj dla takiego wytrawnego konstruktora jakim jest Kamil. W obliczu tylu wspaniałych atrakcji, trudno było zdecydować się co zobaczyć najpierw, a co zostawić na potem, ale jedno było pewne - nic nie odpuszczamy. Pogoda nam dopisała, więc zaraz po zapierającym dech zjeździe "smokiem powietrznym" biegliśmy do łodzi, spadającej w dół z siłą wodospadu, albo na tor wyścigowy. Emocji było co nie miara! Okrzyki zadowolenia i zaskoczenia oraz głośny śmiech naszego marzyciela mówiły same za siebie. Po pierwszym dniu spędzonym w Legolandzie byliśmy tak pełni emocji i zmęczeni, że przegapiliśmy nasz przystanek i dojechaliśmy do innej miejscowości. Czekał nas jeszcze drugi wspaniały dzień (chociaż Kamil już pierwszego martwił się, że trzeba będzie już niedługo wyjeżdżać!). Poruszaliśmy się już całkiem sprawnie po Legolandzie, okazało się również, że od pewnych rzeczy zdążyliśmy się "uzależnić", a raczej uzależniliśmy się od adrenaliny i emocji, których doświadczaliśmy (między innymi jadąc "smokiem powietrznym"). Bardzo ważnym punktem programu był Legomarket, gdzie Kamil obejrzał wszystkie najnowsze zestawy i oczywiście poczynił pewne zakupy.
Tak więc w powrotnej drodze, smutek związany z wyjazdem został zdominowany znowu oczekiwaniem i niecierpliwością. Kamil nie mógł się już doczekać kiedy dojedziemy, żeby jak najszybciej mógł zabrać się za złożenie nowo zakupionego samochodu...
Relacja: Agnieszka Jurgielewicz

Serdecznie dziękujemy sponsorowi z Sopotu, za spełnienie pięknego marzenia Kamila.

Podziękowania dla Biura Turystyki "NORD" z Gdyni za bilety na przejazd autokarem.