Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2024-01-15
Późnym popołudniem, poganiani pragnieniem spełnienia kolejnego marzenia, troje pełnych energii poznańskich wolontariuszy wyruszyło w samym środku śnieżycy w szczytną misję. Na miejscu spotkaliśmy Kubę, uśmiechniętego, aczkolwiek trochęonieśmielonego wesołym zamętem nastolatka.
Dowiedzieliśmy się od Mamy, że Kuba jest pasjonatem motocykli, zwłaszcza w crossowej odmianie, które ujeżdża już od 6 roku życia. Zatem jako lodołamacz, przygotowaliśmy książkę o motocyklach.
W cieple domu, przy przepysznym upieczonym przez Mamę Kuby cieście, ogrzewani sierścią kocura Franka, przy rozmowach o uprawie warzyw, rodzinnych wycieczkach rowerowych i rozbieganej hałastrze psów i kotów zapoznawaliśmy się z Kubą i jego Mamą.
W końcu nadszedł wyczekiwany moment – wręczyliśmy Kubie blok i kredki. Wizualizacja marzenia zaczęła ożywać na papierze, a z obrazu wyłaniało się jego marzenie... rower - druga największa pasja Kuby.
Wiedząc już, za co musimy się zabrać, po serdecznym pożegnaniu, pora była opuścić gościnne progi i ruszyć w powrotną drogę. Pora spełnić kolejne marzenie!
spełnienie marzenia
2024-04-03
Z pełnym entuzjazmem wyruszyliśmy do domu naszego Marzyciela Kuby w bardzo wygodnym i przestronnym Volkswagenie Crafterze aby spełnić jego największe marzenie!
Marzyciel wraz z Mamą wyczekiwali nas na dworze. W końcu była idealna pogoda na spełnienie marzenia oraz przetestowania wymarzonego roweru firmy Marin! Ku lekkiemu zdziwieniu, Kuba zauważył nadjeżdżającego Volkswagena... Zatrzymaliśmy się, drzwi się otworzyły, a w środku ukazał się nowy, piękny, czarno- szary rower. Widać było błysk i radość w oczach Marzyciela!
Rower mienił się w słońcu, przyciągając uwagę nawet przechodzących sąsiadów. Kuba, pełen podziwu, ciekawości, a także lekkiego niedowierzania, ale przede wszystkim z szerokim uśmiechem od ucha do ucha, oglądał swoje wymarzone cudo.
Gdy usiedliśmy na spokojnie w domu, widać było ekscytacje na twarzy Marzyciela. Nie mógł się już doczekać, kiedy wyjedzie ze swoimi kolegami na leśne drogi żeby poczuć spontaniczną radość i przetestować nowy sprzęt.
Pożegnaliśmy się z Kubą życząc mu dużo zdrowia i niezapomnianych podróży na wymarzonym rowerze. Widząc Marzycilea we wstecznym lusterku widać było, że udało się nam sprawić żeby i on poczuł, że czasem wystarczy mocno marzyć, a wszechświat z pomocą serdecznych ludzi sprawia, iż dzieją się cuda.
Dziękujemy firmie Rowerowy za pomoc z zakupem roweru oraz Volkswagen Samochody Dostawcze Porsche Krańcowa za użyczenie samochodu Volkswagen Crafter oraz pomoc w spełnieniu marzenia.