Moim marzeniem jest:
Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie
2005-10-13
W słoneczne październikowe popołudnie wyruszyliśmy z wizytą do Mateusza. Czekała nas długa droga, gdyż nasz przyszły marzyciel mieszka w Czaplinku. Długą podróż umililiśmy sobie rozmową, która często była przerywana napadami śmiechu. W Czaplinku zjawiliśmy się gdy zapadła już ciemność, a niebo oświetlone zostało przez blask tarczy księżyca. W domu czekała na nas cała rodzina naszego marzyciela, którzy już nie mogli się nas doczekać. Zabraliśmy Mateusza na krótki spacer, podczas którego Mateusz powiedział nam o swym marzeniu. Przez chwilę nasz marzyciel myślał o wycieczce do Disneyland'u, ale po chwili zastanowienia odparł że marzy o laptopie. Nie pozostało nam nic innego jak postarać się spełnić marzenie Mateusza. Było już późno więc musieliśmy wracać, tym bardziej iż czekała nas jeszcze długa podróż do domu. Z wiarą w sercach wróciliśmy do domu, by po raz kolejny podjąć się zadania jakim jest spełnienie marzenia Mateusza!
spełnienie marzenia
2006-05-23
Dzięki wielkiemu sercu pewnej osoby, która postanowiła spełnić marzenie Mateusza, mogliśmy nareszcie przywieźć dla chłopca te chwile, w których króluje radość. Tym razem elementem zaskoczenia nie była umawiana z rodzicami niespodzianka, ponieważ nie mogliśmy się w żaden znany nam sposób skontaktować się z rodziną Mateusza. Szybka decyzja, mamy laptop, na bank się uda. Jedziemy do Czaplinka. Na pewno wszyscy będą w domu. I byli. To chyba taki rodzaj telepatii. Wchodzimy z zielonym pudłem i balonikami. Wielkie zaskoczenie dla Mateusza i jego rodziny. Co? Jak? Skąd? Niedowierzanie przeplatane z radością, z iskrą w oku. Rozpakowywanie prezentów, rozmowa, śmiech, wszystko wspaniale. Jak zwykle wymykamy się bezszelestnie, aby nie przerywać bardzo tych ciepłych chwil. Jeszcze tylko parę zdjęć na pamiątkę i wracamy do domu. Cieszymy się Mateuszu, że mogliśmy spełnić Twoje marzenie.
Bardzo, bardzo dziękujemy osobie, która pragnie pozostać anonimowa za spełnienie najskrytszego marzenia Mateusza!