Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2025-02-03
Z Olivierem spotkałyśmy się w lutowe przedpołudnie. Na nasze wejście nie zareagował zbyt entuzjastycznie. Był zajęty rozstrzygającym momentem w grze komputerowej, którą bardzo sprawnie obsługiwał na Iphonie. Dopiero jak wyjęłyśmy balonik i postawiłyśmy przed nim zawiesił na chwilę wzrok na balonie i na nas. Narysował nam Iphon. Chciałby silniejszy procesor do szybszego operowania grami. Jednak dorysował tez monety czekoladowe, dawno nie jadł nic słodkiego.
Czeka go niebawem przeprowadzka do Poznania. To tu mama planuje zawiązać nowy dom. A on marzy, by nauczyć się pływać, tu w Poznaniu są pływalnie. Jeśli tylko będzie możliwość, mama kupi karnet. Oliwer uczy się literek. Chodzi do szkoły i ćwiczy czytanie. Ma duże z tym plany a my pomogłyśmy przynosząc książkę z alfabetem do ćwiczenia.
Oliwer nie najchętniej wdawał się w rozmowy, ale jak dostał kredki to odpłynął we własny świat. Rysował starannie i pisał , jak umiał i co umiał. Wierzymy Oliwer, że silniejszy iPhone 15 pomoże Ci w osiąganiu lepszych celów w grach , ze będziesz sprawniejszy i szybszy. Dziękujemy, że możemy pomóc spełnić Ci Twoje marzenie.
spełnienie marzenia
2025-02-28
To był wielki, radosny dzień dla Olivera. Towarzyszył mamie, babci i swojej siostrze na zakupach w Poznaniu. Wiedział, że jesteśmy umówieni na koktajl, więc spodziewał się czegoś miłego. Kiedy się spotkaliśmy, był uśmiechnięty. Rozpoznał nasze zielone fundacyjne koszulki. Nie był jednak zbyt rozmowny, ale dało się wyczuć jego podekscytowanie. Był skupiony i czekał na to, co nastąpi. Może nie do końca wierzył…?
Nie zwlekałyśmy z wyciągnięciem małego, zielonego zawiniątka, by zobaczyć jego reakcję. Na kartce marzeń narysował wielkiego iPhone’a, czekoladę, 200 zł i karnet na basen. Tyle marzeń! Co tu robić? Czekolady nie jadł już od dawna, ale mama i lekarz pozwalali na gorzką, bez cukru. Czy ona wystarczy, by uznać marzenie za spełnione?
Oliver rozpakowywał zawiniątko trochę nerwowo – wstążeczki i ozdoby nie były mu potrzebne. Gdy zobaczył pudełko z iPhonem, już wiedział, że może się cieszyć, ale pełna radość przyszła, gdy całkowicie rozpakował urządzenie. Tak, to jest to! Obracał go w dłoniach, włączał, badał i bez przerwy całował. Jego radość była nie tylko nieskrywana i autentyczna, ale też spontaniczna i szczera!
To było wspaniałe – obserwować tak prawdziwą radość dziecka i samemu czuć szczęście z jego szczęścia. Cieszymy się, Olivier, że pozwoliłeś nam przeżyć tak piękne chwile i cieszyć się razem z Tobą. Niech ten iPhone przyniesie Ci wiele radości!