W poniedziałkowe popołudnie mieliśmy przyjemność poznać pięcioletnią Olę, jej mamę oraz rodzeństwo. Na przełamanie lodów Aleksandra dostała od nas w prezencie pluszaka oraz przybory plastyczne, które od razu zaczęłyśmy wspólnie rozpakowywać. Jej piękne duże oczy błyszczały, gdy tuliła do siebie różowego króliczka, a na palce zakładała błyszczące pierścionki. Ola jest bardzo uśmiechniętą, otwartą i pogodną dziewczynką. Nasza Marzycielka uwielbia rysować. Opowiedziała nam, że chętnie uczestniczy w różnego rodzaju warsztatach plastycznych. Ogromną frajdę sprawił jej udział w wieczorze filmowym, gdzie jadła chrupki i popcorn. Po skończonej zabawie przeszyliśmy do rozmowy o marzeniach. Na pytanie: – "Gdybyśmy miały czarodziejską różdżkę,  która spełnia marzenia, co moglibyśmy Ci wyczarować?" –  bez namysłu z błyskiem w oku Ola odpowiedziała, że marzy o balu w pięknej sukni z Elzą. Oczywiście musi być jeszcze Anna i Olaf.

W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć się do pracy i zrobić wszystko, aby udało się spełnić marzenie naszej Marzycielki! Przecież marzenia nie są po to, by je zapisać na kartce i schować do szuflady. Marzenia są po to, aby je spełniać! 

Ola stanęła niepewnie w ogromnych drzwiach Muzeum Lubuskiego. Wielkie schody, nastrojowe oświetlenie nieco onieśmieliło naszą podopieczną. Uśmiech szybko jednak zagościł na jej twarzy na widok podarku od pracowników Muzeum. Po chwili przed oczami naszej Marzycielki pojawiła się suknia i buty Elzy, które przyleciały specjalnie dla Oli z podparyskiego Disneylandu. Nietrudno zgadnąć, że wywołało to sporą ekscytację. Przybyłe garderobiane pomogły ubrać się naszej księżniczce, zakręciły loki i zrobiły jej „elzową” fryzurę, a na buźce pojawił się delikatny makijaż. Nasza Marzycielka w pełnym rynsztunku, z iście królewską postawą, dostojnym krokiem udała się do złotego pokoju. Zasiadłszy przed wielkim lustrem pozwoliła na ostatnie poprawki uczesania i niespiesznie przystąpiła do pozowania do zdjęć. Pomiędzy ujęciami udzielała wywiadu przybyłym przedstawicielom lokalnych mediów. Wkrótce przed budynek muzeum zajechał nowoczesny, biały koń i pośród „ochów” i „achów” Ola dumnie wsiadła do środka. Limuzyna niespiesznie ruszyła przez miasto, aby zawieźć naszą księżniczkę na bal w Jabłoniowym Sadzie. Nasza Marzycielka została uroczyście powitana przez swoją grupę przedszkolną. Ogromnie ją ta niespodzianka ucieszyła. Dziewczynki zachwycały się suknią Oli, a szczególnie butami, mieniącymi się brokatem i cudownie stukającymi obcasami o posadzkę. Potem były tańce i swawole. Dzieciaki próbowały swoich sił w tańcu limbo, uczestniczyły w bitwie na śnieżne kule, a kulminacją było tarzanie się w lodowym konfetti. Nagle muzyka nieco przycichła i na sali pojawiła się księżniczka Elza. W takt piosenki „Masz tę moc” odtańczyła z naszą podopieczną pierwszy taniec. Trzeba było widzieć te iskry w oczach Oli i ten wyraz bezgranicznego szczęścia na jej twarzy. Tańców było jeszcze całkiem sporo, aż przyszedł czas na tort. Oczka naszej Marzycielki znów rozbłysły, bo tort wyglądał jakby właśnie opuścił Krainę Lodu. Musiał być pyszny, bo znikał w mig z talerzy. Na koniec w ręce Oli trafiło jeszcze ogromne pudło od The Walt Disney Company Polska z akcesoriami z Krainy Lodu. Była i lalka, i biżuteria, i naklejki, i figurki, i kredki… i można by jeszcze długo wymieniać. Nasza Marzycielka choć już nieco zmęczona, ożywiła się na ten widok jakby za sprawą magicznej różdżki.

W realizacji tego cudownego marzenia pomogło wiele dobrych duszyczek. Składamy ogromne podziękowania dla: Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta w Gorzowie, Salonu Fryzjerskiego Stylove Moniki Florczak, Białego Bukietu Magdy Grajek-Antonowicz, Centrum Zabawy i Relaksu dla Rodzin Malinowa Chatka, Glo-bus. Przewozy autokarowe Polaczyński, Seville Limousine, Roksanie Rzetelnej Animatorce Zabaw Dziecięcych, Jabłoniowy Sad Marzannie Tatarzyńskiej, Celinie Kantarskiej Fotografia, Agnieszce Krawczyk-Oziewicz, Wypożyczalni Strojów Iluzja, The Walt Disney Company Polska.