Franka poznałyśmy w sobotnie, letnie przedpołudnie w jego rodzinnym domu. Energia i pozytywne nastawienie aż biło z twarzy naszego 14 latka. Przywitał nas też radosny bokserek Kodi, który jak członek rodziny nie opuszczał nas podczas wizyty. Podczas całego pobytu, czuć było rodzinną atmosferę i wieź, jaka jest między domownikami. Franek opowiadał nam o swojej pasji do lotnictwa, której niestety nie może się w pełni oddaćz powodów zdrowotnych. Pokazywał nam swoje zdjęcia samolotów, też F-16 podczas wizytyna lotnisku w Krzesinach. To było jego ogromne marzenie zobaczyć ten samolot przy starcie. Jego drugą pasją jest fotografia. Posiada swój cyfrowy aparat, niestety nie ma sprzętuomputerowego, na którym mógłby obrabiać cyfrowo zdjęcia i realizować choć w ten sposób swoje pasje.Jednym z jego sukcesów, którym z radością się pochwalił jest to, że od września zaczyna edukację w technikum fotografii i multimediów. I w tym momencie widać było w jego oczach błysk, gdy wypowiedział nam swoje marzenie – jest nim komputer, w którym mógłby nie tylko  pracować nad zdjęciami, ale też chciałby mieć symulator lotów i choć w ten sposób przenieśćsię w wymarzone przestworza za sterami samolotu, za konsolą. Chłopiec dotychczas tylko raz leciał jako pasażer, do warszawskiego szpitala. Franek interesuje się historią, szczególnie tą z okresu II wojny, lubi też filmy związane z tą ematyką. Chętnie jeździ rowerem, ale nie tak wyczynowo, jak jego młodszy o 2 lata brattaszek. Wcześniej grał intensywnie w koszykówkę przez 3 lata, ale musiał przerwać treningi.

Mamy nadzieję, że uda nam się spełnić marzenie chłopca i zobaczyć go uśmiechniętego przed ekranem wymarzonego komputera.